Clásica de Almería 2025: Milan Fretin wygrywa ku uciesze Cofidisu

W niedzielę rozegrano 38. edycję Clásica de Almería. Hiszpańska jednodniówka kategorii ProSeries zakończyła się zwycięstwem Milana Fretina. Kolarz Cofidisu po wyścigu nie ukrywał, że cieszy go nie tylko triumf, ale i cenne punkty UCI dla zespołu, który walczy o utrzymanie w World Tourze.

Clásica de Almería to jedna z tych jednodniówek, które są dedykowane najszybszym kolarzom w zawodowym peletonie. Praktycznie co roku to sprinterzy walczą na mecie w Roquetas de Mar i nie inaczej miało być w tym roku – na 189 kilometrach trasy znalazły się bowiem jedynie nieliczne podjazdy ulokowane w pierwszej części zmagań.

W odjazd dnia zabrało się 6 kolarzy, którzy powalczyli między sobą o klasyfikacje poboczne – górską oraz lotnych premii. Na czele kręcili konkretnie Ibai Azanza (Equipo Kern Pharma), Victor Vercouillie (Team Flanders – Baloise), Edgar Curto, Joan Albert Riera i Joan Gamundi (Illes Balears Arabay) oraz Luca Paletti (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè). Za pracę w peletonie wzięły się z kolei dwie drużyny ze Szwajcarii – Tudor Pro Cycling Team oraz Q36.5 Pro Cycling Team, które z czasem wspomogli także zawodnicy Lotto.

Klasyfikację górską wygrał Luca Paletti, na lotnych finiszach najskuteczniejszy okazał się z kolei być Joan Albert Riera. To jedyne o co mogli powalczyć uciekinierzy, bowiem peleton mocno kontrolował przewagę i ostatni z harcowników został dogoniony na 18 kilometrów przed metą. Końcówka była momentami chaotyczna, ale najlepiej odnaleźli się w niej zawodnicy XDS Astana Team – finisz z 1. pozycji mógł dzięki temu rozpocząć Max Kanter. Niemcowi z koła wyjść zdołał jednak Milan Fretin (Cofidis) i to właśnie Belg został triumfatorem 38. edycji Clásica de Almería. Sukces 23-latka oznacza 200 punktów UCI dla Cofidisu – francuska drużyna broni się przed spadkiem z World Touru, a każde oczko jest na wagę złota. Z drugiej jednak strony jako 2. metę przeciął Max Kanter, zatem i do dorobku XDS Astana Team dopisano sporo, bo 150 punktów.

Dzisiaj było bardzo nerwowo. Na ostatnich czterech kilometrach byliśmy za daleko, ale chłopaki zadbali o to, żebym miał szansę na finisz i ustawili mnie naprawdę idealnie. Wykonali niesamowitą pracę, to zwycięstwo jest sukcesem całej drużyny. Ważne jest, żeby zdobyć jak najwięcej punktów UCI. Na szczęście w takim wyścigu jak dziś mogłem dać zespołowi to, czego w tym momencie potrzebuje. Ja sam z kolei jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem już w pierwszym starcie w sezonie, bo bardzo ciężko pracowałem na to tej zimy

— powiedział Milan Fretin.