Dramat i kontrowersje w śledztwie UW: Sprzeczne informacje o przyznaniu się do winy studenta oskarżonego o brutalne zabójstwo siekierą

Śledztwo w sprawie wstrząsającego zabójstwa na terenie Uniwersytetu Warszawskiego nabiera tempa, jednak już na wstępnym etapie pojawił się bezprecedensowy konflikt między prokuraturą a obroną. Mieszko R., 22-letni student prawa podejrzany o zaatakowanie siekierą i zabicie 53-letniej portierki, znalazł się w centrum kontrowersji, gdy prokuratura i jego obrońca przedstawili diametralnie różne wersje wydarzeń dotyczących jego stanowiska […] Artykuł Dramat i kontrowersje w śledztwie UW: Sprzeczne informacje o przyznaniu się do winy studenta oskarżonego o brutalne zabójstwo siekierą pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Maj 9, 2025 - 11:22
 0
Dramat i kontrowersje w śledztwie UW: Sprzeczne informacje o przyznaniu się do winy studenta oskarżonego o brutalne zabójstwo siekierą

Śledztwo w sprawie wstrząsającego zabójstwa na terenie Uniwersytetu Warszawskiego nabiera tempa, jednak już na wstępnym etapie pojawił się bezprecedensowy konflikt między prokuraturą a obroną. Mieszko R., 22-letni student prawa podejrzany o zaatakowanie siekierą i zabicie 53-letniej portierki, znalazł się w centrum kontrowersji, gdy prokuratura i jego obrońca przedstawili diametralnie różne wersje wydarzeń dotyczących jego stanowiska wobec zarzucanych mu czynów. Sprawa ta elektryzuje opinię publiczną nie tylko ze względu na brutalność zbrodni, ale również ze względu na niecodzienną sytuację procesową, która rozwija się na oczach społeczeństwa.

fot. Warszawa w Pigułce

Podczas czwartkowej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba przekazał mediom, że podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zgodnie z przekazem prokuratury, przesłuchanie Mieszka R. odbyło się z zachowaniem wszelkich procedur – w obecności dwóch obrońców z wyboru, a cały proces był nagrywany. Dodatkowo, poza prokuratorem prowadzącym, w przesłuchaniu uczestniczył drugi prokurator w roli protokolanta, co miało zapewnić maksymalną transparentność procesu.

Według prokuratora Skiby, choć podejrzany miał przyznać się do winy, odmówił odpowiedzi na pytania śledczych. Złożył jednak wyjaśnienia, których treść skłoniła prokuraturę do wniosku, że niezbędne będzie uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej. Ten element postępowania może okazać się kluczowy dla dalszego przebiegu sprawy, ponieważ dotyczy poczytalności podejrzanego w momencie popełnienia zbrodni. Prokurator dodał również, że z dotychczas zgromadzonych informacji wynika, iż Mieszko R. nie leczył się psychiatrycznie i w ciągu ostatniego roku nie przyjmował żadnych leków.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawił jednak obrońca podejrzanego, mecenas Maciej Zaborowski. W rozmowie z Polską Agencją Prasową stanowczo zaprzeczył, jakoby jego klient przyznał się do winy. Prawnik wyraził swoje głębokie zaskoczenie i oburzenie stanowiskiem prokuratury, podkreślając, że nigdy w swojej praktyce zawodowej nie spotkał się z tak bulwersującą sytuacją. Mecenas Zaborowski zaznaczył, że kwestia przyznania się do winy jest fundamentalnym elementem postępowania karnego i ma charakter zero-jedynkowy – albo podejrzany przyznaje się w protokole, albo nie.

Obrońca wyraził satysfakcję z faktu, że przesłuchanie było nagrywane, sugerując, że materiał ten jednoznacznie obali twierdzenia prokuratury. Zapowiedział także, że zarówno nagranie, jak i protokół z przesłuchania ostatecznie rozwieją wszelkie wątpliwości co do stanowiska jego klienta. Mecenas Zaborowski publicznie wyraził chęć usłyszenia, w jaki sposób prokuratura odniesie się do tej kontrowersji, co dodatkowo podsyciło napięcie wokół sprawy.

Ta rzadko spotykana sytuacja procesowa, w której prokuratura i obrona tak radykalnie różnią się w ocenie fundamentalnego elementu postępowania, jakim jest przyznanie się podejrzanego do winy, budzi zrozumiałe zainteresowanie środowiska prawniczego. Doświadczeni prawnicy podkreślają, że takie rozbieżności są niezwykle rzadkie w praktyce procesowej, a ich wyjaśnienie będzie kluczowe dla zachowania wiarygodności organów ścigania.

Przypomnijmy, że do dramatycznych wydarzeń doszło w środowy wieczór, 7 maja, na terenie głównego kampusu Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni Mieszko R., student wydziału prawa, zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która w tym czasie zamykała drzwi do Auditorium Maximum. Kobieta, mimo natychmiastowej reakcji innych osób znajdujących się w pobliżu, zmarła na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń. Na pomoc zaatakowanej ruszył 39-letni pracownik Straży Uniwersytetu Warszawskiego, który również padł ofiarą agresji napastnika. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń i w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Na szczęście, zgodnie z najnowszymi informacjami przekazanymi przez prokuraturę, jego stan uległ poprawie i obecnie jego życiu nic nie zagraża.

