Zabierz mnie do Oudenaarde – zapowiedź Ronde van Vlaanderen 2025
Oto nadszedł on – drugi z monumentów sezonu 2025. Być może nie najdłuższy, bo to miano należy do Mediolan-San Remo, być może także nie najbrutalniejszy, bo za takowy uchodzi Paryż-Roubaix, ba – nawet nie najtrudniejszy pod kątem przewyższeń, bo Liège-Bastogne-Liège i Il Lombardia podjazdów zawierają więcej, a jednak uchodzący za wielką próbę charakterów i mocy. […] The post Zabierz mnie do Oudenaarde – zapowiedź Ronde van Vlaanderen 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Oto nadszedł on – drugi z monumentów sezonu 2025. Być może nie najdłuższy, bo to miano należy do Mediolan-San Remo, być może także nie najbrutalniejszy, bo za takowy uchodzi Paryż-Roubaix, ba – nawet nie najtrudniejszy pod kątem przewyższeń, bo Liège-Bastogne-Liège i Il Lombardia podjazdów zawierają więcej, a jednak uchodzący za wielką próbę charakterów i mocy. Oto przed nami 109. edycja Ronde van Vlaanderen.
Zawsze gdy przecinają się drogi Mathieu van der Poela i Tadeja Pogačara w wyścigu jednodniowym jesteśmy świadkami czegoś wielkiego i wielu liczy, że i w niedzielę będzie podobnie. Panowie pierwszy raz spotkali się w 2019 roku na starcie Amstel Gold Race wygranego przez Holendra, a w kolejnych latach bilans bezpośrednich pojedynków między tą dwójką w klasykach prezentował się następująco:
- 2019 – 1:1
- 2020 – 3:0 dla Tadeja Pogačara
- 2021 – 2:0 dla Mathieu van der Poela
- 2022: 3:1 dla Mathieu van der Poela
- 2023: 3:1 dla Mathieu van der Poela
- 2024: 3:0 dla Tadeja Pogačara
- 2025: póki co 1:0 dla Mathieu van der Poela.
Przedstawiam tę statystykę nie bez powodu – oczekuje się bowiem, że niedzielne Ronde van Vlaanderen będzie kolejnym aktem walki między tą dwójką, a wygrana kogokolwiek innego będzie uznawana za pewną niespodziankę. Teoretycznie zdrowy rozsądek podpowiada, że nie można ograniczyć walki do zwycięstwo do dwóch kolarzy, ale z drugiej strony duet ten w ostatnich latach tak zdominował monumenty, że aż brakuje czasem słów by opisać ich wyższość nad rywalami.
Nim jednak na dobre zatopimy się w pojedynku byłego i aktualnego mistrza świata spójrzmy nieco szerzej na Ronde van Vlaanderen – w końcu to już 109. edycja. Po raz pierwszy zawodnicy rywalizowali w tej kolarskiej imprezie w 1913 roku, a poza pauzą na I Wojnę Światową (przerwa w latach 1915-18) wyścig odbywa się rokrocznie bez przerwy od 1919 roku – ścigano się nawet podczas II Wojny Światowej. Do 1948 roku na liście zwycięzców znalazło się miejsce dla tylko jednego kolarza spoza Belgii, ale z czasem obcokrajowcy zaczęli podbijać Flandrię – pierwszym takim zawodnikiem był Fiorenzo Magni, który po trzech zwycięstwach z rzędu (1949-51) do dziś plasuje się wraz z szóstką innych kolarzy na czele tabeli wszech czasów pod kątem triumfów. 3-krotnie trofeum za wygraną w Ronde van Vlaanderen nad głową unosili także Achiel Buysse (1940-41 i 1943), Eric Leman (1970 i 1972-73), Johan Museeuw (1993, 1995, 1998), Tom Boonen (2005-06 i 2012), Fabian Cancellara (2010 i 2013-14) oraz Mathieu van der Poel (2020, 2022, 2024). Ten ostatni staje zatem przed szansą na zapisanie się w historii wyścigu jako najbardziej utytułowany zawodnik wszech czasów. Czy stanie się to już w tę niedzielę?
