Antyjedenastka 33. kolejki Premier League

Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 33. kolejki Premier League.  BRAMKARZ [...] Artykuł Antyjedenastka 33. kolejki Premier League pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.

Kwi 22, 2025 - 19:48
 0
Antyjedenastka 33. kolejki Premier League

Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 33. kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ALEX PALMER

Tak jak zazwyczaj ratuje Ipswich przed kolejnymi straconymi bramkami, tak w tym meczu nie czuli oni zbytniej pomocy Palmera. Dodatkowo przy trzeciej bramce Kanonierów powinien był obronić strzał Trossarda, który przeszedł tuż obok jego ręki.

OBROŃCY

REECE JAMES

Wyglądał na zagubionego i nieskoncentrowanego. Mocno zaspał wyprowadzając piłkę, co poskutkowało stratą, która zapoczątkowała akcję bramkową Fulham. Enzo Maresca zdjął go już w przerwie i była to jak najbardziej zrozumiała decyzja. Malo Gusto, który go zastąpił, wyglądał o niebo lepiej.

FABIAN SCHÄR

Może i strzelił jedynego gola Newcastle, ale na pewno nie będzie miło wspominał meczu z Aston Villą. Już w pierwszej minucie miał pecha, gdy odbity od niego strzał Olliego Watkinsa zmylił Emiliano Martineza. Zostawił jednak Anglikowi trochę zbyt dużo miejsca. Jeszcze przed przerwą mógł (a może powinien?) wylecieć z czerwoną kartką za faul ratunkowy, ale sędzia postanowił być łaskawy i dać mu tylko żółtko. Gol na 3:1 dla The Villans obnażył jego braki szybkościowe. Ian Maatsen śmignął obok niego, jak Ferrari obok starego Żuka.

DAN BURN

Nie był to dobry wieczór na Villa Park dla angielskiego obrońcy. Razem z Fabianem Schärem mieli problemy z powstrzymaniem Olliego Watkinsa. Co z tego, że z czwórki obrońców Srok Burn prezentował się najlepiej, skoro to właśnie on wpakował piłkę do własnej bramki w 73. minucie?

LEIF DAVIS

Nie wiemy, czy Arsenal miał łatwiej przed jego czerwoną kartką, czy już po niej. Lewy obrońca Ipswich maczał palce przy obu bramkach Arsenalu, był często objeżdżany przez Bukayo Sakę, a na koniec mógł jeszcze zrobić krzywdę skrzydłowego Kanonierów.

POMOCNICY

JACK HARRISON

BRUNO GUIMARÃES

COLE PALMER

NAPASTNICY

NICHOLAS JACKSON

Obok Palmera zdecydowanie najsłabszy z ofensywnych zawodników 6-krotnych mistrzów Anglii. Jackson wraca do gry po poważnej kontuzji, ale w meczu z Fulham wyglądał jak zawodnik ciągle zmagający się z problemami zdrowotnymi. Defensorzy The Cottagers banalnie odcinali go od podań, a reprezentant Senegalu był całkowicie bezradny wobec ich krycia. Kiedy w końcu udawało mu się urwać spod opieki, to szybko tracił futbolówkę w bardzo prosty sposób. To jego 13. ligowy mecz z rzędu bez zdobytej bramki. Auć.

RASMUS HØJLUND

70 minut lekkiego joggingu w wykonaniu Duńczyka. Można byłoby napisać, że Hojlund w tym meczu po prostu był i tyle, ale nie możemy nie uwzględnić jego fantastycznego rajdu. Jednak co z tego, jeśli na koniec napastnik tak długo zwlekał ze strzałem, że Toti Gomes zdążył go dogonić i zablokować. 

JOÃO PEDRO

Próbował, próbował i za dużo z tego nie było. João Pedro szukał pojedynków z rywalami, chciał mijać ich dryblingiem, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Udało mu się ograć przeciwników przy zaledwie dwóch z ośmiu prób. Nie stwarzał też zagrożenia pod bramką rywali. Najgorsze w jego występie było jednak to, co zrobił po godzinie gry. Sfrustrowany Brazylijczyk uderzył Nathana Collinsa, za co otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę i osłabił zespół, który próbował gonić prowadzące Brentford.