Amerykanie zostają w Polsce, ale nie wiadomo gdzie. Szef MON uspokaja ws. Jasionki
Amerykańskie wojska rozmieszczone w Polsce do wspierania Ukrainy zostają na terenie naszego kraju, ale od teraz NATO i inni sojusznicy biorą większą odpowiedzialność za ochronę hubu logistycznego w Jasionce – oznajmił Minister Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON zaznaczył jednocześnie, że decyzja o ujawnieniu nowych miejsc stacjonowania żołnierzy USA, należy wyłącznie do Stanów Zjednoczonych. Dowództwo […] Artykuł Amerykanie zostają w Polsce, ale nie wiadomo gdzie. Szef MON uspokaja ws. Jasionki pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Amerykańskie wojska rozmieszczone w Polsce do wspierania Ukrainy zostają na terenie naszego kraju, ale od teraz NATO i inni sojusznicy biorą większą odpowiedzialność za ochronę hubu logistycznego w Jasionce – oznajmił Minister Obrony Narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON zaznaczył jednocześnie, że decyzja o ujawnieniu nowych miejsc stacjonowania żołnierzy USA, należy wyłącznie do Stanów Zjednoczonych.
Dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Jak wskazano w komunikacie, decyzja ma na celu m.in. optymalizację wysiłku ponoszonego przez amerykańskie wojsko i „odzwierciedla miesiące ocen i planowania”, które przeprowadzono w koordynacji z polskimi gospodarzami i innymi sojusznikami z NATO.
Kosiniak-Kamysz zapewnił na konferencji prasowej, że „amerykańskie wojska, które były dedykowane do pomocy na rzecz Ukrainy, do transportów na rzecz Ukrainy, zostają w Polsce”.
„Będą rozmieszczeni w innych bazach na terytorium Rzeczpospolitej. Decyzja (…) oczywiście była z nami uzgadniana i komunikowana. Wskazaliśmy bazy, w których możemy przyjąć żołnierzy amerykańskich” – podkreślił szef MON. Jak zaznaczył, miejsca te są już ustalone, ale to do strony amerykańskiej należy ewentualne informowanie o nich.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że decyzja USA została podjęta tak naprawdę w lipcu 2024 roku w Waszyngtonie na jubileuszowym szczycie NATO. Przypomniał, że podjęto wtedy decyzję o przejęciu koordynacji akcji pomocy przez innych członków NATO. Obecnie takie wsparcie zapewniają m.in. Niemcy oraz Norwegowie, których żołnierze oraz sprzęt przeciwlotniczy (baterie Patriot oraz NASAMS) osłaniają hub w Jasionce.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył też, że obecność Amerykanów w Jasionce wynikała z potrzeby wspierania Ukrainy, a nie polsko-amerykańskich ustaleń dot. wsparcia przez USA polskiej obronności.
Dopytywany o wzmiankowane w amerykańskim komunikacie kwestie optymalizacji i efektywności rozmieszczonych wojsk, szef MON przyznał, że stacjonowanie w Jasionce wiązało się dla Amerykanów z „ogromnymi wydatkami”. „Często te podejmowane decyzje wynikają z strategii poszukiwania możliwości lepszego zagospodarowania żołnierzy, a także lepszych warunków finansowych – przypomnę, Jasionka to nie jest teren wojskowy” – przypomniał. Obszar, na którym obecnie stacjonują Amerykanie w Jasionce jest przez nich odpłatnie dzierżawiony od władz lokalnych.
Pytany o przekazane we wtorek informacje amerykańskiej telewizji NBC o rozważanym przez amerykańską administrację wycofaniu nawet 10 tys. żołnierzy z Europy Wschodniej, Kosiniak-Kamysz odwołał się do słów sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha, który w styczniu podczas wizyty w Polsce mówił, że chciałby zwiększania obecności USA w Polsce. Szef MON zaznaczył, że strona polska „bardzo mocno” inwestuje w obecność Amerykanów, np. inwestując w zapewnienie dla nich odpowiedniej infrastruktury.
PAP / oprac. PR
Artykuł Amerykanie zostają w Polsce, ale nie wiadomo gdzie. Szef MON uspokaja ws. Jasionki pochodzi z serwisu PCH24.pl.