Jeśli chodzi o polskie sukcesy to w przypadku mężczyzn tylko jednemu biało-czerwonemu udało się w historii skończyć zmagania w czołowej „10” – dwukrotnie czynił to Zbigniew Spruch, który był 5. w 1999 roku, a edycję później zajął 9. miejsce. Dużo lepiej nasza przeszłość wygląda w przypadku zmagań kobiet – w tym roku odbędzie się 22. Ronde van Vlaanderen dla pań, a Polki w czołowej „10” mogliśmy oglądać aż 8-krotnie – 7 razy czyniła to Katarzyna Niewiadoma, która przed rokiem była 2., a raz taka sztuka udała się Małgorzacie Jasińskiej.
109. edycja Ronde van Vlaanderen w pigułce
- 6 kwietnia (niedziela)
- Mężczyźni: Brugia –> Oudenaarde (269 km)
- Start mężczyzn: 10:15, meta ~16:10-16:45
- Kobiety: Oudenaarde –> Oudenaarde (169 km)
- Start kobiet: 13:20, meta ~17:30-18:00
Trasa
Kolarze, co nie jest takie oczywiste, wyruszą w tym roku z Brugii, która w ostatnich latach była rzadziej odwiedzana przez peleton Ronde van Vlaanderen – gospodarzem startu częściej była bowiem Antwerpia. Nie ma to jednak wielkiego znaczenia dla ścigania, bowiem pierwsze 100 z 269 kilometrów jest całkowicie płaskie i pozbawione jakichkolwiek trudności. Na 126. kilometrze rozpocznie się jednak pierwsza wspinaczka pod Stary Kwaremont, a od tamtej pory aż do ostatniego zjazdu z Paterbergu trasa to niekończący się rollercoaster prowadzący kolarzy w górę i w dół, w dodatku przez bardzo długie fragmenty po nierównych, pokrytych kocimi łbami drogach.
Organizatorzy w wyścigu mężczyzn oznakowali w sumie 23 sektory – 16 podjazdów oraz 7 płaskich odcinków bruku. Idę o zakład, że żaden z nich jako osobny byt nie byłby w stanie rozbić stawki w drobny mak, ale jako kombinacja następujących po sobie trudności są jedną z najbardziej selektywnych prób w całym kolarskim kalendarzu. Począwszy od pokonywanego planowo nieco przed 15:00 Berg Ten Houte zawodnicy przez około półtorej godziny praktycznie nie opuszczą kolejnych ścianek i bruków, a przejeżdżana dwukrotnie kombinacja Hotond/Nieuwe Kruisberg, Oude Kwaremont i Paterberg zapewne ponownie będzie kluczowa dla losów całego wyścigu. Z ostatniej ścianki do mety w Oudenaarde pozostanie nieco ponad 13 kilometrów.
Wszystkie kategoryzowane trudności na trasie Ronde van Vlaanderen 2025:
