
Rosja może wysłać latem kolejne siły wojskowe na Białoruś pod pretekstem przeszkolenia i ćwiczeń – tak wynika z ustaleń ukraińskiego wywiadu. Nowymi informacjami Wołodymyr Zełenski podzielił się podczas wystąpienia na konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Ponadto wezwał Europę do realizacji kluczowego planu.
Wołodymyr Zełenski podkreślił w Monachium, że Rosja prowadzi dalsze prace nad rozbudową swoich sił zbrojnych i rekrutuje dodatkowych żołnierzy. Jego zdaniem Kreml może przygotowywać się do eskalacji działań militarnych.
Przywódca ujawnił kluczowe dane. – Ukraińskie służby wywiadowcze sugerują, że Moskwa rozważa wysłanie wojsk na Białoruś tego lata – podkreślił. Jak dodał, rozmieszczenie wojsk na Białorusi zostanie przedstawione przez Rosję jako ćwiczenia wojskowe. Zełenski przypomniał, że w ten sam sposób Rosja maskowała swoje przygotowania do napaści na Ukrainę w 2022 roku.
Zełenski o "armii Europy"
W czasie przemówienia prezydent Ukrainy ostrzegał, że w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Europą dochodzi do przełomowej zmiany. – Od teraz wszystko będzie inaczej i Europa musi się do tego dostosować – zapowiadał w nawiązaniu do słów wiceprezydenta USA J.D. Vance'a.
Zełenski wrócił do pomysłu, którego zwolennikiem był m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron. – Bądźmy szczerzy. Teraz nie możemy wykluczyć możliwości, że Ameryka powie Europie "nie" w kwestii, która jej zagraża. Wielu przywódców mówiło o tym, że Europa potrzebuje własnej armii – przypomniał prezydent Ukrainy.
Przypomnijmy, że zbliża się trzecia rocznica rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej agresji na Ukrainę. I niedawno ze strony USA wysłano w stronę Kijowa jasny sygnał, dotyczący m.in. możliwego dołączenia Ukrainy do NATO.
Szef Pentagonu Pete Hegseth powiedział w środę, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne. Polityk stwierdził także, że "nierealistyczne" jest oczekiwanie, że granice Ukrainy powrócą do stanu sprzed aneksji Krymu w 2014 roku.