Ministerstwo ostrzega: powstaje lista kierowców do natychmiastowego zatrzymania dokumentów

Polski system egzekwowania kar za wykroczenia drogowe czeka rewolucja. Ministerstwo Infrastruktury finalizuje prace nad projektem ustawy, która radykalnie zmieni zasady ścigania kierowców unikających odpowiedzialności za naruszenia zarejestrowane przez fotoradary. Nowe regulacje wprowadzą mechanizm, który właścicielom pojazdów odmawiającym wskazania sprawcy wykroczenia lub nieregulującym nałożonych mandatów grozi nie tylko wyższymi karami finansowymi, ale również utratą dowodu rejestracyjnego. […] Artykuł Ministerstwo ostrzega: powstaje lista kierowców do natychmiastowego zatrzymania dokumentów pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.

Mar 28, 2025 - 10:06
 0
Ministerstwo ostrzega: powstaje lista kierowców do natychmiastowego zatrzymania dokumentów

Polski system egzekwowania kar za wykroczenia drogowe czeka rewolucja. Ministerstwo Infrastruktury finalizuje prace nad projektem ustawy, która radykalnie zmieni zasady ścigania kierowców unikających odpowiedzialności za naruszenia zarejestrowane przez fotoradary. Nowe regulacje wprowadzą mechanizm, który właścicielom pojazdów odmawiającym wskazania sprawcy wykroczenia lub nieregulującym nałożonych mandatów grozi nie tylko wyższymi karami finansowymi, ale również utratą dowodu rejestracyjnego.

Fot. PIxabay

Skala problemu unikania płatności mandatów w Polsce przybrała alarmujące rozmiary. Według danych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, obecnie udaje się wyegzekwować zaledwie 60 procent kar nałożonych na podstawie zdjęć z fotoradarów. Biorąc pod uwagę, że w 2024 roku system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym zarejestrował ponad milion wykroczeń, łatwo obliczyć, że nawet 400 tysięcy spraw kończy się umorzeniem lub przedawnieniem. To nie tylko poważny uszczerbek dla budżetu państwa, ale przede wszystkim sygnał dla kierowców, że łamanie przepisów może pozostać bezkarne.

Najpopularniejszą metodą unikania konsekwencji jest zwyczajne nieodbieranie listów poleconych wysyłanych przez GITD. Korzystając z luk w procedurach, właściciele pojazdów mogą skutecznie przeciągać postępowanie aż do przedawnienia sprawy. Innym powszechnym sposobem jest wskazywanie jako rzekomego kierowcy osoby z zagranicy, najczęściej obywatela Ukrainy. Taka praktyka, określana mianem „metody na Ukraińca”, wykorzystuje fakt, że polskie organy mają ograniczone możliwości egzekwowania kar wobec osób przebywających poza granicami Unii Europejskiej.

Rafał Jaśkowski, dyrektor biura komunikacji Ministerstwa Infrastruktury, wyjaśnia, że przygotowany projekt ustawy zmierzający do poprawy efektywności egzekucji kar za naruszenia zarejestrowane przez fotoradary i inne urządzenia systemu CANARD został już opracowany i czeka na wpisanie do harmonogramu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Zmiany dotyczą przede wszystkim doprecyzowania obowiązku wskazania kierującego pojazdem przez właściciela oraz wprowadzenia skutecznych mechanizmów ścigania sprawców, także tych spoza Unii Europejskiej.

Nowa procedura będzie prosta i bezwzględna. Właściciel pojazdu zarejestrowanego przez fotoradar czy odcinkowy pomiar prędkości otrzyma zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Od tego momentu będzie miał dokładnie trzy miesiące na wskazanie osoby, która faktycznie kierowała autem w chwili naruszenia przepisów. Jeśli w tym czasie nie dopełni tego obowiązku, automatycznie zostanie ukarany grzywną za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Co więcej, jego dane trafią na specjalną „czarną listę” prowadzoną początkowo przez Inspekcję Transportu Drogowego, a docelowo zintegrowaną z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców.