Podjazdy
1. Oude Kwaremont (2200 m; 4%) – około 13:15 (przy 43 km/h)
2. Eikenberg (1200 m; 5,1%) – ok. 13:40.
3. Wolvenberg (645 m; 7,9%) – ok. 13:45
4. Molenberg (463 m; 7%) – ok. 14:00
5. Berendries (940 m; 7%) – ok. 14:25
6. Valkenberg (540 m; 8,1%) – ok. 14:30.
7. Berg Ten Houte (1100 m; 6%) – ok. 14:50.
8. Hotond/Nieuwe Kruisberg (2500 m; 5%) – ok. 15:00
9. Oude Kwaremont (2200 m; 4%) – ok. 15:15
10. Paterberg (360 m; 12,9%) – ok. 15:20.
11. Koppenberg (600 m; 11,6%) – ok. 15:30
12. Steenbeekdries (700 m; 5,3%) – ok. 15:40
13. Taaienberg (530 m; 6,6%) – ok. 15:45
14. Hotond/Nieuwe Kruisberg (2500 m; 5%) – ok. 15:55
15. Oude Kwaremont (2200 m; 4%) – ok. 16:10
16. Paterberg (360 m; 12,9%) – ok. 16:15.
Płaskie odcinki brukowane
1. Doorn (1650 m) – ok. 12:50
2. Holleweg (900 m) – ok. 13:45
3. Karel Martelstraat (1300 m) – ok. 13:45
4. Jagerij (800 m) – ok. 13:50
5. Paddestraat (2500 m) – ok. 14:04
6. Mariaborrestraat (2400 m) – ok. 15:35
7. Stationsberg (600 m) – ok. 15:40
Trasa kobiet
Choć na panie czeka o 100 kilometrów mniej to liczba kategoryzowanych trudności jest u nich tylko nieznacznie mniejsza niż u panów – kolarki przejadą 17 z 23 odcinków, które czekają na mężczyzn. Zawodniczki też zmierzą się zatem z morderczym trio Mariaborrestraat – Steenbeekdries – Stationsberg, po którym trzeba się jeszcze wspiąć na Taaienberg, a najbliżej mety do przejechania będą najsłynniejsze wspinaczki na Kruisberg / Hotond, Oude Kwaremont i Paterberg, z którego szczytu do mety pozostanie 13 kilometrów.
Pogoda
Choć we Flandrii zapowiadane jest na najbliższe dni spore ocieplenie to najprawdopodobniej to nastąpi dopiero po niedzieli, w którą prognozowane są temperatury na poziomie 10–14 stopni Celsjusza. Prawdopodobieństwo opadów jest minimalne, a delikatny wiatr z północnego wschodu nie powinien mieć mocnego wpływu na przebieg wyścigu.
Faworyci wyścigu mężczyzn
109. edycja Ronde van Vlaanderen okrzyknięta jest kolejnym wielkim pojedynkiem między Mathieu van der Poelem i Tadejem Pogačarem. Obaj wygrywali już ten wyścig, każdy z nich ma też w nogach oraz sferze mentalnej argumenty by to właśnie jego uznać za lepszego od pozostałych rywali. Wiedzą o tym zresztą także i bukmacherzy, którzy na wygraną Holendra i Słoweńca trzymają stosunkowo niskie kursy, zaś za każdą złotówkę postawioną na kogokolwiek innego można wyciągnąć co najmniej kilkanaście, a w większości przypadków kilkadziesiąt bądź nawet kilkaset zwrotnych.
Do obrony tytułu przystępuje Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck), który nad swoim głównym konkurentem ma jedną zasadniczą przewagę – jest szybszy. Holender, jakkolwiek prozaicznie to brzmi, musi po prostu odpowiadać na ataki swojego rywala, a jeśli ten zyska nawet minimalną przewagę na podjazdach to zrobić wszystko by dojechać mu na koło. 30-latek, który staje przed szansą na historyczną, czwartą wygraną w Ronde van Vlaanderen nie musi się zresztą specjalnie obawiać tego, że w razie braku współpracy dogonią go kolejni kolarze, albowiem finisze w najdłuższych klasykach świata od dawna są jego specjalnością, a przyspieszenie od niskich prędkości (czyli bez rozprowadzania) ma być może najlepsze w całym peletonie. Pewną słabością Mathieu van der Poela bez wątpienia może być drużyna – z drugiej jednak strony Silvan Dillier, Quinten Hermans czy przede wszystkim Gianni Vermeersch powinni być z Holendrem na tyle długo, na ile potrzebna jest ewentualna pomoc – później Ronde van Vlaanderen i tak zapewne stanie się próbą sił i charakterów, w której trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, a to Mathieu van der Poel czynić potrafi.
Co ciekawe gdyby ufać bukmacherom to głównym faworytem niedzielnej rywalizacji nie jest Holender, a Tadej Pogačar. Z jednej strony rozumiem takie kursy – jeśli kolarz UAE Team Emirates – XRG pojedzie tak jak w 2023 roku to jest w stanie oderwać się od wszystkich i samotnie przeciąć linię mety w Oudenaarde, a motywacja mistrza świata po porażce w Mediolan-San Remo będzie zapewne gigantyczna. Z drugiej jednak strony Słoweniec ma tak naprawdę jeden scenariusz, w którym może sięgnąć po zwycięstwo – jest nim solowa akcja po oderwaniu się od wszystkich rywali, albowiem jeśli ktokolwiek pozostanie na jego kole to ciężko spodziewać się ze strony takiego zawodnika wielkiej współpracy, a na finiszu, choć dynamiki Tadejowi Pogačarowi nie odmawiam, szanse wielu rywali w walce ze Słoweńcem drastycznie rosną. Tak jak delikatnie narzekałem na zespół Mathieu van der Poela, tak trzeba tu jednocześnie napisać, że wielką siłą mistrza świata są także jego koledzy z UAE Team Emirates – XRG – ci przed rokiem zajęli 3., 4. i 5. miejsce pod nieobecność Słoweńca, a teraz będą na niego pracować. Florian Vermeersch zapowiadał, że on oraz Tim Wellens, Jhonatan Narváez, Nils Politt, António Morgado i Mikkel Bjerg zrobią wszystko by to ich zespół wyszedł z tej kolarskiej batalii z tarczą.
