Kim Liverpool powinien zastąpić Trenta Alexandra-Arnolda?
Nadejścia tego dnia fani Liverpoolu obawiali się od długiego czasu. Trent Alexander-Arnold w poniedziałek za pomocą specjalnie przygotowanego materiału wideo ogłosił, że po zakończeniu sezonu odejdzie z klubu. Tym samym zakończyły się spekulacje związane z przyszłością Anglika na Anfield. W zasadzie od kilku miesięcy całe środowisko piłkarskie było przekonane, że 26-latek latem przeniesie się do [...] Artykuł Kim Liverpool powinien zastąpić Trenta Alexandra-Arnolda? pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Nadejścia tego dnia fani Liverpoolu obawiali się od długiego czasu. Trent Alexander-Arnold w poniedziałek za pomocą specjalnie przygotowanego materiału wideo ogłosił, że po zakończeniu sezonu odejdzie z klubu. Tym samym zakończyły się spekulacje związane z przyszłością Anglika na Anfield. W zasadzie od kilku miesięcy całe środowisko piłkarskie było przekonane, że 26-latek latem przeniesie się do Realu Madryt. Przed władzami z klubu z Anfield kolejna trudna decyzja. Jak zastąpić piłkarza, który zrewolucjonizował pozycję prawego obrońcy w Premier League i był jednym z filarów sukcesów The Reds w ostatnich kilku latach? Postanowiliśmy przyjrzeć się kilku zawodnikom, którzy z pewnością są w orbicie zainteresowań pionu sportowego Liverpoolu.
Sprawienie, by czołowy zawodnik rozpoczynał nowy sezon z ostatnim rokiem obowiązującego kontraktu, nie jest wymarzoną sytuacją dla żadnej drużyny. Gdy takich piłkarzy jest aż trzech, można mówić jednocześnie o sporych powodach do niepokoju i ewidentnego zaniedbania ze strony zarządu. Przez większość sezonu fani Liverpoolu obawiali się, czy to ostanie miesiące, kiedy czerwoną koszulkę klubu z Merseyside przywdziewają Virgil Van Dijk, Mo Salah i Trent Alexander-Arnold. Całej trójce bowiem latem 2025 roku wygasały kontrakty. W kwietniu rozwiązane zostały dwa z tych problemów. Nowe umowy podpisali najpierw Salah, a następnie Van Dijk. Trent nie był jednak następny w kolejce. Od dłuższego czasu wszyscy wiedzieli, że tego lata Anglik postanowi otworzyć w życiu nowy etap.
– „Po 20 latach w Liverpoolu nadszedł czas, aby potwierdzić, że odejdę z końcem tego sezonu. To zdecydowanie najtrudniejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem w życiu. Wiem, że wielu z was zastanawiało się, dlaczego lub było sfrustrowanych, że jeszcze o tym nie mówiłem, ale zawsze miałem zamiar w pełni skupić się na najlepszych interesach drużyny, czyli na zdobyciu 20. mistrzostwa Anglii. Ten klub był całym moim życiem – całym moim światem – przez ostatnie 20 lat” – czytamy na profilu Arnolda w serwisie „X”. Odejście Anglika z drużyny The Reds to ogromna strata dla Arne Slota. Trent nigdy nie był wybitnym obrońcą, ale jego gra w ofensywie wprowadziła świadomość nowoczesnego profilu prawego obrońcy na wyższy poziom. Kim więc zastąpić tego potencjalnie „niezastąpionego”?
