Byli gwiazdami w dzieciństwie, a później słuch po nich zaginął. Oto co robią dziś

Byli gwiazdami w dzieciństwie, a później słuch po nich zaginął. Polski świat kina i telewizji zna takie historie. Niektórzy nie mieli już okazji zagrać tak spektakularnych ról, jak w dzieciństwie, a inni zupełnie wycofali się z show-biznesu i podążają innymi ścieżkami kariery. Oto co dziś robią zapomniane gwiazdy. Kaśka Solejuk z "Rancza" Serial "Ranczo" na stałe zapisał się w pamięci wielu Polek i Polaków. Choć jego nowe odcinki nie powstają już od dobrych kilkunastu lat, to powtórki wciąż można oglądać w telewizji i na platformie Netflix. W kultowej już dziś produkcji Telewizji Polskiej, oprócz słynnej Lucy, Kusego, wójta Kozioła, księdza proboszcza, Czerepacha pojawiali się też młodzi bohaterowie. Kazimiera i Maciej Solejukowie mieli gromadkę dzieci, a wśród nich jedną dziewczynkę Kaśkę. W tę rolę wcielała się Anna Stępień. Gdy zaczęła pojawiać się na planie "Rancza" miała zaledwie 9 lat. Występowała do samego finału do 2016 roku. Obecnie była dziecięca gwiazda jest już dojrzałą 28-letnią kobietą. Nie poszła w kierunku aktorstwa, a jej występ w "Ranczu" był pierwszym i ostatnim przed kamerą. Stępień zajęła się zarządzaniem finansami i rachunkowością – takie studia skończyła. Był czas, że wyjechała do Bolonii, a potem do Pragi, aby tam rozwijać się w tym kierunku. Ponadto zrobiła także podyplomówkę z analityki. Jej życie prywatne pozostaje jednak tajemnicą – dostęp do profili w social mediach mają jedynie najbliżsi znajomi. Julka z "Na dobre i na złe" Pod koniec lat 90. i na początku 2000. mało kto w Polsce nie znał Sary Müldner. Jako mała dziewczynka zdobyła popularność, występując w serialu "Na dobre i na złe" w roli Julki Nowak, adoptowanej córki Zosi i Jakuba Burskich. Jej kariera aktorska zaczęła się jeszcze wcześniej – debiutowała w spektaklu telewizyjnym "Naparstek Pana Boga". Po ponad siedmiu latach pracy na planie "Na dobre i na złe" odeszła i postanowiła skupić się na edukacji. – Wyjechałam do Paryża, do szkoły aktorskiej, do której dostałam się z pierwszą lokatą. Gdy skończyłam szkołę, wróciłam do Polski i musiałam zmierzyć się z "nową normalnością" – opowiadała w wywiadzie dla naTemat w 2020 roku. Zagrała jeszcze tylko w filmie "Lubię mówić z Tobą" i serialach "Lekarze" oraz "Niepewność". Jeszcze dekadę temu można ją było zobaczyć na czerwonych dywanach. Szybko jednak zrezygnowała z udziału w tego typu wydarzeniach. Obecnie Sara Müldner ma 36 lat i zajmuje się tłumaczeniami (zna biegle trzy języki: francuski, angielski i hiszpański). Ponadto pisze scenariusze. Nie prowadzi swoich kont w social mediach. Fifi z "Rodziny zastępczej" "Rodzina zastępcza" przed laty była hitową produkcją Polsatu. Do dziś wielu z pewnością pamięta bohaterów tamtego serialu: rodzinę Kwiatkowskich, która wychowywała pięcioro dzieci. Jednym z nich – najbardziej charakterystyczny był mały Filip. W niesfornego Fifiego wcielał się wówczas Sergiusz Żymełka. Od zakończenia nagrań do nowych odcinków "Rodziny zastępczej" minęły prawie dwie dekady. Bohaterowie mocno się zmienili, w tym wspomniany Żymełka. Co ciekawe, jego pierwszą rolą nie była ta w "Rodzinie". Jeszcze przed jej