Zarzuty postawione Mieszkowi R. są niezwykle poważne. Jak poinformowała prokurator Lucyna Korga-Mazurek z Prokuratury Rejonowej w Warszawie, dotyczą one zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa strażnika uniwersyteckiego oraz znieważenia zwłok ofiary na miejscu zbrodni. Kwalifikacja czynu jako zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem wskazuje na wyjątkową brutalność i bezwzględność sprawcy, co dodatkowo potęguje społeczne poruszenie wywołane tą tragedią.

Środowisko akademickie Uniwersytetu Warszawskiego jest głęboko wstrząśnięte tym wydarzenia. Wielu studentów i pracowników nie może uwierzyć, że do tak brutalnego aktu przemocy mogło dojść w murach prestiżowej uczelni, która zawsze kojarzyła się z bezpieczeństwem i kulturą intelektualną. Władze uniwersytetu zorganizowały wsparcie psychologiczne dla społeczności akademickiej, a w wielu miejscach na kampusie pojawiły się spontaniczne miejsca pamięci, gdzie studenci i pracownicy składają kwiaty i zapalają znicze.

Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim stała się również przedmiotem wypowiedzi polityków i ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz powiązał to dramatyczne wydarzenie z szerszym kontekstem społecznym, sugerując, że „wojny, które toczymy, przekładają się na tak drastyczne emocje.” Ta wypowiedź wywołała dyskusję na temat czynników, które mogą przyczyniać się do eskalacji przemocy w społeczeństwie.

Śledczy obecnie intensywnie pracują nad ustaleniem motywów działania sprawcy. Na tym etapie postępowania nie podano do publicznej wiadomości, czy między sprawcą a ofiarą istniał jakikolwiek wcześniejszy związek, ani co mogło skłonić studenta prawa do tak drastycznego aktu przemocy. Wstępne informacje wskazują, że atak mógł być przypadkowy, co dodatkowo zwiększa niepokój społeczny związany z tą tragedią.

Kwestia poczytalności Mieszka R. w momencie popełnienia czynu stanie się z pewnością jednym z kluczowych elementów postępowania. Biegły psychiatra będzie musiał określić, czy podejrzany w chwili ataku był w pełni świadomy swoich czynów i mógł pokierować swoim postępowaniem, czy też działał pod wpływem zaburzeń psychicznych ograniczających jego poczytalność. Opinia psychiatryczna będzie miała fundamentalne znaczenie dla kwalifikacji prawnej czynu i wymiaru ewentualnej kary.

Prokurator Skiba podkreślił, że dotychczasowe informacje nie wskazują na wcześniejsze problemy psychiczne podejrzanego. Mieszko R. miał nie leczyć się psychiatrycznie i nie przyjmować żadnych leków w ostatnim roku. Jednakże, treść wyjaśnień złożonych przez podejrzanego skłoniła prokuraturę do wniosku o przeprowadzenie badania psychiatrycznego, co sugeruje, że jego zachowanie lub słowa wzbudziły wątpliwości co do jego stanu psychicznego.

Sprawa zabójstwa na Uniwersytecie Warszawskim budzi ogromne emocje społeczne nie tylko ze względu na brutalność czynu, ale również dlatego, że zarówno ofiara, jak i sprawca byli związani z prestiżową uczelnią. Portierka, która zginęła w wyniku ataku, była wieloletnim, szanowanym pracownikiem uniwersytetu, a jej śmierć pogrążyła w żałobie całą społeczność akademicką. Z kolei Mieszko R., jako student prawa, był osobą, po której spodziewano by się raczej poszanowania prawa i norm społecznych, nie zaś ich drastycznego łamania.

W obliczu tej tragedii pojawiają się również pytania o bezpieczeństwo na polskich uczelniach. Choć takie przypadki są niezwykle rzadkie, to jednak wywołują dyskusję na temat potrzeby wzmocnienia środków bezpieczeństwa w placówkach edukacyjnych, szczególnie w dużych ośrodkach akademickich, gdzie codziennie przebywa tysiące studentów i pracowników.

Niezależnie od ostatecznych ustaleń śledztwa, tragedia na Uniwersytecie Warszawskim pozostanie bolesnym przypomnieniem, że akty skrajnej przemocy mogą zdarzyć się nawet w miejscach, które wydają się oazami spokoju i bezpieczeństwa. Jednocześnie sprzeczne oświadczenia prokuratury i obrony odnośnie przyznania się podejrzanego do winy pokazują, jak skomplikowane i pełne napięć może być postępowanie karne w tak głośnych i emocjonalnych sprawach.

W najbliższych dniach można spodziewać się dalszych działań procesowych, w tym przede wszystkim przygotowań do badania psychiatrycznego podejrzanego. Prokuratura zapewne będzie kontynuować zbieranie materiału dowodowego, przesłuchiwać świadków i analizować wszelkie dostępne dane, które mogłyby rzucić światło na okoliczności i motywy tego wstrząsającego czynu. Z kolei obrona prawdopodobnie będzie dążyć do wyjaśnienia kontrowersji związanej z rzekomym przyznaniem się podejrzanego do winy, co może mieć istotny wpływ na dalszy przebieg postępowania i strategię obrony.

Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim pozostanie na długo w pamięci społecznej, nie tylko jako przykład szokującego aktu przemocy, ale również jako sprawa, która pokazuje, jak złożone i pełne napięć może być postępowanie karne w przypadku tak drastycznych przestępstw. Niezależnie od ostatecznego rozstrzygnięcia przez sąd, ta sprawa już teraz stała się jednym z najbardziej wstrząsających przypadków przemocy w środowisku akademickim w ostatnich latach.

Artykuł Dramat i kontrowersje w śledztwie UW: Sprzeczne informacje o przyznaniu się do winy studenta oskarżonego o brutalne zabójstwo siekierą pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.