Traktat krakowski. Gdyby następcy Zygmunta Starego dotrzymali jego postanowień nie byłoby Prus
Traktat krakowski z 1525 roku przez stulecia oceniano ambiwalentnie - jako moment triumfu dyplomacji Zygmunta Starego, ale i jako błąd, który otworzył Hohenzollernom drogę do budowy przyszłego mocarstwa. Jednak prawdziwy dramat zaczął się później. To nie sam traktat, lecz kolejne ustępstwa jego następców doprowadziły do utraty kontroli nad Prusami. Zamiast bronić postanowień umowy, królowie Rzeczypospolitej […]

Traktat krakowski z 1525 roku przez stulecia oceniano ambiwalentnie - jako moment triumfu dyplomacji Zygmunta Starego, ale i jako błąd, który otworzył Hohenzollernom drogę do budowy przyszłego mocarstwa. Jednak prawdziwy dramat zaczął się później. To nie sam traktat, lecz kolejne ustępstwa jego następców doprowadziły do utraty kontroli nad Prusami. Zamiast bronić postanowień umowy, królowie Rzeczypospolitej oddawali kolejne przywileje w zamian za pieniądze, sojusze i święty spokój. Tak oto lenno pruskie, zamiast zostać wchłonięte przez Koronę, przekształciło się w trzon przyszłego państwa zaborczego. Krok po kroku, akt po akcie - oto historia utraty Prus Książęcych.
Droga do traktatu krakowskiego i hołdu pruskiego
Relacje Polski z zakonem krzyżackim od XIV wieku były napięte i burzliwe. Wielka wojna z lat 1409-1411, zakończona pokojem toruńskim, a następnie wojna trzynastoletnia (1454-1466) i drugi pokój toruński nie rozwiązały trwałych sporów o terytorium i zwierzchnictwo. Pomimo podporządkowania państwa zakonnego jako lenna Koronie, Krzyżacy wielokrotnie kwestionowali ten status, a konflikty wybuchały na nowo.
W XVI wieku napięcia sięgnęły zenitu, zwłaszcza po objęciu urzędu wielkiego mistrza przez Albrechta Hohenzollerna, który odmówił złożenia hołdu królowi Polski. Wobec zbrojnej postawy Krzyżaków król Zygmunt I Stary podjął decyzję o działaniach militarnych. W 1519 roku rozpoczęła się tzw. wojna pruska, która po kilku latach kosztownych zmagań zakończyła się impasem. W tej sytuacji możliwe stało się rozwiązanie polityczno-dyplomatyczne - sekularyzacja zakonu i przekształcenie jego państwa w świeckie księstwo lenników polskiego króla. Tak narodził się projekt traktatu krakowskiego i hołdu pruskiego z 1525 roku.
Postanowienia traktatu krakowskiego
Traktat krakowski zawarty 8 kwietnia 1525 r. pomiędzy królem Polski Zygmuntem I Starym a wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego Albrechtem Hohenzollernem regulował zakończenie długotrwałego konfliktu polsko-krzyżackiego i ustanawiał nowe relacje lennoprawne. Układ ten był nie tylko końcem wojen z zakonem, ale także początkiem świeckiego Księstwa Pruskiego jako lenna Królestwa Polskiego. Traktat składał się z aż 31 punktów, a jego postanowienia miały dalekosiężne skutki ustrojowe, terytorialne i religijne.
Najważniejszym z nich było zrzeczenie się przez Albrechta tytułu wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego oraz przejście na luteranizm, co skutkowało sekularyzacją ziem zakonu i utworzeniem świeckiego Księstwa w Prusach (Prusy Książęce). Król Zygmunt I nadał Albrechtowi i jego męskim potomkom Prusy jako lenno dziedziczne, a w przypadku wygaśnięcia linii męskiej, ziemie miały powrócić do Korony. Albrecht zobowiązał się złożyć hołd lenny królowi polskiemu, co symbolicznie nastąpiło 10 kwietnia 1525 r. na rynku w Krakowie.