startem, w 1996 roku, podłożył głos pod Sammy'ego Parkera w serialu "Szczęśliwy dzień". Na ekranach debiutował jako siedmiolatek, w filmie "Złoto dezerterów". Grał też w przedstawieniach Teatru Telewizji dla Dzieci. Jednak dopiero dzięki serialowemu Filipowi zdobył ogromną rozpoznawalność. Swój udział w kultowej produkcji podsumował tak: – Ten serial mnie wychował. Z dzieciaka, co ma pstro w głowie, zmieniłem się w młodzieńca patrzącego na rzeczywistość nieco poważniej. To była świetna lekcja życia. Wiele nauczyłem się także o zawodzie aktora. Format o rodzinie Kwiatkowskich zaprzestano nagrywać w 2009 roku. Na tym kariera Żymełki się nie zakończyła. Zagrał jeszcze w takich produkcjach, jak: "Wtorek", "Tam, gdzie żyją Eskimosi" i epizody w "Na dobre i na złe" oraz "Na Wspólnej". Zajmował się także dubbingiem. Jego głos mogliśmy usłyszeć w animacji "Bambi" i słynnej produkcji "E.T.". Z kolei w pierwszej części "Harry’ego Pottera" mówił głosem Draco Malfoya. Potem zniknął z branży. Skupił się na nauce – skończył psychologię w biznesie w warszawskiej Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa. Kolejnym etapem w jego życiu było rozpoczęcie pracy w Centralnym Ośrodku Informatyki. Żymełka co jakiś czas wraca przed mikrofon i dubbinguje. Jest też aktywny w social mediach, gdzie można zobaczyć jego najnowsze zdjęcia. Zuzia Skalska z serialu "Niania" Przed laty sympatią widzów cieszył się też serial "Niania". Produkcja, w której tytułową rolę odrywała Agnieszka Dygant, doczekała się 134 odcinków. Ostatni premierowy materiał stacja TVN wyemitowała w 2009 roku. Jedną z głównych postaci był tam też pan Skalski (Tomasz Kot). Duże grono fanów zdobyła także jego najmłodsza córka Zuzia Skalska – w tej roli Emilia Stachurska. Dziewczynka miała wówczas 8 lat. Występy w "Niani" (w latach 2005-2009) przynios

Kwi 26, 2025 - 06:21
 0
Byli gwiazdami w dzieciństwie, a później słuch po nich zaginął. Oto co robią dziś
Byli gwiazdami w dzieciństwie, a później słuch po nich zaginął. Polski świat kina i telewizji zna takie historie. Niektórzy nie mieli już okazji zagrać tak spektakularnych ról, jak w dzieciństwie, a inni zupełnie wycofali się z show-biznesu i podążają innymi ścieżkami kariery. Oto co dziś robią zapomniane gwiazdy. Kaśka Solejuk z "Rancza" Serial "Ranczo" na stałe zapisał się w pamięci wielu Polek i Polaków. Choć jego nowe odcinki nie powstają już od dobrych kilkunastu lat, to powtórki wciąż można oglądać w telewizji i na platformie Netflix. W kultowej już dziś produkcji Telewizji Polskiej, oprócz słynnej Lucy, Kusego, wójta Kozioła, księdza proboszcza, Czerepacha pojawiali się też młodzi bohaterowie. Kazimiera i Maciej Solejukowie mieli gromadkę dzieci, a wśród nich jedną dziewczynkę Kaśkę. W tę rolę wcielała się Anna Stępień. Gdy zaczęła pojawiać się na planie "Rancza" miała zaledwie 9 lat. Występowała do samego finału do 2016 roku. Obecnie była dziecięca gwiazda jest już dojrzałą 28-letnią kobietą. Nie poszła w kierunku aktorstwa, a jej występ w "Ranczu" był pierwszym i ostatnim przed kamerą. Stępień zajęła się zarządzaniem finansami i rachunkowością – takie studia skończyła. Był czas, że wyjechała do Bolonii, a potem do Pragi, aby tam rozwijać