Dramat milionów Polaków przed świętami. Stało się to, czego wszyscy się obawiali

Eksperci spodziewają się, że przed samą Wielkanocą będzie w sklepach dużo drożej niż przed poprzednią. Potwierdzają to wstępne szacunki z początku kwietnia, z których wynika, że ceny w sklepach poszły w górę o 6,8% rdr. Natomiast typowo świąteczne artykuły zdrożały o 8,1% rdr. W marcu br. ceny codziennych zakupów (obejmujących żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe […] Artykuł Dramat milionów Polaków przed świętami. Stało się to, czego wszyscy się obawiali pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Kwi 16, 2025 - 10:55
 0
Dramat milionów Polaków przed świętami. Stało się to, czego wszyscy się obawiali

Eksperci spodziewają się, że przed samą Wielkanocą będzie w sklepach dużo drożej niż przed poprzednią. Potwierdzają to wstępne szacunki z początku kwietnia, z których wynika, że ceny w sklepach poszły w górę o 6,8% rdr. Natomiast typowo świąteczne artykuły zdrożały o 8,1% rdr.

Fot. Pixabay

W marcu br. ceny codziennych zakupów (obejmujących żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz pozostały asortyment, np. chemię gospodarczą i art. dla dzieci) wzrosły średnio o 6,7% rdr. Z kolei w lutym poszły w górę o 5,8%, a w styczniu – o 5,9% rdr. Tak wynika z cyklicznie publikowanego raportu pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, autorstwa UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito. Zdaniem ekonomistów, wzrost był zgodny z prognozami i może wyznaczać tegoroczny szczyt.

Ceny żywności na światowych rynkach raczej rosną, więc nie spodziewałbym się całkowitego wyciszenia wzrostowych tendencji cen w sklepach. Obecnie wchodzimy w okres wojen handlowych. Komisja Europejska będzie zastanawiała się nad nałożeniem ceł na produkty amerykańskie, co potencjalnie może spowodować wzrost cen dla polskiego konsumenta – zauważa Marcin Luziński z Santander Bank Polska.

Zdaniem wielu rynkowych ekspertów, trudno jednoznacznie przesądzić, czy wynik z marca zwiastuje, że przed samymi świętami Polaków w sklepach czeka jeszcze większa drożyzna niż w poprzednich miesiącach. Czas poprzedzający Wielkanoc to jeden z najintensywniejszych, pod względem obrotów, okresów w kalendarzu handlowym. Jest to dodatkowy impuls, mogący nakręcać wzrost cen. Dla sklepów to okazja do zwiększenia sprzedaży.

Nic nie wskazuje na to, by wzrost cen żywności miał się szybko zatrzymać. Może nas pocieszać jedynie to, że żywność stanowi już mniejszą część naszego koszyka zakupowego, co wynika z badań GUS-u. Czynniki strukturalne związane z suszą, wzrostem wynagrodzeń oraz większym popytem w okresie przedświątecznym spowodują, że w kolejnym miesiącu odczyty te nadal mogą rosnąć – wskazuje dr Piotr Arak z VeloBanku.

Natomiast, według szybkiego szacunku UCE Research i Grupy Blix, w pierwszych 10 dniach kwietnia ceny w sklepach ogólnie poszły w górę o 6,8% rdr. Artykuły związane stricte ze świętami (w zakresach promocyjnych i regularnych) zdrożały już o 8,1% rdr. Najbardziej skoczyły rdr. ceny jaj, bo o ponad 21%, a także masła – o blisko 27%. Do tego widać, że same słodycze (jako cała kategoria) podrożały o przeszło 13% rdr. Z kolei mięso i wędliny zdrożały średnio o blisko 6%. Natomiast na minusie był tylko cukier, za to ze spadkiem o przeszło 30% rdr.

Wyraźnie widać, że w tym roku art. tłuszczowe i nabiał najbardziej podniosły średnią koszyka wielkanocnego. Właściwie dwa produkty o tym zadecydowały, czyli masło i jajka. Wzrosty ich cen z pewnością są dla konsumentów mocno odczuwalne, bo ciężko sobie wyobrazić Wielkanoc bez jajek czy świątecznych wypieków – komentuje dr Krzysztof Łuczak z Grupy Blix.

W jego ocenie, takich wyników można było się spodziewać od co najmniej 2-3 miesięcy. Liczne symptomy na rynku wskazywały na to, że ceny w sklepach nadal będą rosły i drożyzna przed świętami na pewno eskaluje. I taki scenariusz obecnie widzimy. Natomiast wielu ekspertów retailowych zapowiadało, że przed świętami wzrosty będą aż dwucyfrowe i mocno się nie pomyliło. Ogólnie jest lekko poniżej tej prognozy, ale niektóre kategorie czy produkty zaliczyły naprawdę właśnie takie skoki.

Według szacunków UCE Research, w ub.r. przed Wielkanocą ceny ogólnie wzrosły rdr. o 2,1%, a art. typowo świątecznych – o 3,2 rdr. Warto też dodać, że np. jajka były wówczas rdr. minusie, a masło miało nawet dwucyfrowy wynik ujemny. To wyraźnie pokazuje, że w tym roku mamy o wiele gorszą sytuację – stwierdza dr Łuczak.

Zdaniem dr. Artura Fiksa z Uniwersytetu WSB Merito, cały kwiecień będzie prawdopodobnie kolejnym miesiącem wzrostu cen w sklepach. Szczególnie narażone są na to kategorie produktów tradycyjnie kupowanych w okresie przedświątecznym. Niewątpliwie w związku z Wielkanocą proces podnoszenia ich zaczął się już w marcu. W ten sposób sklepy chciały oswoić trochę klientów z podwyżkami.

