To tu wychowywał się reprezentant Polski. Nawet Francuzi chcieli poznać to miasto
Zawsze był wielki. Dosłownie. – Gdy się urodził i pojechałem odwiedzić siostrę w szpitalu, lekarz zażartował: "przyjechał pan do Gołoty", gdyż Marcin był taki duży i silny – opowiada Wiesław Gaworski, wujek Marcina Bułki (dziś ma 199 cm wzrostu), gdy odwiedziliśmy Wyszogród, rodzinną miejscowość bramkarza reprezentacji Polski. Marcin od najmłodszych lat wyróżniał się nie tylko wzrostem i talentem do futbolu, ale też wielką determinacją, by się wybić do wielkiej piłki. Nie zatrzymała go nawet poważna choroba. ]]>
Zawsze był wielki. Dosłownie. – Gdy się urodził i pojechałem odwiedzić siostrę w szpitalu, lekarz zażartował: "przyjechał pan do Gołoty", gdyż Marcin był taki duży i silny – opowiada Wiesław Gaworski, wujek Marcina Bułki (dziś ma 199 cm wzrostu), gdy odwiedziliśmy Wyszogród, rodzinną miejscowość bramkarza reprezentacji Polski. Marcin od najmłodszych lat wyróżniał się nie tylko wzrostem i talentem do futbolu, ale też wielką determinacją, by się wybić do wielkiej piłki. Nie zatrzymała go nawet poważna choroba. ]]>