Martina Bertoni oraz Benjamin Fulwood

Cicho, ciszej. Pozornie paradoks: oto branża muzyczna, której celem nadrzędnym jest nagłośnienie zarówno premierowych wydawnictw, jak również koncertów. Tymczasem – nie po raz pierwszy – okazałe Artykuł Martina Bertoni oraz Benjamin Fulwood pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Mar 25, 2025 - 22:44
 0
Martina Bertoni oraz Benjamin Fulwood

Cicho, ciszej.

Pozornie paradoks: oto branża muzyczna, której celem nadrzędnym jest nagłośnienie zarówno premierowych wydawnictw, jak również koncertów. Tymczasem – nie po raz pierwszy – okazałe i wielce zajmujące są wydawnictwa z gruntu ciche. Płyty powstałe wskutek realizacji artystycznych ambicji przy zachowaniu niskiego poziomu głośności. Dwa takie przypadki ostatnio zajmowały moją uwagę do tego stopnia, że postanowiłem zawrócić wam głowę.

Martina Bertoni swój krążek „Electroacoustic Works for Halldorophone” wydała w Karlrecords. Tytuł wskazuje jasno na instrument przypominający wiolonczelę, a będący w istocie centralną postacią płyty. Zawężenie pomysłu do jednego instrumentu wzmogło radykalizm kompozycyjny. Muzyka Bertoni stała się mniej uchwytna, zbudowana na własnym rezonansie i arcyciekawych mutacjach. Czystość strunowych dźwięków zamieniona została miejscami w ambient. Najpewniej zawarte na albumie utwory kierują się swoją logiką, a nam pozostaje odbieranie ich jako ogromnych i kruchych jednocześnie.

Minimalizm artystki nie przytłacza, ale trzeba zrobić nieco głośniej, aby wychwycić wszystkie niuanse. Podziwiam tu dwie rzeczy: kontrolę nad utworami oraz to jak pozbawione zostały wszystkich, wznioślejszych elementów (np. chóru, orkiestrowych wstawek). W to miejsce mamy pogrubione pulsowanie („Nr.2 Nominal D”) lub elektryczne dale dźwięku „Nr.4 Organon in D”. Pierwiastek surowości jest silnie obecny w jej muzyce, niepozbawionej zaskakujących momentów. Doskonale radzi sobie także w grze na kontrastach. Aż dziwne, że tak cicho jest o tak wyjątkowej płycie.

Electroacoustic Works For Halldorophone by MARTINA BERTONI

Benjamin Fulwood wie jak rozpoczynać płyty. Zrywny dźwięk otwierający „Speedboat” stawia na baczność wszystkie zmysły. Żarząca się melancholia klarnetu zostaje skontrowana elektroniką, a całość – ku mojemu zaskoczeniu – zmienia się we free jazzową przejażdżkę graną pod kocem. Stosuję przenośnię, aby podkreślić interesujące stłumienie dźwięku, który powinien atakować rykiem, gdy tymczasem programowo wręcz od niego stroni. To podejście do jazzowej materii przypomina postawę Josha Johnsona, czyli autorską wizję, a ta na „The Stars Are Very Far Away From All Of This” jest całkiem silna.

Podobnie jak album wyżej, tak i ten lepiej sprawdza się w nocnej atmosferze. Miękka ostrość instrumentów uchwycona w pokoju czasami podąża w stronę medytacji („Amidst Tall Grasses”). Natomiast „Willows & Rushes” opiera się na efekcie szeptu i pociętych melodii. Płyta przepełniona jest oddechem, wręcz pracą płuc. Fulwood dobrze gra pauzami, zapełniając je elektroniką, co najlepiej oddaje jedenastominutowy „Black Willow”. Na koniec rolę największą ma do odegrania cisza. Nie jest to najtrudniejsza płyta w odbiorze i nie jest to zarzut. Wręcz zachęta, aby skosztować samotności przemienionej w dźwięk.

The Stars Are Very Far Away From All Of This by Benjamin Fulwood

Martina Bertoni – Electroacoustic Works For Halldorophone | Karlrecords 2025
Benjamin Fulwood – The Stars Are Very Far Away From All Of This | Room40 2025


Bandcamp 1: https://karlrecords.bandcamp.com/album/electroacoustic-works-for-halldorophone
Bandcamp 2: https://room40.bandcamp.com/album/the-stars-are-very-far-away-from-all-of-this


 

Artykuł Martina Bertoni oraz Benjamin Fulwood pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.