800 razy wstrzyknął sobie jad węży. Teraz jego krew to uniwersalne antidotum
Herpetolog z San Francisco swoją fascynację gadami wzniósł na niespotykany poziom. Przez wiele lat wstrzykiwał sobie jad węży, aż w końcu uodpornił się na ich ukąszenia całkowicie. Jego krew zawiera teraz superprzeciwciała i została użyta do stworzenia uniwersalnej surowicy.

Spis treści
Mimo, że ukąszenia jadowitych węży co roku powodują śmierć tysięcy ludzi, badania nad surowicami nie posuwają się do przodu. To się może zmienić dzięki niebezpiecznemu eksperymentowi, jaki przez wiele lat przeprowadzał na sobie pewien Amerykanin – Tim Friede. Ten miłośnik jadowitych węży trzymał wiele z nich w terrariach, jako domowych pupili. Aby uodpornić się w razie przypadkowego ukąszenia, zaczął wstrzykiwać sobie ich rozcieńczony jad. Z biegiem lat udało mu się to całkowicie, a jego krew może przyspieszyć badania nad surowicami.
Krew Tima Friede jako źródło uniwersalnej surowicy
Tim Friede to entuzjasta węży z San Francisco i herpetolog-samouk. Przez 18 lat celowo wstrzykiwał sobie jad węży, aby zbudować odporność w razie ukąszenia. W sumie wykonał ponad 800 takich zabiegów, niektóre przypłacając poważnymi dolegliwościami. Osiągnął sukces – jego odporność na jad została potwierdzona 200 ukąszeniami. To niezwykłe poświęcenie może przyczynić się do przełomu w badaniach nad uniwersalnym antidotum.
Naukowcy z Columbia University i firmy biotechnologicznej Centivax z krwi Tima Friede wyizolowali dwa przeciwciała. To LNX-D09 i SNX-B03, które skutecznie neutralizują jad różnych gatunków węży. Połączenie tych przeciwciał z lekiem o nazwie varespladib doprowadziło do stworzenia koktajlu, który w testach na myszach zapewnił ochronę przed jadem 13 z 19 najbardziej niebezpiecznych gatunków węży według WHO.
Równolegle naukowcy z Scripps Research Institute opracowali syntetyczne przeciwciało 95Mat5, które skutecznie neutralizuje neurotoksyny z jadu wielu gatunków węży, takich jak czarna mamba, tajpan czy kobra indyjska. Produkowane bez udziału zwierząt, stanowi kolejny krok w kierunku stworzenia uniwersalnego antidotum.
Jak dotychczas tworzono surowice?
Tradycyjne antidota są produkowane z wykorzystaniem przeciwciał zwierzęcych i są specyficzne dla danego gatunku węża. Najpierw pozyskuje się jad węży – trzeba więc mieć dostęp do żywych osobników. Następnie niewielkie dawki jadu wstrzykuje się zwierzętom gospodarskim, na przykład koniom. Po pewnym czasie koń uodparnia się, a w jego krwi pojawiają się antyjadowe przeciwciała. Kolejnym krokiem jest wyizolowanie ich z krwi i dopiero wtedy powstaje surowica.
To technika znana już od około stu lat. Takie surowice są zarówno bardzo kosztowne, jak i i potencjalnie niebezpieczne dla pacjentów – odzwierzęce pochodzenie może skutkować np. silnymi reakcjami alergicznymi. Krew Tima Friede to ogromny krok do przodu w produkcji antidotum na jad węży.
Źródło: Cell
Nasza autorka
Magdalena Rudzka
Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.