Recenzja Nothing Phone (3a) i (3a) Pro. Znowu namieszali i to nie tylko wyglądem!
Zaczynamy nietypową recenzję, bo dwóch urządzeń jednocześnie. Nothing Phone, jak to ma w zwyczaju, stawia na nieszablonowe rozwiązania. Dlatego do gry wkracza kolejna generacja smartfonów ze średniej półki cenowej (mid-end) i to od razu w dwóch wydaniach. Poznaliśmy modele Nothing Phone (3a) i Nothing Phone (3a) Pro, których szczegółowy test za moment poznacie. Różnice pomiędzy […] Artykuł Recenzja Nothing Phone (3a) i (3a) Pro. Znowu namieszali i to nie tylko wyglądem! pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Zaczynamy nietypową recenzję, bo dwóch urządzeń jednocześnie. Nothing Phone, jak to ma w zwyczaju, stawia na nieszablonowe rozwiązania. Dlatego do gry wkracza kolejna generacja smartfonów ze średniej półki cenowej (mid-end) i to od razu w dwóch wydaniach. Poznaliśmy modele Nothing Phone (3a) i Nothing Phone (3a) Pro, których szczegółowy test za moment poznacie. Różnice pomiędzy nimi na papierze są symboliczne, ale wygląd od razu zdradza, jaki jest podział w rodzinie. Dlatego serdecznie zapraszam was do materiału, gdzie poznacie wady oraz zalety obu smartfonów.
Recenzja Nothing Phone (3a) i (3a) Pro. Spis treści
Zalety
- Unikalny design połączony ze świetnym wykonaniem
- Czyste oprogramowanie, które może się podobać
- Dodanie teleobiektywów to strzał w dziesiątkę
- Glyph i jego funkcjonalność na co dzień
- Relatywnie dobra cena
Wady
- Aparat szerokokątny odstaje od towarzystwa, szczególnie w nocnych warunkach
- Wybrani konkurenci oferują dłuższe wsparcie oprogramowania
- Skromny zestaw sprzedażowy
Test Nothing Phone (3a) i Pro – krótka opinia
Obaj reprezentanci serii Nothing Phone (3a) to smartfony, które od razu rzucają się w oczy i to ich kluczowy wyróżnik. Idzie za nim dobra jakość wykonania i wygodna konstrukcja. Poza tym mamy do dyspozycji odpowiednią wydajność, aby cieszyć się z multimedialnych możliwości smartfonów. Wyraźnej poprawie uległy aparaty, choć zwiększyły one wyspy na pleckach. Co istotne, wyraźnych wad nie stwierdzono, więc o tym, czy sięgniecie po Phone (3a) lub Phone (3a) Pro decyduje przede wszystkim wasz gust.
Zestaw, specyfikacja techniczna oraz cena Nothing Phone (3a) / Pro

Pierwsze zaskoczenie przeżyłem już na widok pudełek. Nothing promował jednorazowe opakowania, bo musieliśmy oderwać pasek, więc integralność całości znikała. Tymczasem seria Nothing Phone (3a) stawia już na bardziej klasyczne rozwiązania, choć wciąż utrzymane w wyjątkowym designie. Jednak w środku tych wyjątkowych pudełek nie znajdziemy zbyt wiele dodatków. Doceniam dbałość o szczegóły, ale klienci mogą liczyć wyłącznie na kluczyk do tacki na karty SIM oraz 1-metrowy kabel USB-C – USB-C. Pojawia się też fabrycznie nałożona folia na ekran i podstawowa papierologia.
Pojawienie się litery a w nazwie recenzowanych smartfonów oznacza, że mamy do czynienia z niżej notowanymi modelami względem flagowych propozycji. Dlatego będą one też odpowiednio tańsze, a wręcz wyraźnie, bo ceny serii Nothing Phone (3a) kształtują się następująco:
- Nothing Phone (3a):
- 8/128 GB: 1569 złotych,
- 12/256 GB: 1779 złotych,
- Nothing Phone (3a) Pro: 2049 złotych.
Jakby nie patrzeć, są to bardzo rozsądne kwoty, patrząc na całokształt i poniższą specyfikację techniczną. Swoją drogą w momencie publikacji tego testu jeszcze nie poznaliśmy Nothing Phone (3), co poniekąd pokazuje zmiany priorytetów w firmie. W końcu Nothing Phone (2) zadebiutował w lipcu 2023 roku.

