Japończykom brakuje… ryżu. Ceny szaleją, rząd zapowiada uwolnienie części rezerw strategicznych

Rząd Japonii poinformował w piątek o decyzji wprowadzenia na rynek jednej piątej strategicznych zapasów ryżu. Kluczowego produktu zaczyna brakować w sklepach, a ceny szybują. Łańcuchy dostaw trzeszczą, pogoda nie sprzyjała zbiorom, a ostrzeżenia przed silnym trzęsieniem ziemi skłoniły Japończyków do panicznych zakupów.

Lut 17, 2025 - 15:57
 0
Japończykom brakuje… ryżu. Ceny szaleją, rząd zapowiada uwolnienie części rezerw strategicznych

W piątek 14 lutego rząd Japonii poinformował, że uwolni 20 proc. strategicznych zapasów ryżu. Jak informuje m.in. portal france24.com, słabe tegoroczne zbiory i paniczne zakupy po ostrzeżeniu o "megatrzęsieniu ziemi" spowodowały niemal dwukrotny wzrost cen jednego z najważniejszych produktów spożywczych w kraju kwitnącej wiśni.

Ceny ryżu szybują

Japonia ma problem z podażą ryżu już od wielu miesięcy. W sierpniu ubiegłego roku produktu zaczęło brakować po serii tajfunów oraz ostrzeżeniu o zbliżającym się potężnym trzęsieniu ziemi, które jednak dotychczas nie nastąpiło.

Ceny ryżu poszybowały, jednak rząd Japonii miał nadzieję, że ustabilizują się po tegorocznych zbiorach. Tak się jednak nie stało, ponieważ plony były słabe, a firmy dystrybucyjne zaczęły gromadzić zapasy.

Interwencja rządu

W tej sytuacji japoński minister rolnictwa zapowiedział, że rządu uwolni 210 tys. ton ze strategicznych zapasów, sięgających miliona ton. Ma to spowodować spadek i stabilizację cen, które w porównaniu z ubiegłorocznymi wzrosły z nieco ponad 2 tys. jenów do blisko 3,7 tys. jenów za pięciokilogramowy worek (1 jen = ok. 0,026 zł).

Według ministra rolnictwa Japonii zakłócenia w łańcuchu dostaw ryżu mogą być pogłębione przez część dystrybutorów, którzy wstrzymują sprzedaż licząc na wzrost ceny i większe zyski. Interwencja rządu ma ich skłonić do uwolnienia zgromadzonych zapasów i skierowania ich na rynek.

Pokarm duszy

Uzupełnijmy, że choć spożycie ryżu w Japonii w przeliczeniu na liczbę ludności w ciągu ostatniego półwiecza spadło o ponad połowę, to wciąż mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni traktują to zboże jako "pokarm duszy".