Test IQ przez internet. Czy istnieją strony, które pozwalają go sprawdzić za darmo i bez haczyków?

Jeśli wpiszemy w Google frazę „test IQ”, wyszukiwarka pokaże nam kilkadziesiąt różnych stron. Jedne zapraszają nas do wypełnienia krótkiego kwestionariusza, inne obiecują pełną analizę po godzinie rozwiązywania zadań. Wiele z nich wygląda całkiem wiarygodnie: na stronie znajduje się nazwa stowarzyszenia i opinie osób, które wypełniły test. To jednak technika manipulacji, która ma nas nakłonić do […] Artykuł Test IQ przez internet. Czy istnieją strony, które pozwalają go sprawdzić za darmo i bez haczyków? pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Maj 1, 2025 - 09:17
 0
Test IQ przez internet. Czy istnieją strony, które pozwalają go sprawdzić za darmo i bez haczyków?
Darmowy test IQ przez internet nie ma sensu

Jeśli wpiszemy w Google frazę „test IQ”, wyszukiwarka pokaże nam kilkadziesiąt różnych stron. Jedne zapraszają nas do wypełnienia krótkiego kwestionariusza, inne obiecują pełną analizę po godzinie rozwiązywania zadań. Wiele z nich wygląda całkiem wiarygodnie: na stronie znajduje się nazwa stowarzyszenia i opinie osób, które wypełniły test. To jednak technika manipulacji, która ma nas nakłonić do skorzystania z wątpliwej usługi.

Przetestuj swoje IQ, ale nie bierz wyniku na serio

Dopiero po wejściu w regulamin dowiadujemy się, że test należy traktować jak zabawę, a jego wynik nie odzwierciedla rzeczywistego ilorazu inteligencji. Tak jest przynajmniej w większości przypadków.

Pół biedy, jeśli test jest płatny z góry: od razu wiemy, na czym stoimy i możemy zadecydować, czy chcemy wziąć udział w zabawie. Gorzej, jeśli o płatności dowiemy się pod koniec – na przykład po godzinie walki z zadaniami. Twórcy doskonale wiedzą, że wtedy trudniej będzie nam zrezygnować, dlatego stosują taki nieetyczny „haczyk”.

Sęk w tym, że za otrzymanie wyniku musimy zapłacić od kilku do kilkudziesięciu złotych. A to i tak w najlepszym przypadku – bo są strony, które proszą o wpłacenie znacznie większej kwoty. Jedna z nich proponuje nawet subskrypcję, dzięki której moglibyśmy regularnie testować swoje IQ i sprawdzać, czy przypadkiem się nie zwiększyło.

Dostęp do testu jest bezpłatny, ale za wynik musimy już zapłacić. Fot. Sonia Gulina / zrzut ekranu

Jeśli coś jest za darmo, to ty jesteś produktem

Jednak to nie koniec psychologicznych sztuczek: bo jeśli poszukamy dokładniej, to znajdziemy również darmowe testy. Na stronach pojawia się zachęta, aby podzielić się wynikiem ze znajomymi. Udostępniamy go więc na Facebooku, Instagramie, wysyłamy na grupowym czacie. Kolejni znajomi wchodzą, rozwiązują zadania i udostępniają wyniki testu.

Na stronie są reklamy – każde wyświetlenie i kliknięcie to zarobek dla osoby udostępniającej powierzchnię reklamową (czyli właściciela strony z testem). Ale nie tylko: w niektórych przypadkach test jest jedynie „pośrednikiem”, który ma zwiększyć liczbę wejść na stronę – na przykład oferującą kursy maturalne lub inny produkt.

W ten sposób stajemy się więc częścią większej machiny, w której nasza ciekawość są wykorzystywane w celach finansowych. Zabawa z IQ to tylko pretekst do zarobku i sposób na przyciągnięcie potencjalnych klientów.

Test, który ma sprawdzić nasze IQ, to w rzeczywistości „reklama” dla strony sprzedającej kursy maturalne. Fot. Sonia Gulina / zrzut ekranu

Warto też dodać, że wynik uzyskany na stronie nie odzwierciedla faktycznego ilorazu inteligencji – na co wskazują widoczne na zrzucie ekranu pytania, które testują zdolność do logicznego myślenia.

