W wieku 98 lat zmarł Tadeusz Kowalski ps. „Barograf”, żołnierz Armii Krajowej i Powstania Warszawskiego, więzień trzech obozów koncentracyjnych
Pan Tadeusz, mimo wielu traumatycznych przeżyć, zawsze powtarzał nam, że trzeba cieszyć się każdym dniem i miał w sobie pogodę ducha, którą obdarowywał wszystkich wokół!
„Pod koniec września, kiedy pakowali nas do wagonów, w Warszawie wszyscy wtedy już wiedzieli, co to jest Oświęcim…
Apele w Birkenau były bardzo długie, bo jak gdzieś był chory, gdzieś skonał czy trudno go było znaleźć, no to apel trwał czasami całą noc, a przynajmniej cztery, pięć godzin, zanim wszystko policzyli. Cały czas trzeba było stać nieruchomo, bo tak od razu jak ktoś się ruszył, to podskakiwali ci blokowi, kapowie i walili kijami. Gdybym był w Birkenau dłużej, to bym nie przeżył…”
Pan Tadeusz, mimo wielu traumatycznych przeżyć, zawsze powtarzał nam, że trzeba cieszyć się każdym dniem i miał w sobie pogodę ducha, którą obdarowywał wszystkich wokół!
„Pod koniec września, kiedy pakowali nas do wagonów, w Warszawie wszyscy wtedy już wiedzieli, co to jest Oświęcim…
Apele w Birkenau były bardzo długie, bo jak gdzieś był chory, gdzieś skonał czy trudno go było znaleźć, no to apel trwał czasami całą noc, a przynajmniej cztery, pięć godzin, zanim wszystko policzyli. Cały czas trzeba było stać nieruchomo, bo tak od razu jak ktoś się ruszył, to podskakiwali ci blokowi, kapowie i walili kijami. Gdybym był w Birkenau dłużej, to bym nie przeżył…”