Skandal w Siedlcach. "Głęboko upokarzające"

Erotyczne wiadomości do podwładnych, próba korupcji, szykanowanie pracowników oraz wprowadzenie jednowładztwa na uczelni poprzez uniemożliwienie konkurentce startu w wyborach. W czwartek Wirtualna Polska przedstawia efekty kilkumiesięcznego śledztwa dotyczącego Uniwersytetu w Siedlcach i jego rektora - pułkownika profesora Mirosława Minkiny. - Wysyłanie tego typu wiadomości to jest przemoc psychiczna. To jest głęboko upokarzające dla osób, które tego typu wiadomości otrzymują - oceniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica). Posłanka przypominała, że zgodnie z obecnym stanem prawnym, takie zachowania podlegają jedynie "ocenie moralnej". - Natomiast nie są one penalizowane. Za wysyłanie tego typu SMS-ów, dopiero gdy są wielomiesięcznym nękaniem, można postawić zarzuty karne. To jest głęboka niesprawiedliwość. Trzeba zainterweniować w tej sprawie - podkreśliła. Posłanka oceniła, że w prawie należałoby jasno określić m.in., na jakim etapie wysyłanie podobnych wiadomości podlegałoby karze. - W każdym środowisku są ludzie, którzy są obrzydliwi, którzy mają różnego rodzaju deficyty, które sobie wynagradzają pomiataniem, pogardzaniem i krzywdzeniem innych - podsumowała Kucharska-Dziedzic.

Kwi 24, 2025 - 11:12
 0
Skandal w Siedlcach. "Głęboko upokarzające"
Erotyczne wiadomości do podwładnych, próba korupcji, szykanowanie pracowników oraz wprowadzenie jednowładztwa na uczelni poprzez uniemożliwienie konkurentce startu w wyborach. W czwartek Wirtualna Polska przedstawia efekty kilkumiesięcznego śledztwa dotyczącego Uniwersytetu w Siedlcach i jego rektora - pułkownika profesora Mirosława Minkiny. - Wysyłanie tego typu wiadomości to jest przemoc psychiczna. To jest głęboko upokarzające dla osób, które tego typu wiadomości otrzymują - oceniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica). Posłanka przypominała, że zgodnie z obecnym stanem prawnym, takie zachowania podlegają jedynie "ocenie moralnej". - Natomiast nie są one penalizowane. Za wysyłanie tego typu SMS-ów, dopiero gdy są wielomiesięcznym nękaniem, można postawić zarzuty karne. To jest głęboka niesprawiedliwość. Trzeba zainterweniować w tej sprawie - podkreśliła. Posłanka oceniła, że w prawie należałoby jasno określić m.in., na jakim etapie wysyłanie podobnych wiadomości podlegałoby karze. - W każdym środowisku są ludzie, którzy są obrzydliwi, którzy mają różnego rodzaju deficyty, które sobie wynagradzają pomiataniem, pogardzaniem i krzywdzeniem innych - podsumowała Kucharska-Dziedzic.