„Małpa” to Stephen King na wesoło. Zamiast rasowego horroru dostajemy krwawą czarną komedię [RECENZJA]
Stephen King. Chyba nie ma drugiego autora horrorów, który tak chętnie byłby przenoszony na wielki ekran. Hollywood przemieliło znaczną część jego dorobku, ekranizując scenariusze pisarza, powieści i opowiadania, nawet te krótkie i nieszczególnie udane. Pochodząca z antologii „Szkieletowa załoga” "Małpa" jest tego najlepszym przykładem.
Stephen King. Chyba nie ma drugiego autora horrorów, który tak chętnie byłby przenoszony na wielki ekran. Hollywood przemieliło znaczną część jego dorobku, ekranizując scenariusze pisarza, powieści i opowiadania, nawet te krótkie i nieszczególnie udane. Pochodząca z antologii „Szkieletowa załoga” "Małpa" jest tego najlepszym przykładem.