Różnice pomiędzy Nothing Phone (3a) i (3a) Pro sprowadzają się przede wszystkim do aparatów. Droższy model otrzymał peryskop z OIS, który potrafi sięgać dalej swoim wzrokiem i na papierze oferuje lepszą jakość, choć w przypadku bazowego modelu nie zabrakło teleobiektywu. Oczywiście ta zmiana bezpośrednio przekłada się na wymiary i wagę. Poza tym Pro może pochwalić się jeszcze nowszym aparatem do selfie, a (3a) szerszą paletą barw obudowy. Cała reszta pozostaje identyczna, więc dlatego patrzymy na oba modele w ramach jednej recenzji.
Budowa i jakość wykonania Nothing Phone (3a) / Pro

Jednym z najbardziej wyróżniających się elementów wszystkich produktów od Nothing jest ich design. Producent od samego początku wyróżnia się swoim unikalnym pomysłem na wygląd poszczególnych modeli i nie inaczej jest w przypadku serii Phone (3a). W tej generacji otrzymujemy kolejną wariację dotyczącą przeźroczystej obudowy, w której wiele się dzieje. Dodatkowo Nothing poprawił jakość materiałów, zrywając z tworzywami sztucznymi na rzecz szklano-aluminiowej kanapki, która doczekała się podstawowej wodosczelności. Efektem tego jest też fakt, że smartfony praktycznie w ogóle się nie brudzą.
Po froncie nie odróżnimy, czy mamy do czynienia z Nothing Phone (3a), czy może jednak (3a) Pro. Oczywiście pojawiają się równie, cienkie ramki. Przy górnej czeka na nas centralnie umieszczony aparat do selfie. W przypadku obu modeli możemy liczyć na dobrą jakość obrazu, ale odmiana Pro idzie o krok dalej, oferując nieco mniejsze zaszumienie w ciemnych pomieszczeniach i szerszy zakres tonalny. Z drugiej strony Phone (3a) oferuje minimalnie szerszy kąt widzenia. Poza tym oba modele witają nas z fabrycznie nałożoną folią na ekran, która niestety dosyć szybko się rysuje.
Patrząc na tył, już nie będzie problemów z rozróżnieniem, który model to Pro. Oczywiście to ten z większą wyspą, która wręcz jest astronomicznie duża jak na Nothing, co wynika głównie z zastosowania teleobiektywu z peryskopem. Odczujemy różnicę w kieszeni, ale urządzenia odłożone na blat nie chyboczą się, będąc dobrze rozplanowane.
Poza tym design obu urządzeń pozostaje identyczny, pomijając kolorystykę, a więc jest, na czym zawiesić oko. I powtórzę się, ale to naprawdę duży plus, że Nothing zmienił tworzywo sztuczne plecków na rzecz szkła, bo od razu mamy wrażenie, że obcuje z dużo lepiej wykonanymi smartfonami. Nie ma mowy o szybkim zarysowaniu, a i odciski palców są praktycznie niewidoczne.
Glyph, czyli światło naszym towarzyszem

Oczywiście czymś charakterystycznym dla wszystkich smartfonów spod marki Nothign Phone jest oświetlenie Glyph. W przypadku modeli niżej notowanych, czyli z a w nazwie ogranicza się ono wyłącznie do górnej części obudowy, ale jego funkcjonalność wciąż pozostaje bardzo rozbudowana. Mamy do czynienia z 26 strefami świetlnymi w ramach 3 pasków, których główna rola to informowanie nas o powiadomieniach i połączeniach. Mogą także robić za prostą lampkę, minutnik, a także integrować się z wybranymi aplikacjami firm trzecich (np. Uber).
Na krawędziach serii Nothing Phone (3a) debiutuje nowy przycisk







Krawędzie recenzowanych smartfonów Nothing Phone (3a) również są wyjątkowe na swój sposób, powielając udane rozwiązanie z poprzedników (patrz: test Nothing Phone (2a) i Nothing Phone (2a) Plus). Boki tytułowych urządzeń są aluminiowe, ale pokryte delikatnie szorstką powłoką, która znacząco poprawia chwyt i jest po prostu przyjemna w dotyku. Na samych krawędziach czeka jeszcze na nas kolejna nowość:
- lewa strona: klawisze od regulacji natężenia dźwięku,
- prawa strona: klawisz blokady i Essential Key,
- góra: dodatkowy mikrofon,
- dół: tacka na karty SIM, główny mikrofon, USB-C, maskownica głośnika.
Wyróżniony element, czyli dodatkowy przycisk to rozwiązanie, które pozwala w jednej chwili zapisać naszą notatkę, myśl i cokolwiek innego. Na podstawie zrobienia zrzutu ekranu możemy szybko dopisać lub dopowiedzieć coś, co akurat mamy do zapamiętania. Tego typu sklerokartki trafiają do specjalnej pamięci w sieci, więc mamy do niej swobodny dostęp. Więcej dowiecie się m.in. ze zrzutów ekranów w sekcji dotyczącej oprogramowania.
Tymczasem wracając do klasycznych rozwiązań, pozytywnie oceniam jakość głośników stereo. Brzmią one bardzo dobrze, jak na klasę urządzeń, a do tego mogę pochwalić się odczuwalnymi niskimi tonami. Co prawda przy wyższych ustawieniach natężenia zaczynają się rozmywać, ale wciąż są to głośniki, które nie kaleczą uszu i pozwalają nawet na oglądanie filmów w awaryjnych warunkach.
Wyświetlacz Nothing Phone (3a) / Pro i jakość obrazu

