Broken English Club – Songs Of Love And Decay

Mistrzowski popis. Oliver Ho zdobył sobie dobrą reputację na klubowej scenie już w drugiej połowie lat 90. Jego specjalnością stało się wtedy tribalowe techno, które z Artykuł Broken English Club – Songs Of Love And Decay pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Mar 21, 2025 - 22:09
 0
Broken English Club – Songs Of Love And Decay

Mistrzowski popis.

Oliver Ho zdobył sobie dobrą reputację na klubowej scenie już w drugiej połowie lat 90. Jego specjalnością stało się wtedy tribalowe techno, które z powodzeniem penetrował na czterech albumach i niezliczonej ilości EP-ek. Już wówczas w jego muzyce była wyczuwalna skłonność do mrocznych i ciężkich brzmień. Jeszcze bardziej stała się ona wyraźna w projekcie Raudive, którego dwa albumy przyniosły zaskakująco ciekawą syntezę regularnego techno z wokalami rodem z gotyckiego post-punka. Nic więc dziwnego, że kiedy na początku minionej dekady nagle wezbrała nowa fala tanecznej elektroniki, zainfekowanej brzmieniami z lat 80., londyński producent był na właściwym miejscu.

Jego debiutancki album „Suburban Hunting” pod szyldem Nroken English Club z 2015 roku przyniósł ekscytującą mieszankę mocnego techno z industrialną elektroniką i post-punkową upiornością w stylu sado-maso. Świetne przyjęcie płyty sprawiło, że kolejne lata Ho poświęcił właśnie temu projektowi. Jego opus magnum okazała się trylogia „White Rats”, dedykowana przemocy we współczesnym świecie, którą w swym katalogu umieściła wytwórnia Rona Morellego – L.I.E.S. Nie zabrakło w twórczości Brytyjczyka odniesień do kultowej twórczości J.G. Ballarda i ciekawskiego penetrowania okultystycznych nauk. Wszystko to nadal jest żywe w muzyce artysty – a dowodem tego nowy album jego projektu.

Otwierający płytę „A Shallow Lake” brzmi niczym ambientowy zew, którym szaman nawołuje swe plemię do ceremonii. Mocny cios pada w następnym nagraniu: „Crawling” to medytacja nad władzą i poddaniem, wpisana w ramy twardego techno o industrialnym tonie. W „England Heretic” Ho kreśli swój autoportret, odmalowany kosmicznymi arpeggiami rodem z soundtracków Tangerine Dream. „Love & Decay” wnosi do zestawu powiew dokonań artysty z lat 90., bo to hipnotyczny tribal, podrasowany zaskakująco melodyjnymi klawiszami. „Death Cult” ma jeszcze mocniejszą energię: angielski producent wpisuje opowieść o Jonestown w formułę tektonicznego techno, nasyconego metalicznymi dźwiękami.

Songs Of Love And Decay by Broken English Club

Osadzony na rwanych bitach „Vessel Of Skin” flirtuje w rytmicznej warstwie z electro. Piłujące klawisze i spogłosowane nawoływania odsyłają nas jednak do Suicide. Tektoniczny bit rodem z Berghain powraca w „Night Fall”, tym razem zostaje jednak zanurzony w soundtrackowej elektronice o niepokojącym klimacie. „Pacific Island Kill” znów pulsuje w takt efektów rodem z electro, ozdabiają go jednak ciekawie gotyckie chóry w stylu Dead Can Dance. „Lost Gods” to prawdziwa symfonia w duchu Lovecrafta, w której Ho splata dudniące breaki i warczące basy z rozwibrowanymi arpeggiami i industrialnymi zgrzytami.

Z tego mroku wyciąga nas „Prisoner” – zamaszysty techno killer z acidowym motywem w stylu wczesnego Tresora. Dla odmiany „Sacred Sacrifice” to kolejna porcja soundtrackowego ambientu, podszyta na niepokojącą modłę industrialnymi efektami. „Ghost” co prawda dudni mocnymi breakami, ale ważniejszy jest ukryty w tle wijący się niepokojący motyw syntezatorowy, wywiedziony jakby ze ścieżek dźwiękowych filmów sci-fi z lat 50. W „Non Place” powraca electro – tym razem w klasycznym wydaniu, pełne metalicznych akordów, podszytych epicką elektroniką. W tym samym stylu utrzymane jest finałowe „Occult Body”, łącząc mechaniczne rytmy ze złowieszczym szeptem Ho.

Choć wydawało się, że brytyjski producent wycisnął z Broken English Club wszystkie możliwości, nowa płyta projektu zaskakuje rewelacyjną muzyką. Jej autor zgrabnie meandruje między klubowymi killerami a bardziej atmosferycznymi utworami, tworząc spójną całość o intensywnym klimacie i doskonałym brzmieniu. Nie jest to już tak surowy materiał, jak debiutancki „Suburban Hunting”, mniej tutaj też noise’owej agresywności ostatniego krążka projektu – „Artificial Animal”. To mocna i mroczna muzyka, ale nie pozbawiona jakiegoś mistycznego światła. Nic dziwnego, że „Songs Of Love And Decay” to pierwszy album w nowej serii renomowanej wytwórni Dekmantel – UFO.

Dekmantel UFO 2025

www.dekmantel.com

www.facebook.com/dkmntl

Artykuł Broken English Club – Songs Of Love And Decay pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.