Opiekunka pana Jerzego w centrum politycznej burzy. Tak mówi o Nawrockim
- To było straszne. W zimie pan Jerzy siedział w mieszkaniu po ciemku, zziębnięty, w kurtce. Nie miał pieniędzy na prąd - mówiła Anna Kanigowska, która z ramienia MOPR zajmowała się Jerzym Ż., od którego Karol Nawrocki miał przejąć mieszkanie. W rozmowie z Polsat News kobieta wspomina, że gdy usłyszała tłumaczenia prezesa IPN, bardzo się zdenerwowała. - Dla mnie to był stek bzdur - podkreśla.
- To było straszne. W zimie pan Jerzy siedział w mieszkaniu po ciemku, zziębnięty, w kurtce. Nie miał pieniędzy na prąd - mówiła Anna Kanigowska, która z ramienia MOPR zajmowała się Jerzym Ż., od którego Karol Nawrocki miał przejąć mieszkanie. W rozmowie z Polsat News kobieta wspomina, że gdy usłyszała tłumaczenia prezesa IPN, bardzo się zdenerwowała. - Dla mnie to był stek bzdur - podkreśla.