Ronde van Vlaanderen 2025: Tadej Pogačar nie daje szans rywalom
Miał być pojedynek Mathieu van der Poela i Tadejem Pogačara. Ostatecznie głównych aktorów przedstawienia było nieco więcej, za to gwiazda popołudnia tylko jedna. W dobie duopolu nie ma monumentów przynoszących więcej niewiadomych niż Wyścigi Dookoła Flandrii, w których startują Tadej Pogačar i Mathieu van der Poel. Trasy Paryż-Roubaix oraz Mediolan-San Remo dość jednoznacznie faworyzują Holendra, […] The post Ronde van Vlaanderen 2025: Tadej Pogačar nie daje szans rywalom first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.

Miał być pojedynek Mathieu van der Poela i Tadejem Pogačara. Ostatecznie głównych aktorów przedstawienia było nieco więcej, za to gwiazda popołudnia tylko jedna.
W dobie duopolu nie ma monumentów przynoszących więcej niewiadomych niż Wyścigi Dookoła Flandrii, w których startują Tadej Pogačar i Mathieu van der Poel. Trasy Paryż-Roubaix oraz Mediolan-San Remo dość jednoznacznie faworyzują Holendra, zaś Słoweniec jest zdecydowanym faworytem, gdy dochodzi do rywalizacji w pagórkowatych Liege-Bastogne-Liege i Il Lombardii. We „Flandryjskiej Piękności” zdecydowanego faworyta pojedynku nie da się wskazać przed jego rozpoczęciem – należy poczekać aż do ostatnich podjazdów.
Profil trasy Ronde van Vlaanderen 2025
Nawet do pierwszych podjazdów tego dnia na zaznaczenie swojej obecności w tegorocznym wyścigu nie zamierzali czekać Max Walker (EF Education First) oraz Jens Reynders (Wagner Bazin WB), którzy oderwali się od peletonu około 40 kilometrów po starcie, a i tak byli spóźnieni. Już kilka minut wcześniej ucieczkę dnia stworzyło bowiem ośmiu innych zawodników: Elmar Reinders (Jayco-Alula), Alessandro Romele (XDS Astana), Sean Flynn, Timo Roosen (obaj Team Picnic), Connor Swift (INEOS Grenadiers), Rory Townsend (Q36,5), Marco Haller (Tudor), Victor Vercouillie (Team Flanders-Baloise).
To właśnie pogoń dwójki, która z czołowej ósemki chciała uczynić dziesiątkę, była najciekawszym wydarzeniem pierwszej połowy wyścigu, nawet jeśli nie okazała się szczególnie skuteczna. Choć Walker i Reynders, przynajmniej do pewnego momentu stopniowo oddalali się od peletonu, to czołówka zamiast być coraz bliżej, była coraz dalej. Ostatecznie dwójka już po 60 km wróciła do peletonu. Ośmioosobowa ucieczka dnia pozostawała na czele jeszcze przez dłuższy czas, ale niebawem przynajmniej na jakiś czas przestali być głównym obiektem zainteresowania kamer. W peletonie zaczynało się dziać naprawdę dużo. Niestety głównie złego.
Poturbowani
– Musimy uczynić wyścig trudnym – mówił przed startem Tadej Pogačar. Zwycięzca sprzed dwóch lat chciał powtórzyć tamten sukces także teraz, jednak ewidentnie potrzebował do tego wsparcia swoich zespołowych kolegów. Jego skład był bardzo mocny. Tim Wellens i Jonathan Narvaez w większości innych ekip spokojnie mogliby pełnić rolę liderów, a w ostatnim Mediolan-San Remo pokazali, że potrafią być bardzo przydatni przy pomocy Słoweńcowi. Trzej inni – Politt, Bjerg i Morgado zajęli rok temu w De Ronde odpowiednio 3., 4. i 5. miejsce, zaś ostatni – Vermeersch w przeszłości zajął już 2. miejsce w Paryż-Roubaix.
Niestety, problem w tym, że ledwie kolarze przejechali pierwsze podjazdy, a w gronie pomocników Słoweńca już brakowało dwóch nazwisk. Chwilę przed podjazdem pod Eikenberg jeden z kolarzy EF Education-First stracił równowagę, a chwilę później zniknął przykryty innymi kolarzami i ich rowerami. Niestety wśród tych, którzy runęli wtedy na ziemię znaleźli się Vermeersch i Wellens. Pogačar, który w krótkim czasie stracił dwóch pomocników i tak miał szczęście. Przynajmniej sam nie znalazł się wówczas w oku cyklonu, w przeciwieństwie do swojego wielkiego rywala – Van der Poela, a także dwóch jego pomocników – Planckaerta i Xandro Meurisse’a.
Holender, szczęśliwie dla siebie i widowiska, nie doznał w wyniku kraksy żadnego poważnego urazu i mógł jechać dalej*. Już kilkanaście kilometrów później jechał z przodu peletonu, gotowy na to, by reagować na rozwój kolejnych wypadków.
