
Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach zdecydował o zawieszeniu prawa wykonywania zawodu trzech lekarzy ze Szpitala Powiatowego w Pszczynie. To oni zajmowali się ciężarną Izabelą, która zmarła we wrześniu 2021 roku w wyniku wstrząsu septycznego. Orzeczenie nie jest prawomocne.
Sprawą śmierci ciężarnej Izabeli z Pszczyny żyła cała Polska. Jej tragiczny los wywołał ogólnokrajowe protesty i dyskusję o prawach kobiet w Polsce oraz standardach opieki medycznej. Po ponad czterech latach od śmierci kobiety Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach wydał decyzję – trzej lekarze, którzy zajmowali się Izabelą, stracili prawo do wykonywania zawodu na kilka lat.
Lekarze ukarani za błędy
Sąd lekarski uznał, że lekarze popełnili poważne błędy w opiece nad pacjentką. Jeden z nich otrzymał pięcioletni zakaz wykonywania zawodu, dwóch kolejnych – dwuletni. Orzeczenie nie jest prawomocne, lekarze mogą się odwołać.
Lekarze, którzy opiekowali się Izabelą, stanęli również przed sądem karnym w Pszczynie. Są oskarżeni o narażenie jej na utratę życia, a jeden z nich także o nieumyślne spowodowanie śmierci. Proces rozpoczął się we wrześniu 2024 roku, ale toczy się z wyłączeniem jawności. Oskarżeni nie przyznają się do winy, a ich obrońcy argumentują, że medycy działali zgodnie z obowiązującym prawem i standardami medycznymi. Rodzina Izabeli liczy na sprawiedliwość, ale zaznacza, że żaden wyrok nie zwróci im ukochanej osoby.
Kontrola NFZ zlecona przez Rzecznika Praw Pacjenta wykazała liczne błędy w organizacji opieki nad pacjentką. Szpital został ukarany grzywną w wysokości 650 tys. zł. Wprowadzono dodatkowe szkolenia dla personelu, ale dla bliskich Izabeli to wciąż za mało – ich zdaniem kobieta mogła żyć, gdyby lekarze podjęli właściwe decyzje na czas.
Tragiczna historia ciężarnej Izabeli z Pszczyny
We wrześniu 2021 roku 30-letnia Izabela trafiła do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Była w 22. tygodniu ciąży, a jej stan zdrowia się pogarszał. Odeszły jej wody płodowe, a lekarze wiedzieli, że płód ma wady letalne. Mimo to nie zdecydowali się na natychmiastowe zakończenie ciąży.
Stan Izabeli gwałtownie się pogarszał, a ona sama wysyłała do rodziny dramatyczne wiadomości, w których pisała, że lekarze czekają, aż płód obumrze. Kilkanaście godzin później kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Osierociła kilkuletnią córkę – Maję.
Protesty "Ani jednej więcej"
Śmierć Izabeli wstrząsnęła Polską. W wielu miastach odbyły się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej". Demonstranci wskazywali, że kobieta zmarła przez restrykcyjne prawo aborcyjne wprowadzone przez polityków PiS i obawy lekarzy przed konsekwencjami prawnymi.
Szwagierka Izabeli opowiedziała jej historię w Parlamencie Europejskim. Śmierć kobiety stała się symbolem walki o prawa kobiet i bezpieczeństwo pacjentek w polskich szpitalach.