
Szymon Hołownia zamierza pokazać jutro w Sejmie raport o tym, jak "PiS kupował poparcie Kościoła i organizacji wyznaniowych". Zapowiedział to na spotkaniu z wyborcami w Wągrowcu. Przyznał, że raport zamówił rok temu, a wnioski z niego mają "obciążać poprzedników".
– Jutro pokażę wam w sejmie zamówiony przeze mnie raport. Rok temu zamówiłem. Wszyscy krzyczą "konkordat wyprowadzić, zlikwidować Fundusz Kościelny". A ja pierwszy zrobiłem robotę. Wezwałem pana Banasia i powiedziałem "panie prezesie, niech NIK przygotuje pierwszą od 35 lat kontrolę jak pieniądze państwa płyną do kościołów w Polsce" – mówił Szymon Hołownia na wiecu w Wągrowcu.
– Przygotował raport, prawie po roku, 400 stron, jutro prezentuję go w Sejmie. Tyle wam mogę powiedzieć, że zobaczycie jakich rzeczy dopuszczali się nasi poprzednicy, żeby próbować kupować (w moim odczuciu) poparcie Kościoła choćby przed wyborami w 2023 roku. Jakie pieniądze szły z rezerwy premiera do Kościoła, do organizacji wyznaniowych. Zobaczycie to czarno na białym w raporcie Najwyższej Izby Kontroli – dodał.
Bogu co boskie, cesarzowi, co cesarskie
Przypomnijmy, że Szymon Hołownia, deklarujący się jako katolik, od kilku lat postuluje faktyczne rozdzielenie Kościoła od państwa. Chce na przykład uregulowania sprawy Funduszu Kościelnego.
Do 2012 roku fundusz zasilany był kwotami do 100 mln zł. Ale już w 2016 roku, kiedy zaczęły się rządy Zjednoczonej Prawicy, duchowni otrzymali 145,3 mln zł. W 2021 roku było to już 193,7 mln zł, a w 2022 roku aż 192,8 mln zł. W 2023 budżet FK sięgnął 216 mln zł. W 2025 roku do Funduszu Kościelnego trafi ponad 275 milionów złotych.
Najwięcej pieniędzy idzie na emerytury i składki księży. O biskupach już nie wspominając – gdyż ci mogą liczyć na znacznie wyższe świadczenia niż zwykli obywatele. Jak informuje Gazeta Wyborcza Abp Marek Jędraszewski i abp Stanisław Gądecki otrzymują ponad 10 tys. zł emerytury – mając zapewniony w luksusowych posiadłościach wikt i opierunek.
Zmianę obiecywał już Donald Tusk. Miał odciąć Kościół od publicznych pieniędzy, likwidując Fundusz Kościelny. "Prace będą zmierzały w stronę systemu odpowiedzialności finansowej wiernych za swoje Kościoły" – zapewniał w 2023 roku premier. Fundusz nie tylko nie zniknął, ale ma się świetnie.