Pierwsze spojrzenie na wyświetlacze obu recenzowanych smartfonów daje nam od razu znać, że mamy do czynienia z dobrej jakości panelami. Ich jasność jest zgodna z deklaracjami producenta, czyli domyślnie ekranu Nothing Phone (3a) i (3a) Pro osiągają nieco ponad 750 nitów, a w słońcu ponad 1200 nitów. Oczywiście zapowiadane 3000 nitów to wartość laboratoryjna, punktowa w konkretnych scenariuszach użycia. Przechodząc do kolorów, także możemy być zadowoleni z reprodukcji barw. W swojej klasie Nothing nie może sobie nic złego zarzucić.
Całość urozmaica odświeżanie obrazu w 120 Hz i oprogramowanie dynamicznie dostosowuje tę wartość do aktualnych potrzeb. Jednak nie zejdzie poniżej 60 Hz i przestawia się właśnie pomiędzy tymi dwoma wartościami. Niestety również nie udało mi się wymusić w popularnych grach pełnej płynności ekranu, który blokowany jest w 60 Hz.
Akumulator Nothing Phone (3a) / Pro – czas pracy i ładowania

Pojemność akumulatora w obu smartfonach z serii Nothing Phone (3a) jest taka sama i wynosi 5000 mAh, a więc mamy do czynienia z wieloletnim standardem. Różnice techniczne pomiędzy oboma reprezentantami nie wpływają na czas pracy i ten także uznaję za odpowiedni do klasy. Nie ma problemów, aby działać przez 2 dni bez konieczności sięgania po ładowarkę lub inne kompromisy.
Ładowanie odbywa się z maksymalną mocą 50 W (USB Power Delivery), więc jak znajdziemy odpowiedni zasilacz, to czas potrzebny na pełną regenerację ogniw to niecała godzina. W ciągu 30 minut uzyskujemy 50%. Bez szaleństw, ale też nie ma tragedii.
Aparaty Nothing Phone (3a) / Pro – jakość zdjęć i filmów

Obsługa aparatów w obu smartfonach wygląda identycznie i różnice sprowadzają się tak naprawdę do detali. Jednak z grubsza mówimy o tych samych aplikacjach, gdzie liczy się prostota oraz wygoda. Dostęp do najważniejszych funkcji zawsze jest pod ręką, pojawia się wiele wysuwanych menu, a w ramach jednego z nich możemy zapisywać predefiniowane ustawienia, co na dłuższą metę jest bardzo wygodne.
W powyższej galerii znajdziecie pełen przegląd aplikacji aparatu z poziomu Nothing Phone (3a) Pro. W tańszym smartfonie nie znajdziemy trybu makro, a opcje przybliżania obrazu zostały dostosowane do możliwości zastosowanego teleobiektywu.
Oba recenzowane telefony umożliwiają nagrywanie filmów w następujących rozdzielczościach:
- 1080p w 30 i 60 kl./s.
- 4K w 30 kl./s.
Z obiektywu szerokokątnego i teleobiektywów możemy skorzystać wyłącznie w podstawowym ustawieniu. Dobierając 60 kl./s. lub rozdzielczość 4K, za rejestrowanie obrazu odpowiada tylko główna matryca.
Trzy aparaty i wszystkie użyteczne

Nothing od samego początku istnienia wyróżniał się tym, że nie dawał nic, co miało sens tylko na papierze. Przede wszystkim było to widać po aparatach, które nie były rozmnażane na siłę. W tej materii nic się nie zmienia, ale seria Phone (3a) idzie o krok dalej i dorzuca teleobiektyw. W przypadku bazowego modelu, od którego zaczniemy, jest to podstawowe rozwiązanie. Przynajmniej w porównaniu do odmiany Pro.
Szeroki kąt w obu smartfonach realizowany jest przez tą samą, wysłużoną już matrycę od Sony. Dlatego nie spodziewajmy się wybitnej jakości, a szczególnie jasności i reprodukcji barw na zdjęciach produkowanych przez ten aparat. W dobrze oświetlonych sceneriach powinniśmy być zadowoleni z rezultatów, ale jednak nocą pojawiają się wyraźne defekty. Szczególnie w porównaniu do pozostałych matryc.
Teleobiektyw w Nothing Phone (3a) zalicza udany debiut. Matryca Samsunga pozwala na 2x zbliżenie optyczne i 4x cyfrowe (bezstratne), do czego od razu zachęca nas oprogramowanie. Niemniej w tym wypadku również trzeba liczyć się na obniżenie jasności nocą, choć poziom szczegółowości wypada w pełni zadowalającą. Przynajmniej jak na tę klasę cenową.
Tymczasem główna matryca wypada naprawdę bardzo dobrze. Przyczepię się jedynie do balansu bieli, który często zbyt mocno wchodzi w żółć, ale to akurat popularne w tej cenie. Duży plus należy się Nothing Phone (3a) za optyczną stabilizację obrazu, która z elektronicznym wsparciem wyraźnie pomaga – szczególnie w filmach.
Nothing Phone (3a) Pro, czyli witamy peryskop i makro