Konsekwencje znalezienia się na takiej liście mogą być dotkliwe. Podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusz policji lub inspektor ITD, po sprawdzeniu danych w systemie, będzie miał obowiązek zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu. Oznacza to nie tylko dodatkowe komplikacje związane z koniecznością odzyskania tego dokumentu, ale również natychmiastowe wykluczenie z ruchu drogowego. Samochód bez dowodu rejestracyjnego nie może legalnie poruszać się po drogach publicznych, więc kierowca zostanie zmuszony do pozostawienia go w miejscu kontroli lub odholowania na własny koszt.

Na „czarną listę” trafią również kierowcy z zagranicy, którzy popełnili wykroczenie w Polsce i nie uregulowali nałożonej kary. Przy kolejnej wizycie w naszym kraju i rutynowej kontroli drogowej będą musieli liczyć się nie tylko z koniecznością natychmiastowego opłacenia zaległych mandatów, ale również z możliwością zatrzymania pojazdu na specjalnym parkingu. To szczególnie dotkliwa sankcja, bowiem unieruchomienie samochodu podczas pobytu w obcym kraju może skutecznie pokrzyżować plany podróży.

Stanisław Bukowiec, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za przygotowanie nowych przepisów, podkreśla, że celem zmian nie jest represjonowanie uczciwych kierowców, ale uszczelnienie systemu i zapewnienie równego traktowania wszystkich uczestników ruchu drogowego.

Istotną zmianą jest również wydłużenie czasu na reakcję właściciela pojazdu. Obecnie po otrzymaniu wezwania ma on zaledwie 7 dni na odesłanie wypełnionego formularza. W nowym systemie okres ten zostanie wydłużony do 3 miesięcy, co zdaniem Ministerstwa Infrastruktury da każdemu wystarczająco dużo czasu na ustalenie faktów i wskazanie rzeczywistego sprawcy wykroczenia. Jednocześnie eliminuje to potencjalną wymówkę, że właściciel nie zdążył zareagować z powodu zbyt krótkiego terminu.

Nowe regulacje już teraz budzą kontrowersje wśród kierowców i ekspertów prawa. Krytycy zwracają uwagę, że przeniesienie ciężaru dowodu na właściciela pojazdu może naruszać konstytucyjną zasadę domniemania niewinności. Z drugiej strony, zwolennicy zmian wskazują, że podobne mechanizmy funkcjonują z powodzeniem w wielu krajach europejskich, takich jak Niemcy, Francja czy kraje skandynawskie, gdzie skuteczność egzekucji mandatów osiąga nawet 95 procent.

Warto podkreślić, że nowe przepisy nie zmienią zasad odpowiedzialności za wykroczenia drogowe. Nadal to kierujący pojazdem w momencie naruszenia ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Zmiany dotyczą wyłącznie procedur ustalania sprawcy i egzekwowania nałożonych kar. Właściciel pojazdu, który rzeczywiście nie prowadził auta w chwili wykroczenia i potrafi wskazać faktycznego kierowcę, nie będzie ponosił żadnych negatywnych konsekwencji.

Ministerstwo Infrastruktury planuje również wprowadzenie rozwiązań technicznych ułatwiających proces wskazywania kierujących. Rozważane jest stworzenie dedykowanego portalu internetowego, za pośrednictwem którego właściciele pojazdów mogliby w prosty sposób, bez konieczności wysyłania tradycyjnej korespondencji, dopełnić formalności związanych ze wskazaniem sprawcy wykroczenia.

Dla zwykłych, przestrzegających przepisów kierowców, nowe regulacje nie powinny stanowić żadnego problemu. Jak zapewnia wiceminister Bukowiec, ich celem jest wyłącznie uszczelnienie systemu i wyeliminowanie nagminnych nadużyć. „Uczciwy kierowca nie ma się czego obawiać. Jeśli przestrzega przepisów, nigdy nie będzie musiał martwić się konsekwencjami nowych regulacji” – podkreśla.

Projekt ustawy został już przedłożony pod obrady Zespołu do spraw Programowania Prac Rządu. Po uzyskaniu wpisu do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów zostanie przekazany do szerokich uzgodnień i konsultacji publicznych. Ministerstwo Infrastruktury przewiduje, że nowe przepisy mogą wejść w życie jeszcze w 2025 roku, prawdopodobnie w drugim półroczu.

Artykuł Ministerstwo ostrzega: powstaje lista kierowców do natychmiastowego zatrzymania dokumentów pochodzi z serwisu Warszawa W Pigułce.