Tak oszukują turystów w Tajlandii. Na nowy sposób złapią w zasadzie każdego

Tajlandia nagle stała się jednym z ulubionych zimowych kierunków Polaków. Naszych turystów można tam spotkać w zasadzie na każdym kroku. Jeżeli i wy chcecie spędzić tam urlop, uważajcie na ten nowy sposób naciągania podróżnych. Wakacje w Tajlandii są jednym z najlepszych sposobów na ucieczkę przed polską zimą. Kiedy u nas za oknem panuje szaruga, a temperatury spadają poniżej zera, tam można kąpać się w morzu, plażować i zajadać smakołykami. Jednak na te ostatnie trzeba uważać. Miejscowi znaleźli bowiem nowy sposób na naciąganie turystów. Polak pokazał nowy sposób oszukiwania turystów w Tajlandii. Trudno się nie nabrać Spacerując ulicami miast w Tajlandii, bardzo szybko zauważycie, że w wielu miejscach sprzedawane są tam owoce. Rodzajów jest wiele, od smoczego owocu, przez duriana i banany, po mango i wiele innych, których nazwy najpewniej nie będziecie nawet znali. W sezonie możecie trafić także na bardzo popularne u nas truskawki. I to właśnie na nich oszukują teraz turystów sprzedawcy. Pokazał to polski podróżnik Patryk Suracki, na swoim tiktokowym profilu Inna Strona Świata. Tiktoker stanął przed jednym ze straganów, gdzie truskawki były sprzedawane w trzech opakowaniach, które różniły się od siebie rozmiarem. Zdecydował się na zakup tego największego. W końcu każdy z nas myśli, że to właśnie w nim powinno być najwięcej owoców, a pokaźny stosik robił naprawdę dobre wrażenie. Podróżnik zapłacił 150 bahtów (ok. 17 zł) i ruszył do apartamentu. Tam czekała go niemiła niespodzianka. Zamiast stosu truskawek masa plastikowego wypełniacza. Tak kantują w Tajlandii Po powrocie do mieszkania i odpakowaniu tacki z truskawkami okazało się, że zamiast dużej liczby owoców ułożonych w piramidę, pod wierzchnią warstwą znajdowało się dużo plastikowego wypełniacza. Ostatecznie więc truskawek nie było o wiele więcej niż w mniejszych i tańszych porcjach. Scamów i oszustw w Tajlandii jest oczywiście znacznie więcej. Uważajcie zwłaszcza na kierowców tuk-tuków, z którymi od razu negocjujcie cenę przejazdu. Tak samo z taksówkarzami. Nie dajcie się też złamać na numer z "zamkniętą atrakcją". Najczęściej są one otwarte, a Taj najpewniej chce was namówić na znacznie droższą wycieczkę u swojego znajomego.

Mar 13, 2025 - 18:25
 0
Tak oszukują turystów w Tajlandii. Na nowy sposób złapią w zasadzie każdego
Tajlandia nagle stała się jednym z ulubionych zimowych kierunków Polaków. Naszych turystów można tam spotkać w zasadzie na każdym kroku. Jeżeli i wy chcecie spędzić tam urlop, uważajcie na ten nowy sposób naciągania podróżnych. Wakacje w Tajlandii są jednym z najlepszych sposobów na ucieczkę przed polską zimą. Kiedy u nas za oknem panuje szaruga, a temperatury spadają poniżej zera, tam można kąpać się w morzu, plażować i zajadać smakołykami. Jednak na te ostatnie trzeba uważać. Miejscowi znaleźli bowiem nowy sposób na naciąganie turystów. Polak pokazał nowy sposób oszukiwania turystów w Tajlandii. Trudno się nie nabrać Spacerując ulicami miast w Tajlandii, bardzo szybko zauważycie, że w wielu miejscach sprzedawane są tam owoce. Rodzajów jest wiele, od smoczego owocu, przez duriana i banany, po mango i wiele innych, których nazwy najpewniej nie będziecie nawet znali. W sezonie możecie trafić także na bardzo popularne u nas truskawki. I to właśnie na nich oszukują teraz turystów sprzedawcy. Pokazał to polski podróżnik Patryk Suracki, na swoim tiktokowym profilu Inna Strona Świata. Tiktoker stanął przed jednym ze straganów, gdzie truskawki były sprzedawane w trzech opakowaniach, które różniły się od siebie rozmiarem. Zdecydował się na zakup tego największego. W końcu każdy z nas myśli, że to właśnie w nim powinno być najwięcej owoców, a pokaźny stosik robił naprawdę dobre wrażenie. Podróżnik zapłacił 150 bahtów (ok. 17 zł) i ruszył do apartamentu. Tam czekała go niemiła niespodzianka. Zamiast stosu truskawek masa plastikowego wypełniacza. Tak kantują w Tajlandii Po powrocie do mieszkania i odpakowaniu tacki z truskawkami okazało się, że zamiast dużej liczby owoców ułożonych w piramidę, pod wierzchnią warstwą znajdowało się dużo plastikowego wypełniacza. Ostatecznie więc truskawek nie było o wiele więcej niż w mniejszych i tańszych porcjach. Scamów i oszustw w Tajlandii jest oczywiście znacznie więcej. Uważajcie zwłaszcza na kierowców tuk-tuków, z którymi od razu negocjujcie cenę przejazdu. Tak samo z taksówkarzami. Nie dajcie się też złamać na numer z "zamkniętą atrakcją". Najczęściej są one otwarte, a Taj najpewniej chce was namówić na znacznie droższą wycieczkę u swojego znajomego.