W świecie, w którym możesz być kim chcesz, bądź jak Pani Wiktoria, która zeszłej nocy ocaliła ranną sarnę
Na chodniku w okolicy cmenatrza w Zielonej Górze leżała sarna. Ktoś ją potrącił i odjechał. Ludzie nie wiedzieli jak jej pomóc. Śmiało można powiedzieć, że życie uratowała jej pani Wiktoria. Kobieta przytuliła się do sarny, aby ją ogrzać. Młode zwierzę trzęsło się z zimna, strachu i bólu. Jeden z przechodniów dał kurtkę, przejeżdżająca karetka pogotowia dała pani Wiktorii koc termiczny.
Po dwóch godzinach przyjechała ekipa z Nowej Soli i zabrała sarnę do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Nic jej nie jest, została już wypuszczona z powrotem na wolność.
Na chodniku w okolicy cmenatrza w Zielonej Górze leżała sarna. Ktoś ją potrącił i odjechał. Ludzie nie wiedzieli jak jej pomóc. Śmiało można powiedzieć, że życie uratowała jej pani Wiktoria. Kobieta przytuliła się do sarny, aby ją ogrzać. Młode zwierzę trzęsło się z zimna, strachu i bólu. Jeden z przechodniów dał kurtkę, przejeżdżająca karetka pogotowia dała pani Wiktorii koc termiczny.
Po dwóch godzinach przyjechała ekipa z Nowej Soli i zabrała sarnę do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Nic jej nie jest, została już wypuszczona z powrotem na wolność.