Nie rozumiem, co w tym takiego dziwnego. Jeśli chodzi o mnie, to nie chciałbym sprawiać przykrości żonie, wiedząc, że moja znajomość z jakąś koleżanką do tego prowadzi
Skoro jestem z nią, to oczywiste dla mnie jest, że ona i jej uczucia są dla mnie najważniejsze.
Tak samo nie rozumiem, dlaczego komuś zależy bardziej na tym, żeby mieć kontakt ze zwykłą znajomą z pracy, szkoły czy z byłą, a nie na tym, by jego kobieta była spokojna i szczęśliwa?
Jak jesteś z kimś, to ta osoba i jej uczucia powinny być dla Ciebie najważniejsze. Nie powinno się być z kimś tylko tak trochę, na pół gwizdka, bo to takie "kocham Cię, ale się rozglądam". Tak jakby ktoś miał dobry związek, kochającą osobę przy boku i szukał na siłę atrakcji w innym miejscu, po to żeby sobie spieprzyć życie.
Wy pytacie czy tacy faceci jeszcze istnieją i jestem trochę w szoku. Dla mnie tu nawet nie ma nad czym się zastanawiać. To powinna być normalność, ale widocznie jestem totalnie dziwny
Skoro jestem z nią, to oczywiste dla mnie jest, że ona i jej uczucia są dla mnie najważniejsze.
Tak samo nie rozumiem, dlaczego komuś zależy bardziej na tym, żeby mieć kontakt ze zwykłą znajomą z pracy, szkoły czy z byłą, a nie na tym, by jego kobieta była spokojna i szczęśliwa?
Jak jesteś z kimś, to ta osoba i jej uczucia powinny być dla Ciebie najważniejsze. Nie powinno się być z kimś tylko tak trochę, na pół gwizdka, bo to takie "kocham Cię, ale się rozglądam". Tak jakby ktoś miał dobry związek, kochającą osobę przy boku i szukał na siłę atrakcji w innym miejscu, po to żeby sobie spieprzyć życie.
Wy pytacie czy tacy faceci jeszcze istnieją i jestem trochę w szoku. Dla mnie tu nawet nie ma nad czym się zastanawiać. To powinna być normalność, ale widocznie jestem totalnie dziwny