
Jakub Tolak, znany z roli Daniela Rossa w serialu "Klan", od kilku lat poświęca się podróżom. Wraz z partnerką Zofią Samsel i córką Tosią zwiedzają świat w swoim kamperze. Niestety podczas pobytu na Fuerteventurze, jednej z Wysp Kanaryjskich, rodzina przeżyła stresującą i nieprzyjemną sytuację – musieli uciekać przed napastnikami.
"Szykujesz się do snu, nagle w twój dom coś uderza. Co robisz?" – zaczęli swój wpis w mediach społecznościowych Jakub Tolak z żoną, którzy udostępnili film z sytuacji z hiszpańskojęzyczną awanturą w tle. Doszło do niej na dzikim kempingu.
"Wczoraj dojechaliśmy na sam koniec wyspy. Południe Fuerteventury (wyspa należąca do Wysp Kanaryjskich w Hiszpanii – red.), piękne, miejscami dziewicze i przerażające. Staliśmy my i jeszcze inne dwa kampery. Nagle ekipa na motorze i w starym seacie zaczęła przy nas kręcić bączki, gazować, świecić nam w okna" – czytamy we wpisie dawnej gwiazdy "Klanu" i Zofii Samsel. Para jadła wtedy kolację i oglądała film.
W późniejszym, drugim filmie poświęconym niebezpiecznej sytuacji Tolak opisał napastników jako "takie łebki, chłopaczki". – Myślę sobie "dobra, na razie nic nie robią". Zaczęli wycofywać tym samochodem. Chłopak, zamiast jechać prosto, zaczął skręcać kierownicę, i nas walnął w przedni zderzak – opowiadał.
Jakub Tolak i Zofia Samsel zaatakowani na Fuerteventurze. Musieli uciekać
Aktor wybiegł z samochodu, mimo że jego przerażona żona mówiła, żeby tego nie robił. Jak podkreślił, miejscowi wyszli z samochodu "bez noży" i najprawdopodobniej "chcieli ich przestraszyć, ale nie chcieli ich uderzyć". Wtedy z jednego z samochodów wyszła dziewczyna, która zaczęła krzyczeć i podburzać resztę.
– Wyszłam z kampera, żeby zrobić zdjęcie rejestracji, dziewczyna zaczęła mnie szarpać za rękę. Wytrącać telefon – opowiadała żona Jakuba Tolaka, a dawny Daniel Ross z "Klanu" wtrącił, że wtedy "chłopaki zaczęli do niego fikać". "Nerwowa sytuacja. Przepychanki, pyskówki. Kampery zaczęły odjeżdżać" – podsumowali we wpisie.
Okazało się, że napastnicy z Fuertaventury mieszkali lub stacjonowali w domu około 50 metrów od kempingu. – Jak my zobaczyliśmy, że oni tam stanęli, otworzyli drzwi, zaczęli się reorganizować, to jest moment, żeby spie***ielać. Nie wiadomo, co zrobią za parę godzin – wyjawił Jakub Tolak.
"Cóż, nocna ucieczka szutrową, wyboistą drogą przy odmętach oceanu nie była naszym marzeniem. (...) Jedyne, o czym myśleliśmy, to żeby być bezpiecznym, zwłaszcza że w kamperze spała nasza Tosia" – dodali, wspominając o swojej córce. Jak podkreślili, nikt ich nie gonił.
Jakub Tolak i Zofia Samsel zaznaczyli, że nie polecają "zostawania na noc w okolicach Playa El Puertito (Puerto de la Cruz). "Słyszeliśmy dziś, że to nie pierwszy taki przypadek tam, a turyści z kamperami nie są mile widziani" – czytamy we wpisie. Aktor zgłosił sprawę miejscowej policji.