
Dramatyczny wypadek na lotnisku Pearson w Toronto w Kanadzie wstrząsnął pasażerami i opinią publiczną. Samolot Delta Airlines, lecący z Minneapolis, przewrócił się na grzbiet podczas lądowania. Wszyscy przeżyli. Rannych zostało 18 osób, w tym trzy ciężko. Ocaleni podzielili się swoimi przeżyciami, udostępniając jednocześnie nagrania z wnętrza samolotu tuż po katastrofie.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 80 osób – 76 pasażerów i czteroosobowa załoga – wszyscy przeżyli. Jak podaje telewizja CBC, wśród podróżnych było 22 obywateli Kanady. Służby ratunkowe natychmiast przewiozły poszkodowanych do szpitali.
Według informacji podanych przez Delta Airlines maszyna, którą podróżowali pasażerowie pechowego lotu to Mitsubishi CRJ-900LR, produkcji Bombardier Inc., używany przez linię od 2010 roku. Zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazują samolot leżący do góry podwoziem.
Oficjalne przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Jednak w zagranicznych mediach pojawiają się pierwsze nieoficjalne doniesienia.
"Wisieliśmy jak nietoperze". Pierwsze relacje pasażerów samolotu
Nagrania udostępnione w mediach społecznościowych pokazują przerażonych podróżnych, próbujących wydostać się z maszyny. – Właśnie przeżyłem katastrofę lotniczą, o mój Boże – powiedział jeden z pasażerów. Inny, Pete Koukov, opisał swoje doświadczenie w rozmowie z CNN: "Uderzyliśmy w ziemię i byliśmy bokiem, a potem wisieliśmy do góry nogami jak nietoperze".
– Przytuliłem mocno osobę siedzącą obok mnie, której nie znałem. Cieszę się, że wszystko jest w porządku i mogę zobaczyć moich przyjaciół, którzy czekali, aby odebrać mnie z lotniska, i mogę mocno ich przytulić – dodał w rozmowie z CNN ocalały z katastrofy pasażer.
Niejasne przyczyny katastrofy samolotu w Toronto
Szef straży pożarnej Todd Aitken podkreślił, że warunki atmosferyczne były dobre: pas startowy był suchy, a wiatr nie stanowił zagrożenia. Jak podała agencja The Canadian Press, załoga otrzymała zgodę na lądowanie o godz. 14:00 czasu lokalnego.
Jednak pracownicy wieży kontrolnej lotów mieli ostrzec pilotów o możliwych turbulencjach spowodowanych przez wcześniej lądującą maszynę. Po tej informacji kontakt z samolotem Delta Airlines urwał się.
To co najmniej czwarty poważny wpadek lotniczy w Ameryce Północnej, do którego doszło w ostatnim miesiącu. Samolot pasażerski i helikopter wojskowy zderzyły się w Waszyngtonie 29 stycznia, zabijając 67 osób. 31 stycznia w Filadelfii rozbił się samolot transportu medycznego, zabijając sześć osób na pokładzie i inną osobę na ziemi, a 10 zginęło w katastrofie lotniczej na Alasce.
Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku trwa. Władze lotniska zapowiedziały na wtorek, 18 lutego konferencję prasową, na której mają przedstawić dalsze ustalenia.