A jeśliby wzmiankowani czterej książęta i magrabiowie: Albrecht, Jerzy, Kazimierz, Jan i ich prawowici dziedzice lenni zmarli wszyscy bez prawowitych dziedziców lenna, wówczas, lecz nie przedtem, winny powyżej opisane ziemie Prus powrócić dziedzicznie i przypaść Jego Królewskiej Mości i Królestwu Polskiemu. Jeżeliby zaś pozostały córki, mają być zaopatrzone przez Jego Królewską Mość i otrzymać książęcy posag.
Traktat przewidywał też wzajemne zwroty zajętych terytoriów, amnestię dla uczestników konfliktu, zwrot dóbr skonfiskowanych w czasie wojny, poszanowanie przywilejów szlachty, mieszczan i duchowieństwa oraz zapewnienie wolności handlu i żeglugi. Obie strony zobowiązały się do wspólnej obrony oraz do udziału w sądach arbitrażowych w razie sporów. Książę Prus miał też zająć honorowe miejsce przy królu na sejmach i zjazdach.
Traktat precyzował również kwestie sądowe, podatkowe, handlowe i celne, przewidywał zakaz sprzedaży ziem księstwa bez wiedzy króla oraz sześć lat wolnizny podatkowej dla Prus w związku ze zniszczeniami wojennymi. Strony zobowiązały się również do ścigania zbójów i zachowania porządku, a kupcom zagwarantowano swobodę handlu i żeglugi, bez względu na narodowość.
Na mocy traktatu wprowadzono także zasadę dziedziczności lenna tylko w linii męskiej i pod bezpośrednim zwierzchnictwem polskiego króla. Jednocześnie zakazano bicia własnej monety bez zgody monarchy, co miało chronić integralność gospodarczą regionu. Traktat był zabezpieczony wzajemną przysięgą i podpisami wszystkich stron.
W efekcie układ z 1525 r. nie tylko kończył wojny z zakonem, ale także był aktem o historycznym znaczeniu konstytucyjnym, w którym Polska zyskiwała zależne terytorium z dynastią hołdującą jej władzy. Traktat stanowił fundament pod pokój w regionie i wpisywał się w europejskie przemiany religijne i ustrojowe epoki reformacji.
Kogo bezpośrednio dotyczył postanowienia sukcesyjnie traktatu krakowskiego?
Zgodnie z traktatem krakowskim, w przypadku bezpotomnej śmierci Albrechta Hohenzollerna lub jego męskich potomków, Prusy Książęce miały wrócić do Królestwa Polskiego. Choć początkowo wydawało się to mało prawdopodobne, z biegiem czasu wszystkie linie wymienionych w traktacie Hohenzollernów wygasły. Synowie Albrechta zmarli jako niemowlęta, a jego następca, Albrecht Fryderyk, nie zostawił żyjących synów - jego potomstwo męskie zmarło przed 1618 roku Jerzy Hohenzollern-Ansbach miał jednego syna, Jerzego Fryderyka, który zmarł bezdzietnie w 1603 roku. Z kolei Kazimierz Hohenzollern i jego wnuk również nie pozostawili męskich następców, a linia Jana Hohenzollerna wygasła już w 1525 roku.
Gdy w 1618 r. zmarł Albrecht Fryderyk, nie istniał już żaden uprawniony spadkobierca zgodnie z postanowieniami z 1525 r., co powinno skutkować inkorporacją Prus do Rzeczypospolitej. Tak się jednak nie stało. Dla doraźnych korzyści politycznych i finansowych, a także pod wpływem zabiegów Hohenzollernów, kolejni władcy Polski godzili się na modyfikacje warunków hołdu lennego. W ten sposób utracono unikalną okazję do trwałego odzyskania kontroli nad Prusami.
Akt 1. Stefan Batory godzi się na kuratelę nad chorym synem Albrechta
Stefan Batory zaprzepaścił doskonałą okazję do odzyskania realnej kontroli nad lennem pruskim. Gdy obejmował tron, Albrecht zmarł, a jego następca Albrecht Fryderyk był niezdolny do rządzenia z powodu choroby psychicznej i braku potomka. Zamiast ustanowić polskiego kuratora lub wykorzystać sytuację politycznie, król w 1578 roku powierzył opiekę nad księciem Jerzemu Fryderykowi Hohenzollernowi - w zamian za wsparcie finansowe w wojnie o Inflanty. Wystarczyło czekać bowiem w 1578 roku nie żył już żaden z rodzeństwa Albrechta, a lista możliwych następców Albrechta Fryderyka kurczyła się z każdą dekadą.