A może gdzie dwóch się bije tam trzeci skorzysta? Choć wydaje się to w tym roku mało prawdopodobne to warto pamiętać, że to „tylko” sport, a ten widział już nie takie rzeczy. Skoro Steven Bradbury mógł zostać mistrzem olimpijskim w short tracku (kto nie zna historii tego złota to naprawdę polecam!) to i w Ronde van Vlaanderen namieszać może naprawdę spora grupa kolarzy.
Najgłośniejszym nazwiskiem poza wielką dwójką wydaje się być Mads Pedersen. Duńczyk z Lidl-Treka po fantastycznym Gandawa-Wevelgem zrobił ogromne wrażenie na kolarskim świecie i z pewnością będzie chciał teraz przekuć swoją dobrą formę w monumentalny sukces. Cała amerykańska ekipa wygląda na liście startowej na bardzo mocną, więc 29-latek może liczyć na solidne wsparcie takich kolarzy jak Jasper Stuyven (4. w 2021 roku) czy Toms Skujiņš (10. w 2024).
Po środowym blamażu w Dwars door Vlaanderen coś do udowodnienia mają bez wątpienia kolarze Team Visma | Lease a Bike. Holenderska ekipa, która wystąpi w nowych koszulkach, może grać wieloma kartami, ale osobiście liczę najbardziej na to, że na lidera wyrośnie Matteo Jorgenson. Zwycięzca tegorocznego Paryż-Nicea świetnie czuje się na brukach, a na podjazdach, moim zdaniem, jest w stanie odpowiadać na ataki największych tego wyścigu. Osobiście nieco mniej widzę szanse Wouta van Aerta, Dylana van Baarle czy Tiesja Benoota, ale z pewnością każdy z nich może zakończyć zmagania na wysokich pozycjach.
Bardzo ciekawi mnie jak w tegorocznej edycji poradzi sobie kolarz, który rok temu był sprawcą małej niespodzianki. Na 2. miejscu metę w 2024 roku przeciął bowiem Luca Mozzato (Arkéa – B&B Hotels), który wygrał finisz z małej grupy za plecami Mathieu van der Poela. To był dzień życia dla Włocha czy może pokaz siły, który będzie miał miejsce także i w tegorocznej edycji? 27-latek zapewne nie utrzyma koła przy najmocniejszych atakach rywali, ale jeśli tylko jakieś grupki będą się ponownie łączyły to stać go na dobry finisz na prostej w Oudenaarde, a na podobny scenariusz czekać mogą także tacy kolarze jak Michael Matthews (Team Jayco AlUla), Alexander Kristoff (Uno-X Mobility), Matteo Trentin (Tudor Pro Cycling Team) czy Biniam Girmay (Intermarché – Wanty).
Po środowym zwycięstwie bez wątpienia do szerokiego grona faworytów zaliczyć trzeba także Neilsona Powlessa (EF Education – EasyPost). Amerykanin Ronde van Vlaanderen jechał tylko raz w karierze, ale w debiucie w 2023 roku był 5., a na metę dojechał w pierwszej grupie za plecami wielkiej dwójki. Na obecność gdzieś w czołówce wyścigu liczyć mogą także tacy kolarze jak Filippo Ganna i Magnus Sheffield (INEOS Grenadiers), Dylan Teuns i Aimé De Gendt (Cofidis), Matej Mohorič i Fred Wright (Bahrain – Victorious), Jenno Berckmoes, Brent Van Moer, Alec Segaert i Arjen Livyns (Lotto), Joseph Blackmore (Israel – Premier Tech), Rasmus Tiller (Uno-X Mobility), Valentin Madouas (Groupama-FDJ), Yves Lampaert (Soudal Quick-Step), Dries De Bondt (Decathlon AG2R La Mondiale Team), Mick van Dijke (Red Bull – BORA – hansgrohe) czy niezwykle regularny tej wiosny Yevgeniy Fedorov (XDS Astana Team).