się w tym kierunku. Ponadto zrobiła także podyplomówkę z analityki. Jej życie prywatne pozostaje jednak tajemnicą – dostęp do profili w social mediach mają jedynie najbliżsi znajomi. Julka z "Na dobre i na złe" Pod koniec lat 90. i na początku 2000. mało kto w Polsce nie znał Sary Müldner. Jako mała dziewczynka zdobyła popularność, występując w serialu "Na dobre i na złe" w roli Julki Nowak, adoptowanej córki Zosi i Jakuba Burskich. Jej kariera aktorska zaczęła się jeszcze wcześniej – debiutowała w spektaklu telewizyjnym "Naparstek Pana Boga". Po ponad siedmiu latach pracy na planie "Na dobre i na złe" odeszła i postanowiła skupić się na edukacji. – Wyjechałam do Paryża, do szkoły aktorskiej, do której dostałam się z pierwszą lokatą. Gdy skończyłam szkołę, wróciłam do Polski i musiałam zmierzyć się z "nową normalnością" – opowiadała w wywiadzie dla naTemat w 2020 roku. Zagrała jeszcze tylko w filmie "Lubię mówić z Tobą" i serialach "Lekarze" oraz "Niepewność". Jeszcze dekadę temu można ją było zobaczyć na czerwonych dywanach. Szybko jednak zrezygnowała z udziału w tego typu wydarzeniach. Obecnie Sara Müldner ma 36 lat i zajmuje się tłumaczeniami (zna biegle trzy języki: francuski, angielski i hiszpański). Ponadto pisze scenariusze. Nie prowadzi swoich kont w social mediach. Fifi z "Rodziny zastępczej" "Rodzina zastępcza" przed laty była hitową produkcją Polsatu. Do dziś wielu z pewnością pamięta bohaterów tamtego serialu: rodzinę Kwiatkowskich, która wychowywała pięcioro dzieci. Jednym z nich – najbardziej charakterystyczny był mały Filip. W niesfornego Fifiego wcielał się wówczas Sergiusz Żymełka. Od zakończenia nagrań do nowych odcinków "Rodziny zastępczej" minęły prawie dwie dekady. Bohaterowie mocno się zmienili, w tym wspomniany Żymełka. Co ciekawe, jego pierwszą rolą nie była ta w "Rodzinie". Jeszcze przed jej startem, w 1996 roku, podłożył głos pod Sammy'ego Parkera w serialu "Szczęśliwy dzień". Na ekranach debiutował jako siedmiolatek, w filmie "Złoto dezerterów". Grał też w przedstawieniach Teatru Telewizji dla Dzieci. Jednak dopiero dzięki serialowemu Filipowi zdobył ogromną rozpoznawalność. Swój udział w kultowej produkcji podsumował tak: – Ten serial mnie wychował. Z dzieciaka, co ma pstro w głowie, zmieniłem się w młodzieńca patrzącego na rzeczywistość nieco poważniej. To była świetna lekcja życia. Wiele nauczyłem się także o zawodzie aktora. Format o rodzinie Kwiatkowskich zaprzestano nagrywać w 2009 roku. Na tym kariera Żymełki się nie zakończyła. Zagrał jeszcze w takich produkcjach, jak: "Wtorek", "Tam, gdzie żyją Eskimosi" i epizody w "Na dobre i na złe" oraz "Na Wspólnej". Zajmował się także dubbingiem. Jego głos mogliśmy usłyszeć w animacji "Bambi" i słynnej produkcji "E.T.". Z kolei w pierwszej części "Harry’ego Pottera" mówił głosem Draco Malfoya. Potem zniknął z branży. Skupił się na nauce – skończył psychologię w biznesie w warszawskiej Wyższej Szkole Zarządzania i Prawa. Kolejnym etapem w jego życiu było rozpoczęcie pracy w Centralnym Ośrodku Informatyki. Żymełka co jakiś czas wraca przed mikrofon i dubbinguje. Jest też aktywny w social mediach, gdzie można zobaczyć jego najnowsze zdjęcia. Zuzia Skalska z serialu "Niania" Przed laty sympatią widzów cieszył się też serial "Niania". Produkcja, w której tytułową rolę odrywała Agnieszka Dygant, doczekała się 134 odcinków. Ostatni premierowy materiał stacja TVN wyemitowała w 2009 roku. Jedną z głównych postaci był tam też pan Skalski (Tomasz Kot). Duże grono fanów zdobyła także jego najmłodsza córka Zuzia Skalska – w tej roli Emilia Stachurska. Dziewczynka miała wówczas 8 lat. Występy w "Niani" (w latach 2005-2009) przyniosły jej największą rozpoznawalność, ale zaprezentowała się także jako uczestniczka programu "Od przedszkola do Opola". W swojej telewizyjnej karierze dostała jeszcze angaż do serialu "Julia", a po raz ostatni jako aktorka pokazała się w 2016 roku w filmie fabularnym "Królewicz Olch". Jednocześnie nie zaniedbywała edukacji. – Zawsze szkołę, naukę, czy przyszłą karierę stawiam wyżej niż tę przygodę z telewizją, bo myślę sobie, że kiedyś rzeczywiście, mogę w to pójść, jak będę dorosła, natomiast chcę mieć też zawód bardziej stały, żeby nie być zależna od ludzi, którzy dadzą mi rolę – mówiła w "Dzień Dobry TVN". Nie wiadomo dokładnie, w jakim kierunku poszła, ale faktem jest, że zupełnie porzuciła branżę rozrywkową. W 2023 roku udzieliła wywiadu Plejadzie, w którym zdradziła, że wyjechała z Polski. – Przez długi czas nie udzielałam wywiadów i nie planuję tego zmieniać. Po dojściu do dojrzałości świadomie odeszłam od świata show-biznesu, skupiając się na innych aspektach życia – wyjechałam za granicę i bardzo cenię sobie prywatność. Chociaż miło wspominam czas spędzony na planie "Niani" i innych projektów, obecnie wolę, aby informacje na mój temat nie pojawiały się publicznie – wyznała. Emilia Stachurska nie jest aktywna w social mediach. Natomiast ma swój profil na Facebooku, na którym możemy zobaczyć jej zdjęcie profilowe. Piotruś Wolański z filmu "Kogel-mogel" "Kogel-mogel" to jedna z najpopularniejszych polskich komedii. Historia Kasi Solskiej – która w pierwszej części dostaje się na studia i ucieka przed ślubem z rodzinnej wsi do Warszawy, a w drugiej próbuje ułożyć sobie życie z mężem, mimo że nie jest tym do końca usatysfakcjonowana – jest tak często powtarzana w polskiej telewizji, że niektórzy oba filmy znają już na pamięć. Wśród bohaterów filmu był mały Piotruś – psotny syn Wolańskich. W jego rolę wcielił się Maciej Koterski (często mylony z Michałem Koterskim). Choć wówczas był dziecięcą gwiazdą, jego kariera aktorska zakończyła się na tych dwóch filmach (w kolejnych zastąpił go Maciej Zakościelny). Po sukcesie "Kogla-mogla" całkowicie wycofał się ze świata mediów. – Przy trzeciej części dowiadywaliśmy się, co się z nim dzieje i z tego, co pamiętam, on mieszka za granicą. Jego losy potoczyły się tak, że nie ma nic wspólnego z aktorstwem, z mediami. Nawet nie wiem, jak on wygląda i czy by podołał tej roli – mówiła scenarzystka serii Ilona Łepkowska w rozmowie z "Super Expressem". Od lat krążą więc tylko pogłoski o tym, co stało się z filmowym Piotrusiem Wolańskim. Najczęściej pojawiały się informacje, że zamieszkał na stałe w Wielkiej Brytanii. Sam Koterski jednak nigdy tego nie potwierdził, bowiem nie udziela wywiadów. Wierni fani słynnej komedii odnaleźli jednak jego profil na Facebooku.