Syn Zygmunta Solorza przerywa milczenie. "Ostatnie 6 miesięcy było ciężkie"

Piotr Żak, prezes Telewizji Polsat i syn Zygmunta Solorza, zdecydował się opowiedzieć o kulisach rodzinnego sporu, który wstrząsnął medialnym imperium. W rozmowie z portalem Wirtualne Media opowiedział, jak zmieniła się atmosfera w firmie. "Gigantyczny smutek" – tak opisał emocje związane z konfliktem w rodzinie. W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Piotr Żak przyznał, że spór o przyszłość Polsatu mocno wpłynął na atmosferę w firmie. – Ostatnie sześć miesięcy było ciężkie i zmieniło dynamikę współpracy wśród pracowników i zarządów. Wszyscy czekamy na zakończenie sporu – powiedział prezes Polsatu. Żak ujawnił, że w tym czasie podjęto około 30 prób odwołania go ze stanowiska prezesa. Przyznał także, że odczuwa "gigantyczny smutek" w związku z tym, "w jaki sposób obcy ludzie byli w stanie wbić klin między tak bliską rodzinę, jaką byliśmy i mam nadzieję, kiedyś będziemy". – Popatrz na wywiady z moim tatą z ostatnich 30 lat, on zawsze mówił, że najważniejsza jest rodzina i chce to wszystko wspólnie z nią prowadzić, by zbudować dziedzictwo naszej rodziny. No ale jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy – podsumował. Syn Zygmunta Solorza przerywa milczenie. "Mam inny styl zarządzania niż ojciec" Piotr Żak podkreślił, że jego styl prowadzenia firmy różni się od tego, który reprezentował jego ojciec. – Zawsze podziwiałem jego instynkt. Jednak w zarządzaniu firmą mam zupełnie inny styl. Myślę, że to kwestia pokoleniowa – ocenił. Dodał też, że "zarządzanie firmą przez syna założyciela nie jest łatwe". – Jest ciężko. Ludzie nie powiedzą ci tego wprost, ale zauważysz, że nie szanują ciebie czy twoich decyzji – stwierdził syn miliardera. Zapytany o powody, które skłoniły go do objęcia funkcji prezesa, odpowiedział: – Wokół firmy powstało środowisko osób, które przez lata budowały swoje wpływy i grupy wsparcia, aby zawsze się ze sobą zgadzać. Tata był mniej obecny, a wokół niego pojawiło się wiele osób, które myślały, że teraz to one są najważniejsze. Dlatego postanowiliśmy, że wejdę do spółki i zakończę takie zachowania. Spór o przyszłość imperium Solorza W tle pierwszego w życiu wywiadu Piotra Żaka pozostaje trwający od zeszłego roku konflikt rodzinny. W 2024 roku Zygmunt Solorz ogłosił, że zamierza odwołać swoje dzieci z zarządów spółek, przyznając w liście do pracowników, że ich zaangażowanie "nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". 7 października 2024 r. synowie Solorza – Tobias Solorz i Piotr Żak – zostali odwołani z rady nadzorczej ZE PAK. Następnie Tobias Solorz utracił także miejsce w radzie nadzorczej Cyfrowego Polsatu. W rozmowie z "Forbesem" Zygmunt Solorz wyjaśniał: – Dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów (...). Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć. Dzieci miliardera w oficjalnych pismach wysyłanych do zarządów twierdziły, że ojciec "stał się zakładnikiem" i sugerowały, że jego decyzje miały być inspirowane przez jego trzecią żonę, Justynę Kulkę, związaną z Polsatem od ponad 12 lat.

Kwi 28, 2025 - 10:45
 0
Syn Zygmunta Solorza przerywa milczenie. "Ostatnie 6 miesięcy było ciężkie"
Piotr Żak, prezes Telewizji Polsat i syn Zygmunta Solorza, zdecydował się opowiedzieć o kulisach rodzinnego sporu, który wstrząsnął medialnym imperium. W rozmowie z portalem Wirtualne Media opowiedział, jak zmieniła się atmosfera w firmie. "Gigantyczny smutek" – tak opisał emocje związane z konfliktem w rodzinie. W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl Piotr Żak przyznał, że spór o przyszłość Polsatu mocno wpłynął na atmosferę w firmie. – Ostatnie sześć miesięcy było ciężkie i zmieniło dynamikę współpracy wśród pracowników i zarządów. Wszyscy czekamy na zakończenie sporu – powiedział prezes Polsatu. Żak ujawnił, że w tym czasie podjęto około 30 prób odwołania go ze stanowiska prezesa. Przyznał także, że odczuwa "gigantyczny smutek" w związku z tym, "w jaki sposób obcy ludzie byli w stanie wbić klin między tak bliską rodzinę, jaką byliśmy i mam nadzieję, kiedyś będziemy". – Popatrz na wywiady z moim tatą z ostatnich 30 lat, on zawsze mówił, że najważniejsza jest rodzina i chce to wszystko wspólnie z nią prowadzić, by zbudować dziedzictwo naszej rodziny. No ale jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy – podsumował. Syn Zygmunta Solorza przerywa milczenie. "Mam inny styl zarządzania niż ojciec" Piotr Żak podkreślił, że jego styl prowadzenia firmy różni się od tego, który reprezentował jego ojciec. – Zawsze podziwiałem jego instynkt. Jednak w zarządzaniu firmą mam zupełnie inny styl. Myślę, że to kwestia pokoleniowa – ocenił. Dodał też, że "zarządzanie firmą przez syna założyciela nie jest łatwe". – Jest ciężko. Ludzie nie powiedzą ci tego wprost, ale zauważysz, że nie szanują ciebie czy twoich decyzji – stwierdził syn miliardera. Zapytany o powody, które skłoniły go do objęcia funkcji prezesa, odpowiedział: – Wokół firmy powstało środowisko osób, które przez lata budowały swoje wpływy i grupy wsparcia, aby zawsze się ze sobą zgadzać. Tata był mniej obecny, a wokół niego pojawiło się wiele osób, które myślały, że teraz to one są najważniejsze. Dlatego postanowiliśmy, że wejdę do spółki i zakończę takie zachowania. Spór o przyszłość imperium Solorza W tle pierwszego w życiu wywiadu Piotra Żaka pozostaje trwający od zeszłego roku konflikt rodzinny. W 2024 roku Zygmunt Solorz ogłosił, że zamierza odwołać swoje dzieci z zarządów spółek, przyznając w liście do pracowników, że ich zaangażowanie "nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". 7 października 2024 r. synowie Solorza – Tobias Solorz i Piotr Żak – zostali odwołani z rady nadzorczej ZE PAK. Następnie Tobias Solorz utracił także miejsce w radzie nadzorczej Cyfrowego Polsatu. W rozmowie z "Forbesem" Zygmunt Solorz wyjaśniał: – Dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów (...). Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć. Dzieci miliardera w oficjalnych pismach wysyłanych do zarządów twierdziły, że ojciec "stał się zakładnikiem" i sugerowały, że jego decyzje miały być inspirowane przez jego trzecią żonę, Justynę Kulkę, związaną z Polsatem od ponad 12 lat.