Cyfrowy paraliż w sercu Krakowa: Setki pacjentów w korytarzach szpitala Prokocimia po tajemniczej awarii systemów
Krakowski Szpital Uniwersytecki w Prokocimiu doświadczył we wtorek poważnej awarii systemów informatycznych, która doprowadziła do bezprecedensowego chaosu i wstrzymania przyjęć pacjentów. Dramatyczne sceny rozgrywały się od wczesnych godzin porannych, gdy dziesiątki osób oczekujących na planowane wizyty zostały zatrzymane w korytarzach placówki bez jasnej informacji, kiedy zostaną obsłużeni. Incydent wzbudził szczególny niepokój w kontekście nasilających się […] Artykuł Cyfrowy paraliż w sercu Krakowa: Setki pacjentów w korytarzach szpitala Prokocimia po tajemniczej awarii systemów pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Krakowski Szpital Uniwersytecki w Prokocimiu doświadczył we wtorek poważnej awarii systemów informatycznych, która doprowadziła do bezprecedensowego chaosu i wstrzymania przyjęć pacjentów. Dramatyczne sceny rozgrywały się od wczesnych godzin porannych, gdy dziesiątki osób oczekujących na planowane wizyty zostały zatrzymane w korytarzach placówki bez jasnej informacji, kiedy zostaną obsłużeni. Incydent wzbudził szczególny niepokój w kontekście nasilających się cyberataków na polskie placówki medyczne w ostatnim czasie.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
„Wszyscy siedzimy na korytarzu i czekamy od rana. Nic się nie rusza. Pielęgniarki same nie wiedzą, co się stało. Mówią, że komputery nie działają” – relacjonował jeden z pacjentów, który skontaktował się z naszą redakcją. Według świadków, personel medyczny informował oczekujących o „problemach z systemem” oraz że „nie działają systemy”, co skutecznie sparaliżowało normalną pracę jednej z największych placówek medycznych w Małopolsce.
Szczególnie niepokojący był fakt selektywnego przyjmowania pacjentów. Z dostępnych informacji wynika, że obsługiwane były jedynie osoby skierowane do gabinetów zabiegowych, przykładowo na drobne procedury jak usunięcie szwów. Tymczasem pacjenci oczekujący na konsultacje specjalistyczne, badania diagnostyczne czy planowe hospitalizacje zmuszeni byli do wielogodzinnego oczekiwania bez pewności, czy zostaną w ogóle przyjęci.
Najnowsze ustalenia wskazują, że sytuacja w Szpitalu Uniwersyteckim stopniowo wraca do normy, a systemy informatyczne są sukcesywnie przywracane do działania. Co istotne, wbrew początkowym obawom, najprawdopodobniej nie doszło do kolejnego cyberataku na polski szpital. CSIRT NASK (Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego) nie otrzymał zgłoszenia o ataku cybernetycznym wymierzonym w krakowską placówkę. Prawdopodobną przyczyną przestoju w pracy szpitala była tymczasowa awaria techniczna lub zaplanowane wcześniej zmiany w systemie informatycznym, które nie przebiegły zgodnie z założeniami.
Dla mieszkańców Krakowa sytuacja jest szczególnie alarmująca, ponieważ zaledwie trzy dni wcześniej, w sobotę 8 marca, doszło do potwierdzonego cyberataku na inną ważną placówkę medyczną w mieście – szpital MSWiA. Ta instytucja padła ofiarą ransomware, złośliwego oprogramowania, które blokuje dostęp do danych komputerowych poprzez ich zaszyfrowanie, a następnie żąda okupu za ich odblokowanie. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził w poniedziałek, że sprawcy próbowali zaszyfrować dane placówki, co skutkowało koniecznością wstrzymania systemów administracyjnych i znaczącym ograniczeniem przyjmowania pacjentów.
Dwa poważne incydenty w krakowskich szpitalach w tak krótkim odstępie czasu zwracają uwagę na rosnącą podatność infrastruktury krytycznej, szczególnie placówek medycznych, na zakłócenia w funkcjonowaniu systemów informatycznych. W dobie postępującej cyfryzacji służby zdrowia, gdzie elektroniczna dokumentacja medyczna, cyfrowe systemy diagnostyczne i zintegrowane bazy danych stają się standardem, każda awaria może mieć daleko idące konsekwencje dla bezpieczeństwa pacjentów.
