Kotełki – gra logiczna
Jako tata, który stara się dbać o rozrywkę dzieci równie uważnie, jak o ciepłą kawę w zasięgu ręki (czyli bardzo). Coś tam o dzieciach wiem, coś tam wiem o grach (zarówno tych „z prądem” jak i „bez prądu”. Dziś będzie o takiej bez prądu, czyli „Kotełki”. Otóż mamy cały segment gier logicznych. Te gry zbudowane […] Artykuł Kotełki – gra logiczna pochodzi z serwisu ZUCH ➪ Jak być facetem: tatą, mężem i geekiem naraz ✍ blog i komiksy.

Jako tata, który stara się dbać o rozrywkę dzieci równie uważnie, jak o ciepłą kawę w zasięgu ręki (czyli bardzo). Coś tam o dzieciach wiem, coś tam wiem o grach (zarówno tych „z prądem” jak i „bez prądu”. Dziś będzie o takiej bez prądu, czyli „Kotełki”.
Otóż mamy cały segment gier logicznych. Te gry zbudowane są na podobnej mechanice, ale różnią się – nazwijmy to – podmiotem lirycznym. Odkryłem je lata temu, gdy starsza dwójka była na przełomie przedszkola i podstawówki. Okazało się, że takie gdy bardzo łatwo zabrać ze sobą w podróż. A że wtedy lecieliśmy na wakacje i chciałem żeby dzieciaki zajęły się czymś innym niż ekranem. No i chciałam jednocześnie w spokoju poczytać. Long story short – udało się.
Teraz, z najmłodszym potomkiem, wracamy do tematu. Dostałem do przetestowania grę „Kotełki” –sprytna, ładnie wykonana łamigłówka.
Bo wiecie, wieczór wygląda u nas tak: ja czytam synkowi książkę, a on – słucha, ale jednocześnie coś tam jeszcze robi. Rysuje, układa klocki – ogólnie się wycisza. A ostatnio próbuje upchnąć koty w pudełkach.
Kotełki – o co chodzi
Zasady są banalne – masz planszę, pięć kafelków z kotami i cztery z pudełkami, a do tego książeczkę z 60 zadaniami o rosnącym poziomie trudności. Cel? Tak ułożyć kafelki, żeby każdy koteł trafił do odpowiedniego pudełka. Mimo, że w teorii jest to bardzo proste, to w praktyce trzeba się nagłowić (zwłaszcza jak się ma 7 lat), żeby odpowiednio poprzestawiać klocki z pudełkami.
Wspomniałem już, że gra jest ładna. Tak po prostu przyjemnie się na to patrzy, solidne to, a dodatkowo dzieci zachwycają się słodkimi kotkami.
Ogólnie jest to naprawdę ciekawa pozycja, bo:
- Wspiera myślenie logiczne – bo koty nie wskoczą do pudełek same (a szkoda).
- Uczy cierpliwość – bo czasem trzeba pokombinować.
- Wzmacnia koncentrację – co jest nieocenione, gdy chce się dziecko trochę wyciszyć przed snem.
- Nie migocze, nie pika, nie świeci, nie krzyczy głosem zidiociałego youtubera, a mimo to potrafi wciągnąć.
Ładnie to sobie wypunktowałem