Jerzy Mączyński – DO 555ps
Soundtrack do nieistniejącej planety. Słuchając nowego albumu Jerzego Mączyńskiego aż trudno uwierzyć, że debiutował on sześć lat temu w ramach klasycznej serii Polish Jazz. Choć faktycznie Artykuł Jerzy Mączyński – DO 555ps pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.

Soundtrack do nieistniejącej planety.
Słuchając nowego albumu Jerzego Mączyńskiego aż trudno uwierzyć, że debiutował on sześć lat temu w ramach klasycznej serii Polish Jazz. Choć faktycznie już wtedy nagrania zasiliła hinduska skrzypaczka Apoorva Krishna. Jednoznaczny skręt w stronę muzyki najludniejszego obecnie kraju był kwantyfikatorem na kolejnym longplay’u pt. „Sariani”. W międzyczasie Mączyński współpracował z Sarathy Korwarem w ramach projektu Sauna, ukazało się też jego wydawnictwo stworzone wespół z Jamalem Mossem aka Hieroglyphic Being pt. „Universal Harmonies and Frequencies – Tune IN”.
Tym razem rezydujący w Berlinie saksofonista nadal permutuje hinduskie skale, ale przejął przy tym całkowicie stery produkcji i sound designu. Sam tytuł wydawnictwa jest skrótem od Digital Orchestra / Pelican System, czyli wirtualnej orkiestry, gdzie twórca przetwarza saksofony za pomocą elektronicznych narzędzi.
DO 555ps by jerzy maczynski, Vibrajson
Faktycznie, już w otwierającym „Requiem for the EARTH’S nature” otrzymujemy mieniące się wielogłosowo struktury saksofonowe, a w podbrzuszu tej plecionki pomruki dronujących basów. Takie otwarcie nie przepowiada, że w dalszej części Mączyński zaserwuje użycie cyfrowych bitów rodem z industrial techno („Amaze myself”) czy surowego IDM-u („Za-Zen”). Połączenie przeplatających się, monofonicznych, a zarazem silnie spreparowanych linii saksofonów, opartych na hinduskich ragach z wypełniającą całą przestrzeń, spogłosowaną tkanką elektroniczną przynosi iście emocjonujący efekt.
Niekiedy wwiercające się soprany mogą powodować wręcz odczucia antypatyczne, ale te ekstremalne doznania to jednak tylko momenty, istotnie składające się na całość misternego aranżu. Bardzo dużo tu filmowego, ilustracyjnego charakteru wywołującego uczucia niepokoju, ale też zaintrygowania i zakreślenia pola do pracy dla wyobraźni. A ta ma tu co robić, bo ta intensywna muzyka z wyraźnym nerwem została pomyślana jako dziesięcioutworowa suita science-fiction obrazująca odkrywanie nieznanej planety. Prastare tradycje spotykają cyfrową ponowoczesność. Villeneuve z Tarkowskim idą pod rękę z Lemem i Herbertem.
W zasadzie pozostaje powtórzyć konkluzje z recenzji krążka „Sariani” sprzed 3,5 roku. Nowe, ponad półgodzinne wydawnictwo Jerzego Mączyńskiego „zawiera muzykę odkrywczą, zaskakującą i głęboką. Jeśli coś można nazwać nową muzyką, to z pewnością właśnie” „DO 555ps”.
23.01.2025 | Vibrasjon
https://jerzymaczynski.com/
https://jerzymaczynski.bandcamp.com/
https://www.instagram.com/jerzy_maczynski/
https://vibrasjon.bandcamp.com/
Artykuł Jerzy Mączyński – DO 555ps pochodzi z serwisu Nowamuzyka.pl.