Akt 2. Zygmunt III Waza przedłuża kuratelę
Po śmierci Jerzego Fryderyka w 1603 r. znów pojawiła się okazja do przejęcia kurateli nad chorym Albrechtem Fryderykiem. Niestety Zygmunt III Waza, podobnie jak jego poprzednik, nie wykorzystał tej szansy. Choć Jerzy Fryderyk wskazał Joachima Fryderyka jako swojego następcę, wybór ten nie był wiążący dla Polski. Mimo to król 11 maja 1605 roku powierzył kuratelę Joachimowi Fryderykowi, elektorowi brandenburskiemu - w zamian za 30 tys. złotych i obietnicę dalszych wpłat. Pozwolił tym samym na zjednoczenie władzy w Brandenburgii i Prusach, co było politycznie niebezpieczne. Licząc na pomoc w wojnie ze Szwecją, Waza po raz kolejny poświęcił interes Rzeczpospolitej.
Po śmierci Joachima Fryderyka w 1608 r. sytuacja znów sprzyjała interwencji – w Prusach działało propolskie stronnictwo, domagające się inkorporacji lenna do Polski. Zygmunt III Waza jednak, zajęty Moskwą i Szwecją, nie podjął działań. Przeciwnie - 29 kwietnia 1609 r. przekazał kuratelę Janowi Zygmuntowi Hohenzollernowi, czym umocnił wpływy Brandenburgii w Prusach Książęcych.
Akt 3. Zygmunt II Waza rozszerza sukcesorów po Albrechcie Fryderyku
Najpoważniejszym błędem Zygmunta III była jednak decyzja sejmu z 1611 roku, który pod presją króla zgodził się na dopuszczenie Jana Zygmunta (syna Joachima Fryderyka) i jego braci do sukcesji w Prusach. Było to złamanie traktatu krakowskiego - jedyny prawowity władca, Albrecht Fryderyk, był bezdzietny i niezdolny do rządzenia, a po jego śmierci Prusy powinny powrócić do Polski. Jednak królowi dla dynastycznych korzyści zależało na układzie z Brandenburgią, a nie na odzyskaniu lenna.
Gdy Albrecht Fryderyk zmarł w 1618 roku, Polska powinna była przejąć Prusy Książęce. Wówczas nie żył już żaden z braci Albrechta, ani ich żaden męski potomek. Prusy w 1618 roku winny stać się częścią Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Zamiast tego, w wyniku wcześniejszych zaniedbań, po śmierci Jana Zygmunta w 1620 roku władzę przejął Jerzy Wilhelm, nawet nie pytając o zgodę Rzeczypospolitej. Zygmunt III był wtedy uwikłany w wojny ze Szwecją i Turcją, które skutecznie uniemożliwiły jakiekolwiek działanie w sprawie Prus.
Akt 4. Ustępstwa Władysława IV
Po śmierci Zygmunta III w 1632 roku Jerzy Wilhelm próbował wykorzystać elekcję, by rozluźnić więzy lenna. Choć jego kandydatura na tron nie zyskała zainteresowania szlachty, wymusił na nowym królu, Władysławie IV, szereg ustępstw. Polski władca zgodził się m.in. na złożenie hołdu przez pełnomocników i ograniczenia wpływu Rzeczypospolitej na sprawy Prus Książęcych. Był to istotny krok ku faktycznej autonomii lenna.
W 1635 roku groźba wojny ze Szwecją na krótko przywróciła silniejszą obecność Polski w Prusach - Władysław IV osobiście kierował obroną, a Jerzy Ossoliński umocnił królewski autorytet. Rozejm w Sztumskiej Wsi oddalił jednak konflikt, przekreślając szansę na inkorporację Prus metodą faktów dokonanych. Po śmierci Jerzego Wilhelma w 1640 roku, jego syn Fryderyk Wilhelm złożył ostatni hołd lenny w 1641 roku. W 1648 roku umarł Władysław IV, a królem został obrany jego brat, Jan II Kazimierz.