Test IQ pobierał pieniądze z konta co tydzień

Udało nam się również ustalić, że istnieją testy, które wykorzystują nieuwagę użytkowników, aby pozyskać dostęp do ich konta i regularnie pobierać środki. Swoimi doświadczeniami podzielili się użytkownicy facebookowej grupy.

Cerebrum IQ – niby test na inteligencję, było napisane, że 3,99 zł zapłacę za subskrypcję, a zniknęło mi z konta 3,99 oraz 320 zł! Kradzież danych z karty, kradzież pieniędzy, oszustwo! – napisała pani Anna.

Z komentarzy pojawiających się pod postem wynika, że opłata pobierana jest cyklicznie – jedni twierdzą, że co miesiąc, inni – że co kilka dni.

Też mi ściągali co tydzień ponad 60 zł. Trochę trzeba się pożerać z botem, ale to jest do przejścia… Dostałam e-maila z potwierdzeniem rezygnacji, no nic, zobaczę, czy to wystarczy… – wyznaje inna użytkowniczka.

Na początkowym etapie naszego śledztwa wszystko wyglądało klarownie – oryginalna strona Cerebrum informuje o kosztach, a w regulaminie możemy dowiedzieć się więcej o planach subskrypcyjnych.

Stronę Cerebrum oferuje test IQ, ale za wynik musimy słono zapłacić. Fot. zrzut ekranu

Problem w tym, że większość użytkowników nie trafia na główną stronę, ale bezpośrednio na test. Dzieje się tak, gdy wpiszemy w Google frazę powiązaną z testowaniem IQ:

Do strony z testem kieruje nas link. Fot. zrzut ekranu

Po kliknięciu wyniku zostaniemy przeniesieni do testu. Na stronie nie będzie żadnej zakładki, która pozwoli nam zapoznać się z ewentualnymi kosztami – zobaczymy jedynie pierwsze zadanie i stoper, który odlicza pozostały czas.

Stronę Cerebrum oferuje test IQ, ale za wynik musimy słono zapłacić. Fot. zrzut ekranu

Po wykonaniu testu (co zajmie nam około 20 minut), zostaniemy poinformowani, że wynik otrzymamy, jeśli uiścimy niewielką opłatę. Siedmiodniowy okres próbny ma nasz kosztować 3,99 zł. Jeśli nie anulujemy subskrypcji, zapłacimy dodatkowe 84,99 zł/tygodniowo. Aby uiścić opłatę, należy… podpiąć swoją kartę. To właśnie krok, który umożliwia regularnie pobieranie opłat z naszego konta, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi.

Ukryte koszty testu IQ. Fot. zrzut ekranu

Z relacji użytkowników wynika, że opłata pobierana jest od razu, a prośby o anulowanie subskrypcji nie zawsze są skuteczne. Nie zdecydowaliśmy się jednak na podpięcie naszej karty i nie możemy jednoznacznie potwierdzić, że takie sytuacje mają miejsce.

Testy IQ tylko w obecności psychologa?

Czy oznacza to, że w internecie nie ma ani jednego, rzetelnego miejsca, które pozwoli zweryfikować iloraz inteligencji? Postanowiliśmy zapytać o to dr Agatę Graczykowską, psycholożkę specjalizującą się w ocenie narzędzi psychometrycznych.

Sonia Gulina, dziennikarka Android.com.pl: Internetowe testy to często kilkanaście stron różnych zadań. Są ciągi liczb, figury, słowa do odgadnięcia. Czy taki sam test dostaniemy w gabinecie psychologa?

dr Agata Graczykowska: Profesjonalne, klasyczne testy to tzw. testy papier-ołówek – mamy zeszyt zadań i arkusz z odpowiedziami.

Samo wypełnienie takiego testu zajmuje kilkadziesiąt minut, a potem trzeba jeszcze obliczyć wyniki, aby stworzyć profil danej osoby, co robi się w przypadku niektórych testów mierzących poziom IQ. Zazwyczaj zajmują się tym psychologowie na początkowym etapie kariery, bo to bardzo żmudne zadanie.

