Billy Woods – Golliwog

Półśrodków brak. Pomyślałem, że napiszę o tym jak Billy Woods swoją nową płytą przeniósł hip hop w rejony, do których ten nawet nie zaglądał, o bywaniu Artykuł Billy Woods – Golliwog pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Maj 14, 2025 - 02:00
 0
Billy Woods – Golliwog

Półśrodków brak.

Pomyślałem, że napiszę o tym jak Billy Woods swoją nową płytą przeniósł hip hop w rejony, do których ten nawet nie zaglądał, o bywaniu nie wspominając. Druga myśl skorygowała pierwszą poprzez wątpliwość czy to dotyczy jedynie płyty nowej, czy też znakomitej większości z dotychczas wydanych. Jasne, że poprzednich też. Ponownie pomyślałem i stanęło na napisaniu czegoś wzniosłego o talencie Woodsa, ale temu zagadnieniu poświęciłem wiele zdań. Więc może tak: poprzednia płyta „Maps” ściągająca na rapera sporo zasłużonej sławy była błyskotliwa, być może najbardziej przyjemna w dorobku, a na pewno chwytliwa. „Golliwog” nie tylko nie ma nic z poprzedniczki, to jeszcze sprawia wrażenie jakby nagrał ją zupełnie inny artysta.

Duchowo mamy połączenie z „Aethiopes” jednak tutaj aura jest dużo mroczniejsza. Miejscami potworna w sensie dosłownym. Nie poprzestając na ogólnikach pozwolę sobie skierować uwagę na utwór „Waterproof Mascara”. Być może to najbardziej wstrząsający utwór jaki dane będzie wam słyszeć. Oparty na kobiecych jękach jest brutalną kroniką przemocy domowej: „Sometimes it’s all you can do not to do it like Sylvia Plath / My house full of gas, my kids cry, then laugh right after; psychopaths”. Piszę o przemocy choć fabuła wkracza na niejednoznaczne terytorium, a intonacja Woodsa nie pomaga w orientacji. Dość powiedzieć, że napięcia się tu nie kroi, to napięcie kroi osobę słuchającą.

Chwilę później dostajemy dwa wybitne utwory. „Counterclockwise” ponurym zapisem myśli człowieka – być może – odpowiedzialnego za stosowanie tortur (waterboarding) jest. Można wyczytać z niego krytyczny namysł autora do ojczyzny podlany obficie basem. Następny „Corinthians” należy do wagi ciężkiej pod względem emocjonalnym. W treści dotykamy Izraela bombardującego Strefę Gazy z finansowym wkładem Stanów. Obrazy cierpienia niewinnych porusza. W innym utworze „BLK ZMBY” mocna krytyka spada na nigeryjską dyktaturę wojskową, a przywołana figura zombie naturalnie jest metaforą.

Muzycznie nie mamy jednego producenta. Jest ich wielu, a pośród nich dobrze znani: Kenny Segal czy The Alchemist. Pośród gości wymienić można Despota, Elucida czy Shabakę. Każdy dostaje odpowiedni fragment odciskając mocno swoją obecność. Spoiwem tej różnorodnej płyty jest intelekt Woodsa, który słowami swoimi odciska w umysłach odbiorców ślad nie do zatarcia. Nie sięga po półśrodki, ale nie zapomina o poczuciu humoru, którym nie rozładowuje atmosfery, a dociska swój przekaz. Kieruje ironię w stronę możnych tego świata, w tym tych, którym tak spieszno by dolecieć do Marsa.

GOLLIWOG by billy woods

Afro-sceptycyzm rapera sygnalizuje sam tytuł albumu odnoszący się do lalki karykaturalnie przedstawiających czarnoskórych, powstałej w XIX wieku, a samo słowo od XX wieku uznawane jest za rasistowskie i trudno sądzić o jego przypadkowym użyciu. Nie będę dalej kontynuował wyliczanki utworów, ale możecie mi wierzyć, że warto ich wysłuchać w skupieniu („All These Worlds Are Yours” szczególnie). Po kilku przesłuchaniach ciągle jestem zdezorientowany. Słowna abstrakcja miesza się z dosadnością, dziennikarski żar z maniakalnym żarem. Absurd i koszmar niczym rodzeństwo jawią się. Fascynująca płyta. Zdobyła władzę nad moją wyobraźnią

Backwoodz Studioz | 2025


Bandcamp: https://billywoods.bandcamp.com/album/golliwog
FB: https://www.facebook.com/williambodega
FB Backwoodz: https://www.facebook.com/backwoodzstudioz


 

Artykuł Billy Woods – Golliwog pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.