Akt 5. Jan Kazimierz podpisuje traktaty welawsko-bydgoskie
W czasie potopu szwedzkiego Prusy Książęce po raz kolejny nie wsparły Polski, łamiąc obowiązki lennika. Od 1656 roku Fryderyk Wilhelm otwarcie sprzymierzył się ze Szwecją, a jego udział w bitwie pod Warszawą u boku Karola Gustawa był jawną zdradą. W 1657 roku zmienił jednak front i w zamian za uznanie suwerenności Prus przeszedł na stronę Rzeczypospolitej. Traktaty welawsko-bydgoskie, zawarte 19 września i 5 listopada 1657 roku, formalnie zniosły zależność lenna pruskiego. Fryderyk Wilhelm oraz jego męscy potomkowie uzyskali pełną niezależność, z jedynym zastrzeżeniem, że w razie ich wygaśnięcia Prusy miały powrócić do Polski - co nigdy nie nastąpiło.
Choć w Prusach działała silna opozycja antybrandenburska, obawiająca się ograniczenia przywilejów przez coraz bardziej absolutystyczną władzę, Polska nie wykorzystała tej sytuacji. Jan Kazimierz pozostał bierny, a jego następca, Michał Korybut Wiśniowiecki, nie zareagował nawet na porwanie i egzekucję przywódcy tego stronnictwa, Chrystiana Kalksteina, w 1672 roku Ostatecznie traktaty z 1657 roku spowodowały definitywną utratę lenna pruskiego.
Kto jest winien utraty lenna pruskiego?
Traktat krakowski z 1525 roku i towarzyszący mu hołd pruski były niewątpliwie aktem przełomowym - kończyły wojny z Zakonem Krzyżackim i ustanawiały świeckie Księstwo w Prusach jako lenno Korony Królestwa Polskiego. Jednak z perspektywy późniejszych wydarzeń dokument ten stał się także punktem odniesienia dla krytyków Zygmunta I Starego. To właśnie w decyzji o uzależnieniu się od lojalności Hohenzollernów niektórzy historycy dopatrują się początku utraty Prus, które w przyszłości przekształciły się w potężne państwo będące jednym z zaborców Polski.
Tymczasem główny problem nie leżał w samym traktacie, lecz w jego konsekwentnym łamaniu przez następców Zygmunta Starego. W kolejnych dekadach polscy monarchowie podejmowali decyzje niezgodne z postanowieniami z 1525 roku, często w zamian za doraźne zyski polityczne lub finansowe. Jednocześnie Prusy Książęce, zachowując pozory lojalności, prowadziły długofalową politykę emancypacji, systematycznie ograniczając zależność od Rzeczypospolitej. Gdy w 1618 roku wygasła męska linia uprawniona do władzy nad lennem, Prusy powinny zgodnie z traktatem krakowskim zostać przyłączone do Polski. Nie stało się tak z winy kolejnych władców, którzy nie egzekwowali postanowień traktatu, ignorowali okazje do interwencji i zamiast bronić interesów państwa - zawierali kompromisy z Hohenzollernami. To właśnie te decyzje, a nie sam traktat krakowski, przesądziły o utracie Prus.
Bibliografia:
- M. Biskup, Geneza i znaczenie hołdu pruskiego 1525 roku, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” nr 4 1975, s. 407-424
- M. Bogucka, Hołd Pruski, Warszawa 1982.
- J. Byliński, Sejm z 1611 roku. W nowym opracowaniu, Wrocław 2016.
- K. Górski, Zakon Krzyżacki a powstanie państwa pruskiego, Warszawa 1977.
- H. Judzińska, Związki Warmii i Mazur z całością ziem polskich, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” nr 3, 1967.
- J. Małłek, Geneza sejmu 1566 r. w Prusach Książęcych, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” nr 4, 1961.
- J. Małłek, Prusy Książęce, Polska i Rzesza w czasach księcia Albrechta (1525-1568), „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” nr 3, 1980.
- F. Mincer, Kilka uwag o nadaniu kurateli pruskiej w roku 1605, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” nr 1, 1963.
- J. Topolski, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Poznań 2015.
- S. Szostakowski, Hołd Pruski, Warszawa 1986.
- Dzieje Warmii i Mazury. Od pradziejów do 1870 roku, pod red. J. Sikorski, S. Szostakowski, Warszawa 1981.