
Makaron, ryż i ziemniaki – niby zwykłe dodatki do obiadu, a w świecie diet i zdrowego odżywiania wywołują niemałe emocje. Każdy z nas zna to uczucie: zaczynasz zdrowe życie, chcesz zrzucić parę kilogramów, a tu nagle stajesz przed dylematem – co ugotować do kurczaka? Czy to ziemniaki tuczą, a może biały makaron zapycha? Co z kaszami? Raz na zawsze obalmy powtarzany mit.
Zacznijmy od prawdy, którą warto zapamiętać: żaden z tych składników sam w sobie nie jest "zły" ani "tuczący"! Wszystko zależy od porcji, dodatków i sposobu przygotowania. A teraz czas rozwiać mity.
Ziemniaki – tuczący demon, który zasługuje na drugą szansę
Ziemniaki przez lata były demonizowane jako kaloryczne "zapychacze", tymczasem... mają mniej kalorii niż większość ludzi sądzi. 100 g gotowanych ziemniaków to zaledwie około 80 kcal. Do tego są źródłem potasu, witaminy C i błonnika – o ile jemy je z umiarem i nie topimy w maśle albo nie podajemy w formie frytek smażonych w oleju.
Dodatkowo, ziemniaki są bardzo sycące. Badania pokazują, że dają uczucie sytości na dłużej niż biały ryż czy makaron. Co więcej – po ugotowaniu i ostudzeniu powstaje w nich skrobia oporna, która działa jak błonnik i wspiera odchudzanie. Czyli: zimne ziemniaki w sałatce? Jak najbardziej fit!
Ryż – król diet, ale... nie każdy
Ryż długo miał opinię idealnego składnika diety – lekkostrawny, neutralny w smaku, pasuje do wszystkiego. Ale nie każdy ryż to samo zdrowie. Biały ryż ma wysoki indeks glikemiczny, co oznacza szybki wzrost poziomu cukru we krwi – a to nie sprzyja długotrwałemu uczuciu sytości.
Jeśli chcesz, by ryż faktycznie wspierał odchudzanie, postaw na ryż brązowy, dziki albo jaśminowy pełnoziarnisty. Są bogatsze w błonnik, wolniej się trawią i lepiej regulują apetyt.
Makaron – największy "wróg" diety? Niekoniecznie
Makaron przez wiele osób jest skreślany od razu przy przejściu na dietę. A szkoda! Bo podobnie jak w przypadku ryżu – wszystko zależy od rodzaju i porcji. Makaron z pszenicy durum, szczególnie ten pełnoziarnisty, ma niski indeks glikemiczny, dużo błonnika i może być elementem zdrowej diety.
Co ciekawe – al dente ugotowany makaron również ma niższy indeks glikemiczny niż rozgotowany. A makarony z roślin strączkowych (np. soczewicowy czy z ciecierzycy) to prawdziwa bomba białkowo-błonnikowa – idealna dla osób na redukcji.
Ryż, ziemniaki, makarony – co na odchudzanie?
Jeśli chodzi o odchudzanie – ziemniaki zaskakująco wypadają najlepiej, pod warunkiem że nie są smażone. Są najmniej kaloryczne, bardzo sycące i tanie. Zaraz za nimi plasuje się pełnoziarnisty ryż i makaron z roślin strączkowych. Najmniej korzystny? Klasyczny, rozgotowany biały makaron i biały ryż – ale nawet one nie są "zakazane", jeśli pilnujemy porcji.
Pamiętaj: odchudzanie nie polega na eliminacji konkretnych produktów, a na umiejętnym komponowaniu posiłków. Zamiast bać się ziemniaka – wrzuć go do piekarnika z odrobiną oliwy i rozmarynu. Makaron? Dodaj warzywa i białko. Ryż? Postaw na pełnoziarnisty. Twoja sylwetka (i brzuch) będą ci wdzięczne.