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa zwracają uwagę, że placówki medyczne stały się w ostatnich latach szczególnie atrakcyjnym celem dla cyberprzestępców. Szpitale przechowują ogromne ilości wrażliwych danych osobowych i medycznych, które mogą być wykorzystane do wyłudzeń, kradzieży tożsamości lub bezpośredniego szantażu finansowego. Dodatkowo, krytyczna natura działalności medycznej zwiększa prawdopodobieństwo zapłacenia okupu w przypadku ataku ransomware – administratorzy systemów stawiają w takiej sytuacji na szali finansowe konsekwencje okupu przeciwko potencjalnemu zagrożeniu dla zdrowia i życia pacjentów.
W odpowiedzi na narastające zagrożenie, rząd pracuje nad specjalnym projektem mającym na celu wzmocnienie ochrony infrastruktury krytycznej, w tym oczyszczalni, wodociągów oraz placówek medycznych. Podobne działania podejmowane są w innych krajach europejskich. Szwajcaria wprowadza nowe regulacje dotyczące obowiązkowego zgłaszania incydentów cybernetycznych, co ma poprawić koordynację działań i szybkość reakcji na potencjalne ataki.
Dzisiejszy incydent w Szpitalu Uniwersyteckim w Prokocimiu, nawet jeśli okazał się „jedynie” tymczasową awarią, uwydatnia fundamentalny problem – rosnącą zależność systemu ochrony zdrowia od technologii informatycznych przy jednoczesnym braku odpowiednich procedur awaryjnych. Pacjenci pozostawieni bez informacji w korytarzach szpitala to wymowny sygnał, że nawet najnowocześniejsze placówki nie zawsze są przygotowane na scenariusze zakładające całkowitą utratę dostępu do systemów cyfrowych.
Lekarze i personel medyczny coraz częściej zwracają uwagę na paradoksalną sytuację – z jednej strony nowoczesne systemy informatyczne usprawniają ich pracę i podnoszą jakość opieki nad pacjentem, z drugiej jednak strony tworzą nowy rodzaj zależności i podatności. „Dawniej, gdy wszystko prowadzone było w dokumentacji papierowej, takie problemy nie paraliżowały całej placówki. Dziś jeden awaryjny serwer może zatrzymać pracę całego szpitala” – komentuje jeden z lekarzy, pragnący zachować anonimowość.
Zdaniem specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa w sektorze medycznym, kluczowym wyzwaniem na najbliższe lata będzie wypracowanie równowagi między postępującą cyfryzacją a zachowaniem sprawnych mechanizmów awaryjnych. Placówki medyczne muszą inwestować nie tylko w zaawansowane zabezpieczenia techniczne, ale również w szkolenia personelu oraz wypracowanie jasnych procedur działania w sytuacjach kryzysowych.
Dla pacjentów krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego dzisiejszy dzień był bolesnym przypomnieniem, jak bardzo współczesna medycyna uzależniona jest od sprawnie działających systemów informatycznych. Pozostaje mieć nadzieję, że lekcja wyniesiona z tego incydentu przyczyni się do lepszego przygotowania nie tylko tej konkretnej placówki, ale całego systemu ochrony zdrowia na podobne sytuacje w przyszłości.
Na ten moment Szpital Uniwersytecki w Krakowie nie wydał oficjalnego komunikatu wyjaśniającego szczegółowe przyczyny awarii systemów ani nie przedstawił informacji o potencjalnych konsekwencjach dla pacjentów, których wizyty zostały odwołane. Sytuacja pozostaje w rozwoju, a nasza redakcja monitoruje sprawę i będzie informować o nowych ustaleniach.
źródło: cyberdefence24.pl
Artykuł Cyfrowy paraliż w sercu Krakowa: Setki pacjentów w korytarzach szpitala Prokocimia po tajemniczej awarii systemów pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.