Tro-Bro Léon 2025: Dublet Decathlonu, Bastien Tronchon zwycięzcą
Zwycięstwem Bastiena Tronchona zakończyła się 42. edycja Tro-Bro Léon. Na podium jednego z najbardziej charakterystycznych klasyków z kalendarza UCI obok kolarza Decathlon AG2R La Mondiale Team stanął po dwójkowej akcji jego klubowy kolega Pierre Gautherat, a także 3. na mecie Valentin Madouas z Groupama-FDJ. Tegoroczna edycja wyścigu Tro-Bro Léon liczyła 203,8 kilometra, z czego 34,3 […] The post Tro-Bro Léon 2025: Dublet Decathlonu, Bastien Tronchon zwycięzcą first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Zwycięstwem Bastiena Tronchona zakończyła się 42. edycja Tro-Bro Léon. Na podium jednego z najbardziej charakterystycznych klasyków z kalendarza UCI obok kolarza Decathlon AG2R La Mondiale Team stanął po dwójkowej akcji jego klubowy kolega Pierre Gautherat, a także 3. na mecie Valentin Madouas z Groupama-FDJ.
Tegoroczna edycja wyścigu Tro-Bro Léon liczyła 203,8 kilometra, z czego 34,3 kilometra zostało poprowadzone po drogach nieutwardzonych – w sumie organizatorzy oznakowali aż 29 takowych odcinków. Start i meta zostały zlokalizowane w Lannilis, a spora część trasy prowadziła po północno-zachodnim wybrzeżu Francji.
Kolarzy rywalizujących dziś w Tro-Bro Léon przywitała prawdziwa ulewa, która utrzymywała się przez wiele kilometrów. Mimo to zawodnicy nie tracili ochoty do ścigania, a ucieczkę zawiązało siedmiu z nich – konkretnie Rudy Molard (Groupama-FDJ), Fabian Lienhard (Tudor Pro Cycling Team), Axel Mariault (CIC – U – Nantes), Hugo de la Calle (Burgos Burpellet BH), Victor Van de Putte (Deschacht – Hens – FSP), Baptiste Vadic (TotalEnergies) i Sergio Meris (Unibet Tietema Rockets).
Deszcz na kolejnych kilometrach to ustawał, to na powrót wracał, a to sprawiło, że wiele sektorów polnych dróg stało się bardzo błotnistych, zaś rozpoznawanie zawodników poubieranych w kurtki przeciwdeszczowe i pokrytych brązową mazią z czasem stało się naprawdę sporym wyzwaniem. Nie zabrakło też kraks i defektów, ale większość zawodników wracała na rowery i dawała radę dogonić peleton, który z czasem zaczął się powoli przerzedzać.
Na niespełna 60 kilometrów przed metą do ucieczki przeskoczył Bastien Tronchon (Decathlon AG2R La Mondiale Team). Po chwili Francuz nawet spróbował pozostawić pozostałych zawodników za swoimi plecami, ale popełnił wówczas błąd na jednym z zakrętów i pomylił trasę, co kosztowało go sporo czasu. Niedługo później zerwało transmisję, a nam pozostało czekać na powrót obrazu.
Gdy relacja z wyścigu została wznowiona na czele samotnie jechał Fred Wright (Bahrain-Victorious). Do Brytyjczyka szybko jednak dołączył Valentin Madouas (Groupama-FDJ), a później kolejni zawodnicy, którzy utworzyli kilkunastoosobową czołówkę. 20 kilometrów przed metą zaatakował Kévin Vauquelin (Arkéa – B&B Hotels), ale szarżę 24-latka zatrzymał defekt. W międzyczasie jednak na kontrę zdecydował się Fredrik Dversnes (Uno-X Mobility), który korzystając z pecha Francuza rozpoczął samotny rajd po zwycięstwo.
Choć w pewnym momencie podawano, że Norweg ma pół minuty przewagi to niedługo później, na 5 kilometrów przed metą, dołączyli do niego Bastien Tronchon i Pierre Gautherat (obaj Decathlon AG2R La Mondiale Team). Chwilę później Frederik Dversnes złapał uślizg na rondzie, w obliczu czego dwójka Francuzów rozpoczęła drużynowy rajd po dublet w rodzimym klasyku. Gonić ich próbowali jeszcze Valentin Madouas (Groupama-FDJ) i Anthony Turgis (TotalEnergies), ale po ostatnim sektorze polnych dróg, na 2 kilometry przed końcem, cały czas tracili kilkanaście sekund do uciekinierów.
Bastien Tronchon i Pierre Gautherat na ostatnim kilometrze mogli jeszcze ustalić między sobą to, który z nich sięgnie po wygraną. Decyzją było, że to pierwszy z wymienionych ma zostać zwycięzcą, a zatem na finałowej prostej panowie mogli już tylko celebrować dublet dla Decathlon AG2R La Mondiale Team. Podium uzupełnił Valentin Madouas.