Branża winiarska o projekcie nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości: “Wielkie rozczarowanie”

- Jeżeli intencją ustawodawcy było ograniczenie spożycia alkoholu w Polsce, to proponowane zmiany tego nie uczynią, natomiast bardzo utrudnią prowadzenie biznesu – mówią szefowie firm zrzeszonych w Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa, komentując zaproponowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Maj 7, 2025 - 10:30
 0
Branża winiarska o projekcie nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości: “Wielkie rozczarowanie”

Branżowy związek podkreśla, że producenci z utęsknieniem czekali na przedstawienie konkretnych zapisów projektu nowelizacji. Mieli też nadzieję, że przyniesie ona równość wobec prawa poszczególnych segmentów rynku, a także regulację sprzedaży alkoholu przez internet. 

- Największym rozczarowaniem jest kompletny brak ze strony ustawodawcy analizy zagadnienia i wyciągnięcia właściwych wniosków w zakresie istoty problemu konsumpcji alkoholu w Polsce. Projekt ten w żaden sposób nie wpłynie na to, co z założenia powinno być kwintesencją działań ustawodawcy, a więc na spadek konsumpcji alkoholu w Polsce, gdyż nie dotyczy on branży najbardziej zaangażowanej w proces wprowadzania wyrobów alkoholowych na rynek, czyli branży piwnej – mówi Anna Kalinowska, członek zarządu, dyrektor ds. produkcji i inwestycji w firmie Henkell Freixenet Polska, przewodnicząca Rady Głównej Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. 

Związkowcy dodają, że piwo odpowiada za 54 proc. konsumpcji alkoholu w Polsce, napoje spirytusowe za 38 proc., a wino za 8 proc. Nie podoba im się zwłaszcza to, że w projekcie nie mam owy o zakazie reklamy piwa, a jedynie jego promocji. Producenci innych alkoholi nadal nie będą mogli się reklamować. 

Co nie podoba się producentom wina?

- W czasach, gdy opracowywano ustawę o wychowaniu w trzeźwości, w Polsce dominowało spożycie wódki. Jednym z ówczesnych celów ustawodawcy było ukierunkowanie polityki państwa na ograniczanie spożycia alkoholu poprzez promowanie napojów o niskiej jego zawartości, czyli piwa. Piwo zostało zatem wyodrębnione spośród innych kategorii alkoholu i objęte preferencyjnymi regulacjami. Obecnie to ono zdecydowanie dominuje w strukturze spożycia napojów alkoholowych. Mimo zmieniającej się rzeczywistości, preferencyjne regulacje dotyczące branży piwnej nadal obowiązują, choć obecnie wydają się już nieuzasadnione – mówi Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

Winiarze twierdzą też, że zmiany nie przyczynią się do ograniczenia spożycia alkoholu. Twierdzą też, że nakaz sprzedaży wyrobów alkoholowych w małych pojemnościach wyłącznie w opakowaniach szklanych lub metalowych wykluczy szereg wyrobów, które nie mają nic wspólnego z tzw. alko-tubkami, na przykład miody pitne w małych ceramicznych gąsiorkach czy napoje w opakowaniach łączących aluminium i PET. Uderzy to również w produkty rozlewane do małych butelek PET ze względów bezpieczeństwa i ergonomii, np. na potrzeby linii lotniczych.

Kolejną propozycją Ministerstwa Zdrowia jest wprowadzenie do ustawy szeregu zasad dotyczących wyglądu opakowań i treści, które są na nich umieszczane.

- Niestety, zapisy te są sformułowane bardzo nieprecyzyjnie. Mowa jest o tym, że wygląd i opis na etykiecie nie mogą wywoływać skojarzeń z atrakcyjnością seksualną, relaksem, wypoczynkiem, nauką, pracą ani sukcesem zawodowym czy życiowym. Pojawia się zatem pytanie: jakie kryteria należy przyjąć, aby dokonać takiej oceny? Jak stosować przepisy, które opierają się na indywidualnych odczuciach, jakimi są ludzkie skojarzenia? Mamy tu do czynienia z próbą uregulowania obszaru, który z definicji jest subiektywny – zauważa Magdalena Zielińska.

Czego domagają się producenci wina?

Przedsiębiorcy twierdzą, że projekt został przygotowany w sposób nieprzemyślany i nieuwzględniający uwag sektora alkoholowego. Dodają też, że brakuje w nim regulacji związanej ze sprzedażą alkoholu przez internet. Podkreślają, że Polska pozostanie ostatnim krajem Unii, w którym nie uporządkowano tego tematu i nie wskazano zasad, jakie powinni spełniać sprzedawcy oraz firmy dostarczające przesyłki z wyrobami alkoholowymi zakupionymi w sklepach internetowych. 

Przedsiębiorcy zwracają też uwagę na niejasność zaproponowanej modyfikacji definicji pojęcia „promocja”.

- Nowo projektowane zapisy ustawy, zdecydowanie utrudnią podmiotom zaangażowanym w dystrybucję wyrobów winiarskich właściwą ocenę tego, co jest, a co nie jest promocją, uniemożliwią rzetelny przekaz informacji do konsumenta, a tym samym, wprowadzą dezorientację po stronie nabywcy finalnego. Przy tym, legislacyjne przyzwolenie na uprzywilejowaną pozycję branży piwnej, z produktami nieporównywalnie szerzej dystrybuowanymi, zdecydowanie atrakcyjniejszymi cenowo i zawierającymi alkohol na poziomie zbliżonym do wina, negatywnie odbije się na popycie konsumenckim na wyroby winiarskie – uważa Anna Kalinowska.