*W przeciwieństwie do Johna Degenkolba i Adriena Petita, którzy szybko wycofali się z wyścigu.
Ataki z drugiego szeregu
Holender i Słoweniec jechali czujnie, ale nie zamierzali jechać za każdą nowoutworzoną akcją. Początkowo wiele z nich ignorowali, nawet gdy do ataku ruszali stosunkowo renomowani rywale. Obaj przepuścili grupkę, w której znalazł się m.in. Stefan Kung – kolarz wielokrotnie plasujący się w czołówce brukowanych monumentów. Niemal to samo spotkało grupkę na czele z Filippo Ganną – z tą tylko różnicą, że do niej akurat Van der Poel oddelegował swojego pomocnika – Quintena Hermansa.
Aktywność kolarzy UAE Team ograniczała się jedynie do tego, by nadawać mocne tempo, pozwalające utrzymać na niewielki dystans te poszczególne grupki, które szybko zamieniły się w jedną 13-osobową grupę. Oprócz Ganny, Kunga, Hermansa i uciekinierów dnia znaleźli się w niej jeszcze Matteo Trentin, Daan Hoole oraz Tiesj Benoot.
Praca w peletonie dość mocno nadszarpnęła siły pomocników Pogačara. Już na 60 kilometrów przed metą wydawało się, że Słoweniec pozostał sam, jednak… nie była to do końca prawda. Niedługo później, podczas drugiego podjazdu pod Stary Kwaremont, jakby znikąd przed peletonem pojawił się… Florian Vermeersch. Belg jakiś czas wcześniej w końcu dogonił główną grupę, lecz nie pracował zbyt długo na czele. Teraz pojawił się z przodu jako zapowiedź ataku Pogačara, który nastąpił kilka sekund później.
Za atakiem Słoweńca podążyli szybko Wout Van Aert i Mads Pedersen. Van der Poel znów dał się zaskoczyć momentem ataku gwiazdora UAE Team, ale jak zwykle w takich sytuacjach minął kolejnych rywali jak tyczki, by szybko znaleźć się na jego kole. Szybko też przejął inicjatywę – już na Paterbergu to właśnie on, a nie Pogačar zaatakował. W ten sposób dwaj najwięksi faworyci po raz pierwszy na trasie tego wyścigu znaleźli się sam na sam. Nie na długo. Na zjeździe dojechali do nich Mads Pedersen, Jasper Stuyven (obaj Lidl-Trek), Van Aert i Jorgenson (obaj Visma-Lease a Bike) oraz ich pogromca z Dwars door Vlaanderen – Neilson Powless, a także Arjen Livyns i Jewgienij Fiedorow.
Długo oczekiwany Kwaremont
Mathieu van der Poel i Tadej Pogačar byli wyraźnie mocniejsi od pozostałych w grze rywali. Gdy przychodziło do podjazdu, zawsze któryś z nich – zdecydowanie częściej Pogačar, atakował – Słoweniec próbował swoich sił nawet na Steenbergdries! Tyle że gdy tylko trasa się wypłaszczała, rywale za każdym razem w końcu do nich doskakiwali – nawet jeśli nie w komplecie. Wyścig ciągle trzymał w napięciu, jednak długo nie dochodziło do żadnych decydujących rozstrzygnięć.
Taki stan rzeczy nie mógł się jednak utrzymywać w nieskończoność. Ten okres długiego wyczekiwania zakończył się na Kwaremoncie. Jeszcze przed właściwą, brukowaną częścią podjazdu, z pięcioosobowej czołówki (Van Aert, Van der Poel, Stuyven, Pogacar, Pedersen) zaatakował Van Aert, tyle że on przywilejem liderowania cieszył się tylko przez kilkaset metrów. Już po przejechaniu kilku pierwszych kostek flandryjskiego bruku na kolejne przyspieszenie zdecydował się Słoweniec.
Nie był już tym samym kolarzem, który 3 lata temu, podczas swojego debiutu we Flandrii owszem, był jedynym godnym rywalem dla Mathieu van der Poela, ale ostatecznie jego występ przeszedł do historii dzięki temu, że zakończył się 4. miejscem po dwuosobowym finiszu po zwycięstwo. Teraz był mocniejszy. Mocniejszy niż wtedy, gdy w 2023 roku wygrał ten wyścig. Wtedy zgubił Mathieu van der Poela dopiero na Paterbergu – tu zrobił to już na początku Kwaremoncie.
Van der Poel wytrzymał jego przyspieszenie ledwie przez kilka sekund – dalej Słoweniec pojechał już sam. Rywale, choć było ich czterech, a Pogačar tylko jeden, nie nadrabiali nad nim nawet w płaskim terenie i szybko zaczęli się czarować. Ostatecznie Pogačar wygrał z ogromną, minutową przewagą. Wysłał tym samym bardzo poważny sygnał ostrzegawczy w kierunku Holendra, który dziś przegrał finisz o drugie miejsce z Madsem Pedersenem.
Results powered by FirstCycling.comThe post Ronde van Vlaanderen 2025: Tadej Pogačar nie daje szans rywalom first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.