Robią to, by w efekcie nie spowodować radykalnego zmniejszenia zakupów lub całkowitej rezygnacji z niektórych produktów. Ryzyko takiego postępowania klientów potwierdzają lutowe wyniki sprzedaży detalicznej publikowane przez GUS, które były zupełnie inne, niż zakładały prognozy. I zamiast wzrostu tego wskaźnika, zanotowano jego spadek, a sytuacja taka może się powtórzyć w kolejnych miesiącach – dodaje ekspert.

Z kolei dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito przyznaje, że wzrostowy trend w cenach jest z nami dłuższy czas. Okres przedświąteczny zazwyczaj sprzyja wzmożonemu popytowi w wielu kategoriach, zwłaszcza spożywczych. Zatem przed świętami możemy się spodziewać dalszego wzrostu cen, szczególnie takich artykułów, jak mięso, tłuszcze, oleje, owoce czy warzywa.

Chodzi głównie o produkty niezbędne do przygotowania świątecznych potraw i ciast. Nie możemy oczekiwać, że ceny, które sukcesywnie wzrastały na przestrzeni ostatnich 2-3 lat, spadną w jeden miesiąc. Wiele czynników temu nie sprzyja, np. ceny nośników energii czy rosnące koszty pracy bądź utrzymujące się wysokie stopy procentowe – ocenia ekspertka.

Z zebranych danych również wynika, że w marcu br. na 17 monitorowanych kategorii tylko jedna była na minusie, ze spadkiem o 1,2% rdr. Ceny pozostałych segmentów wzrosły od 1,1% do 16,6% rdr. Dla porównania, w lutym dwie kategorie były na minusie, a w styczniu żadna nie zanotowała spadku cen.

Trend wzrostu cen produktów spożywczych nadal się utrzymuje. Ze wstępnych szacunków Izby Gospodarczej wynika, że inflacja za marzec 2025 roku wyniesie ok. 4,9%, co oznacza, że ceny będą wyższe średnio o 4,9% niż w analogicznym okresie 2024 roku. W tym przypadku dalej należy spodziewać się trendu wzrostowego cen we wszystkich kategoriach produktów – podkreśla dr Justyna Rybacka.

W marcu w czołówce najbardziej drożejących kategorii znalazły się dokładnie te same rodzaje produktów, co w lutym. W dodatku uszeregowane są w tej samej kolejności. Chodzi o artykuły tłuszczowe (m.in. masło), owoce, napoje bezalkoholowe, słodycze i desery oraz nabiał (w tym jaja).

Zachowanie pozycji w rankingu przez najbardziej drożejące kategorie produktów w stosunku do poprzedniego miesiąca może świadczyć o pewnego rodzaju stabilizacji. Wynika to między innymi z tego, jak kształtowały się ich ceny w ubiegłym roku. W tym wypadku wielu specjalistów zastanawia się, jak będzie wyglądała sytuacja w kolejnych miesiącach z punktu widzenia efektu bazy, związanego z ubiegłorocznym przywróceniem stawek VAT na niektóre kategorie produktów – analizuje dr Artur Fiks.

Na pierwszej pozycji pod względem tempa wzrostu cen ponownie znalazły się artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.), które w ujęciu rocznym zdrożały średnio o 16,6% rdr. W lutym wzrost rdr. wyniósł 16,1%. Warto też zauważyć, że samo masło zdrożało rdr. w marcu o 27,4%, a w lutym – aż o ponad 32%.

W przypadku art. tłuszczowych widać przede wszystkim efekt mocnego wzrostu cen masła. Natomiast już od pewnego czasu można też zaobserwować, że ceny mleka – głównego surowca przy jego produkcji – przestały rosnąć, a nawet się obniżyły. Ponadto dynamika cen masła zaczyna już się cofać i myślę, że nie będzie ono dalej drożeć. Dynamika cen w tej kategorii będzie zatem stopniowo się obniżać – wskazuje Marcin Luziński.

Drugie miejsce wśród liderów drożyzny zajęły owoce ze średnim wzrostem rdr. na poziomie 13,6% (w lutym – 10,7%). Na trzeciej pozycji znalazły się napoje bezalkoholowe z podwyżką o 12,9% rdr. Poprzednio ich ceny wzrosły rdr. o 9,8%.

Owoce mogą dalej drożeć ze względu na suszę, którą już dzisiaj widać. Mamy zbyt małe opady deszczu w wielu krajach, w tym w Polsce, a to będzie oznaczać gorsze zbiory. Chociaż cukier nominalnie tanieje, to inne dodatki, np. słodziki czy barwniki, często drożeją. Do tego inflacja energetyczna nadal odbija się na przemyśle spożywczym – uzupełnia dr Piotr Arak.

Na czwartej pozycji w marcu znalazły się słodycze i desery ze wzrostem na poziomie 11,3% rdr. (w lutym – 10,4% rdr.). TOP5 najbardziej drożejących kategorii zamknął nabiał z podwyżką o 10,4% rdr. (w lutym – 9,4%). W całym zestawieniu potaniały tylko produkty sypkie – tym razem o 1,2% rdr. (wśród nich np. cukier, mąka, sól itd.). W lutym też były na minusie (-0,4% rdr.).

Artykuł Dramat milionów Polaków przed świętami. Stało się to, czego wszyscy się obawiali pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.