Właśnie przedstawiłam dziecko jej nowym rodzicom adopcyjnym. Przynieśli jej tuzin róż

Spotkaliśmy się w restauracji. Przyjechałam wcześniej, żeby zarezerwować prywatną salę i powiedziałam obsłudze, w czym rzecz. Wszyscy kelnerzy płakali gdzieś w kącie. Siedzę teraz w kawiarni kilkaset metrów dalej, bo chciałam im dać swobodę i wypłakać się w spokoju. Adopcyjna mama wyjaśniła mi przed chwilą, że wybrali różowe róże, bo ten kolor oznacza "na zawsze". Co ważniejsze od tych róż, przywieźli też ze sobą zestaw walizek, żeby nie musiała pakować swoich rzeczy do siatek czy worków na śmieci. Walizki pasują do ich walizek, bo to zestaw na rodzinne wycieczki. I teraz my też płaczemy

Kwi 22, 2025 - 08:40
 0
Właśnie przedstawiłam dziecko jej nowym rodzicom adopcyjnym. Przynieśli jej tuzin róż
Spotkaliśmy się w restauracji. Przyjechałam wcześniej, żeby zarezerwować prywatną salę i powiedziałam obsłudze, w czym rzecz. Wszyscy kelnerzy płakali gdzieś w kącie. Siedzę teraz w kawiarni kilkaset metrów dalej, bo chciałam im dać swobodę i wypłakać się w spokoju. Adopcyjna mama wyjaśniła mi przed chwilą, że wybrali różowe róże, bo ten kolor oznacza "na zawsze". Co ważniejsze od tych róż, przywieźli też ze sobą zestaw walizek, żeby nie musiała pakować swoich rzeczy do siatek czy worków na śmieci. Walizki pasują do ich walizek, bo to zestaw na rodzinne wycieczki. I teraz my też płaczemy