Coraz częściej wykorzystuje się jednak wersje skomputeryzowane, które dokonują lepszych pomiarów i maksymalnie ograniczają możliwość błędu ludzkiego przy przeprowadzaniu testu i obliczaniu wyników. Dzięki nim każdy badany ma zapewnione maksymalnie zbliżone warunki do wykonywania testu.

Cyfrowe testy nie są jednak wolne od ograniczeń: na wynik mogą wpływać tak prozaiczne czynniki, jak rozdzielczość ekranu i nasze otoczenie. Inny będzie wynik testu przeprowadzonego na open space, a inny – przeprowadzonego w wyznaczonym do tego miejscu. Przy zadaniach poznawczych – a takimi właśnie są testy mierzące IQ – hałas może zaburzyć wynik.

Więc stacjonarny test u psychologa to jedyna opcja?

Taki daje najlepsze wyniki. Bo jeżeli ktoś wykonuje test online, to tak naprawdę nie wiemy, co po drugiej stronie się dzieje: a przecież osoba badania może rozwiązywać go w pociągu, na telefonie lub z gromadką dzieci w tle.

Już nie wspomnę o sytuacjach, gdy w rozwiązywaniu testu bierze udział osoba trzecia, co też się zdarza – szczególnie przy testach dawanych w procesie rekrutacji, gdy każdy chce wypaść jak najlepiej. Taka pomoc całkowicie zaburza pomiar psychologiczny.

Na czym dokładnie opierają się profesjonalne testy?

Najczęściej jest to pula zadań stworzonych na podstawie konkretnych teorii psychologicznych dotyczących inteligencji. Te zadania mogą być różne w zależności od tego, jakie ujęcie lub definicja zostały wykorzystane do ich skonstruowania.

Jeden z popularniejszych to test matryc Ravena, który jest uniwersalny kulturowo – są w nim wyłącznie figury i należy uzupełnić brakujący element.

Ale jest też test Wechslera, w którym poza zadaniami niewerbalnymi są skale też słowne – trzeba operować językiem, podawać synonimy. Są skale niewerbalne, test sprawdza m.in. tzw. fluencję słowną.

„Dlatego profesjonalna diagnoza to nie tylko test, ale też rozmowa”

I te typy zadań faktycznie pozwalają sprawdzić nasze IQ?

O to właśnie chodzi psychologom – żeby wszystko, co robią, miało podstawy teoretyczne i było sprawdzone empirycznie. Jeśli test matryc Ravena ma mierzyć IQ, to musimy mieć dowód, że umiejętność odgadnięcia brakującej figury jest przejawem inteligencji.

Potem robi się mnóstwo różnych badań – na przykład korelacyjnych, które sprawdzają, czy wyższy wynik w teście pokrywa się z wyższym wynikiem w innym teście mierzącym IQ. I jeżeli korelacja występuje, możemy podejrzewać, że wybrana metoda faktycznie mierzy inteligencję.

Wśród zadań stosowanych podczas testów są m.in. zadania poznawcze, które przypominają łamigłówki – trzeba uzupełnić symbole, znaleźć synonimy, ułożyć klocki. Jednak żeby test mógł być profesjonalny, musi zostać rzetelnie sprawdzony. Ja za każdym razem patrzę, jakim badaniom zostały poddane poszczególne testy i co z nich wynika.

Więc jeśli autor internetowego testu twierdzi, że zawarte w nim zadania mierzą IQ, to musimy sprawdzić, czy istnieją badania, które potwierdzają jego słowa. A zakładam, że testy, które możemy znaleźć w internecie, takich badań nie mają.

A jednak są łudząco podobne do testów, o których pani opowiada, a ich samodzielne rozwiązanie może wydawać się kuszące. Wiele osób stresuje się w obecności psychologa i boi się, że wynik testu wyjdzie zaniżony.

Przykładowe zadania w „teście IQ”, który ma na celu wyłudzenie naszych danych. Fot. Sonia Gulina / zrzut ekranu

Dlatego profesjonalna diagnoza to nie tylko test, ale też rozmowa. I jeżeli której komuś idzie gorzej z powodu stresu, to psycholog powinien odnotować taką informację. 

