"Nieprzewidywalny jak polski narciarz". Jeździłem z patrolem na stoku w Tatrach

Największy grzech narciarzy to zatrzymywanie się w miejscach niebezpiecznych, czyli na środku stoku lub w miejscach, gdzie krzyżują się nartostrady. Ale są i inne. W największej stacji narciarskiej w Tatrach, czyli Jasnej pod Chopokiem, uczestniczyłem w całodziennej pracy ski-patrolu.

Mar 3, 2025 - 09:15
 0
"Nieprzewidywalny jak polski narciarz". Jeździłem z patrolem na stoku w Tatrach
Największy grzech narciarzy to zatrzymywanie się w miejscach niebezpiecznych, czyli na środku stoku lub w miejscach, gdzie krzyżują się nartostrady. Ale są i inne. W największej stacji narciarskiej w Tatrach, czyli Jasnej pod Chopokiem, uczestniczyłem w całodziennej pracy ski-patrolu.