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Zanim władze Liverpoolu ruszą na rynek transferowy w poszukiwaniu nowego prawego obrońcy, powinni najpierw przyjrzeć się opcjom, które już mają w swojej drużynie. Jest tam przecież Conor Bradley, który już udowodnił, że może udanie zastępować Alexandra-Arnolda. Dodatkowo ma za sobą naprawdę przyzwoity sezon. 21-latek wystąpił dotąd 21 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, z czego 11 razy w wyjściowym składzie. Młody defensor zaliczył więcej występów, zwłaszcza kiedy Trent Alexander-Arnold leczył uraz kostki na przełomie marca i kwietnia. Bradley to młody zawodnik, który może się jeszcze rozwinąć. Jest bardzo wybiegany i w przeciwieństwie do starszego kolegi, swoją grę w ataku opiera na skutecznych wejściach bez piłki w wolne przestrzenie, niż kreowanie akcji.

Mapa kontaktów z piłką Conora Bradleya w tym sezonie Premier League. Źródło: Opta
Różnice w stylu gry obu zawodników idealnie obrazują liczby. Bradley notuje średnio 26.4 ruchów bez piłki na mecz przy 10.4 w wykonaniu Arnolda. Choć statystyki Trenta w defensywie są tylko minimalnie lepsze — przechwyty (1.2 do 0.8) i odzyskane posiadania (5.0 do 4.7) – to w ataku Anglik wypada o wiele lepiej. Zanotował więcej stworzonych okazji na mecz (1.4) niż Bradley (1.0), ale też średnio częściej dośrodkowywał – 3.4 do 1.2 na korzyść 26-latka. Dane utwierdzają w przekonaniu, że Bradley może zastąpić odchodzącego wice kapitana, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu. Jeśli Arne Slot będzie szukał gotowej opcji, która będzie w stanie zaoferować to samo, co Arnold, to urodzony w Irlandii Północnej na dziś nią nie jest.
To nie oznacza, że trzeba go od razu skreślać. Wiele będzie zależało od preferencji menedżera i dostępności innych graczy. Bradley nie raz udowodnił już, że można na niego liczyć. Kibice The Reds z pewnością zapamiętają w tym sezonie, gdy w absolutnie fenomenalny sposób „skasował” akcję Kyliana Mbappe w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Trybuny na Anfield tak bardzo doceniły tę interwencję, że wrzawa była większa, niż po niektórych bramkach. Bradley to ciekawa opcja, którą warto rozważyć, ale jego stosunkowo małe doświadczenie i historia kontuzji stawiają przy jego nazwisku mały znak zapytania.
Z Leverkusen do Liverpoolu?
Bradley to ciekawy kandydat, który już znajduje się w kadrze Liverpoolu. Na rynku transferowym nie brakuje jednak jakościowych zawodników, którzy również skutecznie mogą wejść w buty Trenta Alexandra-Arnolda. Jednym z najgłośniejszych nazwisk, które przewija się w kontekście transferu nie tylko do The Reds, ale także innych ekip Premier League jest Jeremie Frimpong. Prawy wahadłowy występujący obecnie w Bayerze Leverkusen, zapewne będzie jednym z piłkarzy najczęściej łączonych tego lata z ekipą Arne Slota. Nic w tym dziwnego. Holender w ostatnich dwóch sezonach pod wodzą trenera Xabiego Alonso wyglądał fantastycznie. Problem w tym, że niekoniecznie występował na pozycji, którą będzie musiał potencjalnie zająć w ekipie z Merseyside.
Alonso ustawia swój zespół z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi. Stąd też Frimpong miał większą swobodę w grze w ataku oraz mniej zadań w defensywie. Rola, którą przydzielił mu hiszpański szkoleniowiec, pozwoliła 24-latkowi rozwinąć i skrzydła, co potwierdzają statystyki. W ostatnich dwóch kampaniach wychowanek Manchesteru City zaliczył 37 udziałów przy bramkach, na co składa się 18 bramek oraz 19 asyst. To właśnie dynamika i nieustanne zagrożenie, jakie generował Frimpong oraz jego kolega z drugiej strony boiska — Alex Grimaldo — były jednym z fundamentów wybitnego sezonu 2023/24 w wykonaniu Aptekarzy, który zakończył się mistrzostwem Niemiec.