Czy jesteśmy zmuszeni do wyboru między ekologią a ekonomią? Eksperci przeanalizowali wpływ Zielonego Ładu na produkcję żywności [ANALITYCY]
Unijny Zielony Ład to jeden z najbardziej ambitnych projektów ekologicznych ostatnich lat. Jest również jednym z najmocniej krytykowanych projektów UE. Eksperci Credit Agricole przeanalizowali jak Zielony Ład wpłynie na produkcję żywności, jej ceny i bezpieczeństwo żywnościowe Europy. Przedstawili również trzy scenariusze tego, jak projekt może być implementowany.
![Czy jesteśmy zmuszeni do wyboru między ekologią a ekonomią? Eksperci przeanalizowali wpływ Zielonego Ładu na produkcję żywności [ANALITYCY]](https://static.wiadomoscihandlowe.pl/images/2025/03/14/573597.webp?#)
Celem Zielonego Ładu jest transformacja gospodarki, tak aby do 2050 roku UE osiągnęła neutralność klimatyczną. Jednak rolnictwo, jako sektor szczególnie narażony na zmiany regulacyjne, znalazło się w centrum tej transformacji. Rolnicy z całej Europy protestują, wskazując, że nowe przepisy mogą doprowadzić do drastycznego wzrostu kosztów produkcji, a w konsekwencji do spadku dochodów.
Czy rzeczywiście czeka nas koniec opłacalnego rolnictwa w Europie? A może istnieje sposób na pogodzenie celów ekologicznych z ekonomiczną stabilnością producentów żywności? Komisja Europejska, reagując na rosnące napięcia, zaproponowała rewizję strategii Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ), a analitycy Credit Agricole zbadali trzy możliwości procedowania projektu.
W 2023 roku przez Europę przetoczyła się fala protestów rolników. Głównymi punktami zapalnymi były ograniczenia w stosowaniu pestycydów, nawozów sztucznych i obostrzenia dotyczące hodowli zwierząt. Protestujący argumentowali, że wprowadzenie restrykcyjnych norm bez odpowiednich alternatyw doprowadzi do spadku produkcji i wzrostu cen żywności. W odpowiedzi Komisja Europejska w lutym 2024 roku przedstawiła dokument "Wizja dla rolnictwa i żywności", który stanowi próbę dostosowania EZŁ do realiów rynkowych.
Trzy scenariusze dla produkcji żywności
Eksperci Credit Agricole wskazują trzy możliwe drogi, którymi może podążyć unijna polityka rolna:
- Pełne wdrożenie EZŁ z dodatkowymi dotacjami – aby zrekompensować rolnikom rosnące koszty, UE musiałaby znacznie zwiększyć wsparcie finansowe. Wiązałoby się to jednak z większymi wydatkami budżetowymi i potencjalnym wzrostem podatków.
- Odejście od części założeń EZŁ – zachowanie status quo, co oznaczałoby rezygnację z części ekologicznych regulacji, ale mogłoby spotkać się z ostrą krytyką środowisk proekologicznych.
- Radykalne wdrożenie EZŁ bez dodatkowego wsparcia – wprowadzenie wszystkich planowanych zmian, co mogłoby doprowadzić do znaczącego spadku dochodów rolników i pogłębienia kryzysu w sektorze.
Kompromis zamiast rewolucji
Obecna propozycja KE to próba znalezienia balansu między celami ekologicznymi a interesami rolników. Jak donoszą analitycy, Unia nie rezygnuje z ambitnych założeń, ale kładzie większy nacisk na innowacje technologiczne. Kluczową rolę mają odegrać nowoczesne technologie, takie jak rolnictwo precyzyjne, sztuczna inteligencja czy biotechnologia, które pozwolą na bardziej efektywne gospodarowanie zasobami bez konieczności zmniejszania produkcji.
KE podkreśla także konieczność dywersyfikacji źródeł dochodów rolników. Wspierane mają być m.in. produkcja energii odnawialnej, rolnictwo węglowe oraz handel certyfikatami za sekwestrację dwutlenku węgla. Kluczowe będzie jednak znalezienie środków na inwestycje – a luka finansowa w europejskim rolnictwie sięga już 60 miliardów euro.
Do tego, jak tłumaczą eksperci, Unia zamierza zaostrzyć regulacje dotyczące importu żywności spoza UE. Komisja Europejska chce, aby produkty sprowadzane do Wspólnoty spełniały te same normy środowiskowe i dobrostanowe co te wytwarzane w Europie. Może to wpłynąć na konkurencyjność importowanych produktów, zwłaszcza z Ukrainy i krajów Mercosur. Jednocześnie Unia planuje zwiększyć suwerenność w zakresie produkcji surowców rolnych, takich jak rośliny wysokobiałkowe i nawozy, co mogłoby zmniejszyć zależność od dostawców spoza UE.
Czy Polska na tym skorzysta?
Dla Polski zmiany w EZŁ mogą okazać się zarówno szansą, jak i wyzwaniem. Nasz kraj ma stosunkowo niską intensywność produkcji rolnej na tle Europy Zachodniej, co daje przestrzeń do modernizacji i poprawy efektywności – wyjaśniają eksperci Credit Agricole. Polska wyróżnia się też wysokim odsetkiem młodych rolników, co może ułatwić wdrażanie innowacyjnych rozwiązań.
Jak donoszą analitycy, prognozy wskazują, że do 2032 roku wartość produkcji rolnej w Polsce wzrośnie o 9 proc., a przetwórstwa żywności – o 17 proc. Największy potencjał mają sektory mleczarski, drobiu, wołowiny oraz zbóż i roślin oleistych, natomiast w przypadku produkcji wieprzowiny i warzyw może nastąpić spadek. Przewiduje się również wzrost nadwyżki w handlu artykułami rolno-spożywczymi – z 2,1 proc. PKB w 2024 roku do 2,8 proc. w 2032 roku.
Kształt reformy EZŁ wciąż jest przedmiotem dyskusji, ale jedno jest pewne – rolnictwo czekają poważne zmiany. Kluczowe znaczenie będzie miało tempo wdrażania nowych technologii oraz poziom wsparcia finansowego dla gospodarstw. Jeśli innowacyjne rozwiązania rzeczywiście pozwolą ograniczyć emisje bez zmniejszania produkcji, Zielony Ład może stać się sukcesem.