Zamieniłem 4-letniego OnePlusa na Pixel 9 Pro. Najgorzej wydane pieniądze od lat [OPINIA]

Może się wydawać, że kupno nowego telefonu, a już szczególnie takiego jak Google Pixel 9 Pro, będzie wydarzeniem zmieniającym życie. Przesiadka z kilkuletniego urządzenia na takie, które pachnie nowością, powinna być czymś, co raduje użytkownika. W moim przypadku przebiegało to trochę inaczej, ale nie dlatego, że mam coś do zarzucenia Pixelowi (wręcz przeciwnie). I już […] Artykuł Zamieniłem 4-letniego OnePlusa na Pixel 9 Pro. Najgorzej wydane pieniądze od lat [OPINIA] pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Maj 8, 2025 - 14:20
 0
Zamieniłem 4-letniego OnePlusa na Pixel 9 Pro. Najgorzej wydane pieniądze od lat [OPINIA]
Dwa smartfony na różowym materiale, jeden z widocznym wyświetlaczem pokazującym czas 12:50 i datę 8 maja, drugi leżący obok, pokazujący tylną obudowę z potrójnym aparatem i logo OnePlus.

Może się wydawać, że kupno nowego telefonu, a już szczególnie takiego jak Google Pixel 9 Pro, będzie wydarzeniem zmieniającym życie. Przesiadka z kilkuletniego urządzenia na takie, które pachnie nowością, powinna być czymś, co raduje użytkownika. W moim przypadku przebiegało to trochę inaczej, ale nie dlatego, że mam coś do zarzucenia Pixelowi (wręcz przeciwnie). I już tłumaczę, o co mi chodzi.

Zmiana starego telefonu na nowy

Zacznę od tego, że Google Pixel 9 Pro jest dobrym, a nawet bardzo dobrym telefonem. Jest dokładnie tym, czego oczekiwałem, a przed zakupem spędziłem też sporo czasu, czytając recenzję, jak chociażby tą, którą napisał Krzysztof Wilamowski, czyli mój redakcyjny kolega z Android.com.pl. Wprawdzie on recenzował Pixel 9 Pro XL, ale to niemal ten sam sprzęt, który ja kupiłem.

Wiedziałem więc, na co dokładnie się piszę. Przede wszystkim chciałem mieć telefon z dobrym aparatem, długo działającą baterią i dostającego regularnie aktualizacje. Przez kilka lat, a właściwie od samej premiery, korzystałem z OnePlus 9. 4-letni smartfon dalej działa i to bez zarzutu. Owszem, zdarzały mu się czasem drobne przestoje, gdzie musiał chwilę dłużej pomyśleć, ale daleko było mi do tego, by rzucać nim o ścianę.

Akumulator zaczynał już jednak powoli niedomagać, ponieważ krótka podróż samochodem z włączonymi Mapami Google sprawiała, że 30–40% baterii traciłem naprawdę szybko. Jakoś zdjęć też powoli zaczynała odstawać od tego, co widziałem u konkurencji, ale dalej mogłem to przełknąć. Innymi słowy, kilkuletni telefon działał jak kilkuletni telefon. Skąd więc pomysł, by w ogóle się przesiadać?

Dwa smartfony (Pixel 9 Pro i OnePlus 9) leżące na różowej tkaninie, z widocznymi aparatami fotograficznymi i logo, jeden w kolorze jasnofioletowym z logo OnePlus, drugi czarny z logo Google i dużym modułem aparatów.
Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Głównie z powodów aktualizacji. OnePlus 9 nie dostanie już Androida 15, a według informacji na stronie producenta, przestał być wspierany z początkiem marca tego roku. Telefon po swojej premierze kosztował 3349 zł, więc nie tak tanio. Co więcej, raptem kilkaset złotych więcej zapłaciłem teraz za Google Pixel 9 Pro z 256 GB dyskiem, który ma otrzymywać wsparcie do 2031 roku. Teoretycznie więc posłuży mi ponad dwa razy dłużej.

Miałem nawet pomysł, by skorzystać z programu wymiany, gdzie przy oddaniu mojego telefonu, dostawałbym rabat na zakup następnego. OnePlus 9 wyceniono mi na… 200 zł. Postanowiłem więc, że go zostawiam i będzie mi służył jako „zapasowy smartfon”, ponieważ wciąż oferuje więcej, niż niektóre telefony do 500 zł.

Czy warto kupić Pixel 9 Pro?

Mój wybór padł na sprzęt od Google z kilku powodów. Wsparcie aktualizacjami i dostęp do nowych wersji Androida w pierwszej kolejności to jedna z tych rzeczy. Druga to poniekąd „efekt nowości”. Szukałem czegoś innego, ale dalej znajomego w obsłudze i oczywiście z większymi możliwościami, zwłaszcza tymi związanymi z fotografią.

OnePlus 9 robił poprawne zdjęcia, ale nie na tyle, by spoglądając na fotografie robione nowszymi smartfonami, nie poczułbym potrzeby przesiadki. Przyznaję, zmiana jest kolosalna i widoczna gołym okiem. Jeszcze zbyt krótko używam nowego Pixela, by w pełni zapoznać się z jego fotograficznymi możliwościami, ale tutaj wiem, że podjąłem dobrą decyzję.

Na czas pracy baterii też nie mogę narzekać, choć odrobinę przeszkadza mi brak szybkiego ładowania. Przynajmniej takiego, jak miałem w OnePlus 9, gdzie 15 minut pod kablem dawało mi 40% dodatkowej energii, a czasem i więcej. Gdyby tylko ta nie uciekała tak szybko…

Skoro więc jestem zadowolony z zakupu, skąd moje narzekanie? Otóż nie był to przeskok jakościowy w korzystaniu ze smartfona, na który gdzieś tam liczyłem. Wszystko jest responsywne, zero zawieszania się, a i szybkość działania nowego Pixela robi wrażenie.

Niemniej, zmiana nie jest aż tak odczuwalna i po sfinalizowaniu zakupu, zacząłem odczuwać „pozakupowego kaca”. Pewnie wiele osób ma podobnie, kiedy wydaje większe pieniądze na coś, czego tak naprawdę nie musiało kupować.

Dwa smartfony leżące na różowej tkaninie, jeden srebrny z trzema kamerami i logo OnePlus, drugi czarny z trzema aparatami na tylnej obudowie.
Fot. Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Mój OnePlus pewnie posłużyłby mi jeszcze przez dwa, a może i nawet trzy lata. Nie musiałem więc zmieniać telefonu od razu, a kiedy to już zrobiłem, radość z zakupu została przyćmiona tymi „wyrzutami sumienia”, że przecież mogłem wydać te pieniądze na coś innego.

Odnoszę wrażenie, że obecnie nie opłaca się wymieniać smartfonów z wyższej półki cenowej częściej, niż co pięć lat. Nowych funkcji jest niewiele, a nawet wpychane wszędzie AI prędzej czy później trafia też na starsze modele.

Absolutnie nie odradzam zakupu Google Pixel 9 Pro, ponieważ to świetny sprzęt. Mimo wszystko dalej odczuwam wewnętrzny „zawód”, że nie był to potrzebny zakup. Kto wie, może jestem jedynym, który tak ma? Może ktoś teraz zastanawia się, jaki smartfon Samsunga wybrać i po zakupie takich przemyśleń mieć nie będzie. Tego mu życzę, ponieważ moja radość z zakupu była dość krótka.

Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Bartosz Szczygielski / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Zamieniłem 4-letniego OnePlusa na Pixel 9 Pro. Najgorzej wydane pieniądze od lat [OPINIA] pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.