Conan O’Brien ujawnia, które żarty jego autorstwa wycięto na Oscarach. „To mnie zszokowało”

Amerykańska Akademia Filmowa od lat dba o to, by humor na Oscarach nie przekraczał ustalonych granic, m.in. nie dotykał zbytnio spraw politycznych, społecznych i służył wyłącznie rozrywce. W tym roku przekonał się o tym amerykański komik Conan O’Brien, który poprowadził 97. galę wręczenia Oscarów. Artysta miał kilka szalonych pomysłów na to, jak rozbawić widownię zgromadzoną w Dolby Theatre i przed telewizorami na całym świecie. Niestety, spora ich część została przez Akademię wycięta ze scenariusza.

Conan O’Brien i współpracujący z nim scenarzysta Mike Sweeney w podcaście Conan O’Brien Needs a Friend ze szczegółami opowiedzieli o tym, które żarty Akademicy uznali za zbyt odważne. Jeden z nich dotyczył materiału promocyjnego, w którym komik miał odegrać scenkę z Oscarem przebranym za jego żonę.

Kłócimy się o rzeczy, o które zwykle kłócą się pary. W pewnym momencie pomyślałem, czy nie byłoby świetnie, gdybyśmy siedzieli na kanapie? Połóżmy Oscara na naprawdę dużej kanapie, a ja będę odkurzać i powiem: „Możesz chociaż podnieść nogi? Albo wstać i pomóc? Załadować zmywarkę?”. Chcieliśmy to zrobić, ale oni po prostu powiedzieli: „Nie, nie, nie, to nie może się zdarzyć” (…) Jedna z osób z Akademii powiedziała: „Oscar nigdy nie może być w pozycji poziomej”. I to mnie zszokowało. Pomyślałem: wow, to jest kość udowa św. Piotra. To jest religijna ikona.

Twórcom zabroniono również założyć Oscarowi ubranie – członkowie Akademii jednogłośnie uznali, iż statuetka zawsze musi być w pełni odsłonięta. Pewne zmiany zaszły również w rozpoczęciu oscarowej gali. Materiał wyświetlony w Dolby Theatre nawiązywał do Substancji, 5-krotnie nominowanego w tym roku filmu. O’Brien planował pójść z tym dalej i upodobnić swoje wystąpienie do stylu Billy’ego Crystala.

Zaczynamy od tego, gdy jestem w „Wicked” i jestem cały zielony, kończąc „Defying Gravity” albo inną piosenkę. Kończę ją, a potem przechodzimy do następnej sceny, czyli „Gladiator II”, brzęk mieczy, i widzisz, że jestem gladiatorem, ale potem zauważasz, że wciąż jestem zielony. A potem przechodzimy do „Conclave” i widzisz ludzi głosujących swoimi kartami do głosowania, a jedna z rąk jest nadal zielona.

Conan O’Brien, mimo kilku zmian dokonanych w jego wystąpieniach, świetnie poradził sobie jako gospodarz tegorocznych Oscarów, co może poskutkować zaproszeniem go także na przyszłoroczną galę.