Decydując się dopłacić do Nothing Phone (3a) Pro, otrzymujemy bardziej rozbudowany zestaw aparatu, ale kluczowa różnica to teleobiektyw, który w tym modelu realizowany jest przez peryskop. Dzięki temu otrzymujemy nie tylko większe zbliżenie optyczne (3x vs. 2x) i cyfrowe (6x vs. 4x), ale również optyczną stabilizacją obrazu i osobny, użyteczny tryb makro.
Niemniej ogólna jakość obrazu pozostaje na niemalże takim samym poziomie, co w przypadku Nothing Phone (3a). Różnice występują, siłą rzeczy na korzyść modelu Pro, gdy właśnie zależy nam na ujęciach z teleobiektywu. Tu główną rolę odgrywa stabilizacja, pomocna w nocnych sceneriach. Jednak od czasu do czasu miałem wrażenie, że algorytmy lepiej radziły sobie z kolorystyką na Phone (3a), choć były to pojedyncze przypadki.
Podobnie jak ze zdjęciami, sytuacja wygląda identycznie w przypadku filmów, gdzie jeszcze bardziej warto podkreślić obecność optycznej stabilizacji obrazu w teleobiektywie.
Oprogramowanie i wydajność Nothing Phone (3a) Pro

Nothing OS, czyli nakładka na Androida, którą znajdziemy na recenzowanych smartfonach, stawia w głównej mierze na czysty system, ale dostosowany stylistycznie do wizji producenta, co też ma swój urok. Nie ma zbędnych dodatków, reklam, a funkcje rozwijane typowo z myślą o tym, aby być unikalnymi. Dlatego pojawia się obsługa Glyph, Essential Space i szereg funkcji eksperymentalne, które w szczegółach poznacie w ramach poniższej galerii.
Seria Nothing Phone (3a) debiutuje z systemem Android 15 i ma zagwarantowane 3 lata wsparcia (do Androida 18 włącznie). Poza tym możemy liczyć aż na 6 lat aktualizacji bezpieczeństwa, więc w ogólnym rozrachunku jest po prostu dobrze. W końcu pamiętajmy, że mówimy o smartfonach z klasy mid-end.
Wydajność oferowana przez Snapdragona 7s Gen 3 jest odpowiednio wysoka do wszystkich dzisiejszych zadań. Podobnie nie można narzekać na szybkość zastosowanych pamięci, więc pod tym względem Nothing Phone (3a) prezentuje się bez zarzutu. Nie zauważyłem jednocześnie żadnych problemów z przegrzewaniem lub wyraźną utratą mocy obliczeniowej.
Im wyższy wynik, tym lepiej.
Recenzja Nothing Phone (3a) / Pro. Podsumowanie i nasza opinia

Za nami recenzja Nothing Phone (3a) i Phone (3a) Pro, a więc smartfonów, które pozwalają wyróżnić się z tłumu, a jednocześnie są bardzo dobrze dopracowane. Producent wyeliminował bolączki poprzedników (m.in. plastikowe plecki) i wprowadził istotne nowości (teleobiektyw/peryskop). To wszystko wciąż jest oferowane w rozsądnych cenach, która ostatecznie sprawia, że mamy wrażenie obcowania z droższymi urządzeniami.
Wadą dla niektórych mogą okazać się powiększone wyspy z aparatami. Trzeba też pamiętać, że renomowana konkurencja (np. Samsung) oferuje już dłuższe wsparcie podstawowe, choć tu akurat Nothing nie ma się czego wstydzić. Można jedynie zastanowić się, czy warto dopłacać do wariantu Pro? Cena wyraźnie rośnie, a zyskujemy głównie lepszy teleobiektyw i aparat do selfie.
Źródło: oprac. własne. Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl
Smartfony na okres testów dostarczył Nothing i nie miał on wpływu na treść oraz całokształt materiału. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Recenzja Nothing Phone (3a) i (3a) Pro. Znowu namieszali i to nie tylko wyglądem! pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.