Złe wieści dla Świątek. "Czyli koło się zamyka, niestety"
- Uważam, że z tego garnka dalej będzie kipiało. Teraz Iga wejdzie w moment sezonu, w którym będzie miała najwięcej punktów do obrony, będzie miała najwięcej oczekiwań w stosunku do siebie i też wszyscy będą mówili "Paryż, Paryż, ziemia, wracamy, wracamy!". A to znaczy, że wszyscy jeszcze tę wodę tylko podgrzeją - mówi Maciej Synówka. Trener, który prowadził m.in. Barborę Krejcikovą i Belindę Bencic z troską i z wielką uwagą przygląda się kryzysowi, jaki przechodzą Iga Świątek i jej zespół.