W przypadku gdy dana osoba bardzo dobrze poradzi sobie w rozmowie, a wynik testu pokaże, że powinna być w kształceniu specjalnym, to znaczy, że musimy podjąć kolejne kroki. Sam test to za mało – on pozwala jedynie zebrać dużo danych w krótkim czasie.

Test nigdy nie poda konkretnego wyniku

Czyli nawet profesjonalny test może być błędny, a co dopiero internetowy.

Za IQ stoi szereg zdolności poznawczych, a ludzie często szukają etykietek, prostych rozwiązań – dlatego internetowe testy IQ cieszą się taką popularnością.

Profesjonalna diagnoza to kilkustronicowy opis, który uwzględnia między innymi funkcje poznawcze. Wiarygodny test bierze też pod uwagę błąd pomiaru.

Więc jeżeli ktoś powie, że ma IQ 120, to ja – znając psychometrię – powiem, że to jest informacja niepełna. Bo z uwzględnieniem błędu pomiaru ten wynik musi być wyrażony w przedziale, więc będzie wynosić na przykład 115-125.

Dlaczego mamy taki przedział?

Ponieważ różne czynniki sytuacyjne mogą wpływać na nasz pomiar. Jeśli na przykład wspomożemy się farmakologicznie, wynik testu może być lepszy – w tym przypadku na korzyść badanego. W profesjonalnym świecie mówi się o przedziałach, ponieważ podczas konstruowania testu wzięto pod uwagę, jaki należy wziąć zapas, aby jego wynik odzwierciedlał rzeczywistość.

Skoro są jakieś narzędzia, ale wiemy, że nie robił ich psycholog i nie mamy „ulotki”, w której zawarte są dane statystyczne dotyczące testu, to jakość tego narzędzia jest nieznana. Owszem – jest opcja, że ktoś wymyślił działający test, ale nie mamy żadnego potwierdzenia. A ludzie mają taką tendencję, że nawet jeśli robią coś dla zabawy, to i tak wezmą sobie wynik do serca.

Nie wierz we wszystko, co widzisz w internecie

Na stronach często znajduje się informacja, że to wiarygodny i certyfikowany test. Dopiero potem się okazuje, że mamy do czynienia z oszustwem, że twórcy próbują naciągnąć nas na subskrypcję.

Dlatego samo zapewnienie o certyfikacie nie wystarczy – powinny znaleźć się też dane dotyczące trafności i statystyk, które pokazują błąd pomiaru. Nie musimy umieć tego interpretować, ale warto zweryfikować, czy w takie dane w ogóle się pojawiają i czy za testem stoją teoria, badania statystyczne. Bo każdy może powiedzieć, że ma jakiś certyfikat, że jego test jest dobry.

Skoro wiemy już, że testowanie IQ w internecie ma niewielki sens, to może przyjrzyjmy się innej kwestii: gdzie można zrobić wiarygodny test?

Wystarczy zgłosić się do poradni psychologicznej i poinformować, że chcemy zdiagnozować swoje IQ. Tylko musimy znaleźć kogoś, kto się tym zajmuje – możemy to zrobić, kontaktując się z większą placówką. Warto mieć na uwadze, że taki test może kosztować kilkaset złotych.

Skoro test w poradni jest drogi, to darmowy kwestionariusz w internecie powinien wzbudzić nasze podejrzenia.

Zdecydowanie. Bo jeśli w poradni kupuje się test, to jest to tak naprawdę podręcznik i kilka arkuszy lub dostęp do platformy. Tylko że zgodnie z polityką wydawców płaci się za każdego badanego – najpopularniejsze wydawnictwo ma nawet znak wodny i przy kserowaniu pojawia się, że to jest kopia piracka. Więc każdy darmowy test powinien wzbudzić naszą czujność.

Przeczytaj też: Netflix – TOP10 dzisiaj

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Getty Images, Canva Teams / montaż własny

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Test IQ przez internet. Czy istnieją strony, które pozwalają go sprawdzić za darmo i bez haczyków? pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.