Faworytki wyścigu kobiet
Przed rokiem na metę w Oudenaarde wpadły na czele 3 zawodniczki, a finisz między nimi wygrała Elisa Longo Borghini (UAE Team ADQ) i to ona przystępuje do obrony tytułu w Ronde van Vlaanderen. Mistrzyni Włoch swoją świetną formę potwierdziła zwyciężając w środę w Dwars door Vlaanderen, zatem bez wątpienia to właśnie 33-latka zasługuje na miano głównej faworytki tegorocznych zmagań w tym wyścigu.
Druga przed rokiem była Katarzyna Niewiadoma (CANYON//SRAM zondacrypto). 30-letnia Polka póki co w tym roku kręci się głównie w drugich dziesiątkach, ale bez wątpienia w tak selektywnym wyścigu jak Ronde van Vlaanderen jej najmocniejsze strony powinny dać o sobie znać, a to może być przepustka do jednej z czołowych lokat. Jej ekipa może postawić także na Cecilie Uttrup Ludwig w razie gorszej dyspozycji Polki.
Niesamowicie mocny skład do boju wysyła Team SD Worx – Protime. Lotte Kopecky już dwukrotnie wygrywała w Ronde van Vlaanderen i z pewnością marzy o przecięciu linii mety w tęczowej koszulce, a wspierać ją w tym będą Anna van der Breggen, Blanka Vas, Mischa Bredewold czy mogąca czekać na połączenie się grup i ewentualny finisz Lorena Wiebes. Ten skład jest potężny, ale czy to przełoży się na końcowe zwycięstwo?
Do walki o zwycięstwo włączyć powinna się także Puck Pieterse (Fenix-Deceuninck). Rudowłosa 22-latka w tym sezonie jeszcze ani razu nie wypadła z czołowej „10” w kolejnych startach, ale z drugiej strony też ani razu nie wygrała. Głód triumfu może ją skłonić do odważnych akcji, a to, że ta będzie wysoko wydaje się być praktycznie pewne.
W czołówce wyścigu zakończyć rywalizację mogą także takie kolarki jak Elise Chabbey (FDJ-SUEZ), Marlen Reusser bądź Liane Lippert (Movistar Team), Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike), Noemi Rüegg (EF Education-Oatly) czy Shirin van Anrooij (Lidl-Trek).
Polacy
W obu wyścigach zobaczymy w sumie piątkę biało-czerwonych. W męskiej stawce zaprezentują się Filip Maciejuk (Red Bull – BORA – hansgrohe) i Kamil Gradek (Bahrain – Victorious), w peletonie pań wypatrywać zaś możemy Katarzynę Niewiadomą i Agnieszkę Skalniak-Sójkę (obie CANYON//SRAM zondacrypto) oraz Martę Jaskulską (CERATIZIT Pro Cycling Team).
Transmisja TV
109. edycja Ronde van Vlaanderen będzie pokazywana na antenie Eurosportu 1 od startu do mety, a kamery dołączą do kolarzy już o 9:45. Mniej więcej o 16:45, po zakończeniu zmagań panów, nastąpi przejście na transmisję z wyścigu kobiet, która potrwa do 18:15. Całość można śledzić także online w Maxie / Playerze – wówczas relacja z męskich zmagań zakończy się dopiero o 17:25, zaś do pań będzie można dołączyć już o 15:00 i pozostać z nimi do 18:30.
Lista startowa 109. Ronde van Vlaanderen:
Dane dostarcza FirstCycling.com
Lista startowa 22. Ronde van Vlaanderen kobiet:
Dane dostarcza FirstCycling.comThe post Zabierz mnie do Oudenaarde – zapowiedź Ronde van Vlaanderen 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.