Formuła 1 poważniej myśli o wprowadzeniu silników V10

Pomysł na powrót silników V10 do Formuły 1 przewija się od pewnego czasu, a teraz nabrał zakulisowego tempa. Cała sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana, bo […] Na Cyrk F1 znajduje się więcej artykułów na temat Formuły 1.

Mar 20, 2025 - 12:31
 0
Formuła 1 poważniej myśli o wprowadzeniu silników V10

Pomysł na powrót silników V10 do Formuły 1 przewija się od pewnego czasu, a teraz nabrał zakulisowego tempa. Cała sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana, bo są chęci na ich wprowadzenie wcześniej niż w 2031 roku, a to w teorii będzie niezwykle trudne.

Plan na nowe silniki dla F1 od 2026

Od 2026 roku w Formule 1 będą wykorzystywane nowe silniki V6 Turbo (mocno zmieniona konstrukcja) wraz z rozbudowanym układem elektrycznym. Jednostki napędowe będą według planu generować około 1000 koni mechanicznych mocy, około 53% będzie pochodziło z silnika spalinowego a 47% to będzie energia elektryczna. Silniki będą napędzane zupełnie nowym paliwem zrównoważonym, co będzie równie istotnym polem rywalizacji między dostawcami. Nowe regulacje zatwierdzono w sierpniu 2022 roku, a następnie kilkukrotnie aktualizowano. Według aktualnych założeń są to przepisy na lata 2026 – 2030, czyli na pięć sezonów. Aktualnie pięciu producentów je opracowuje, wkrótce prace rozpocznie szósty – General Motors, który planuje wprowadzić własny silnik 2-3 lata później od rywali. Regulacje silnikowe są niezwykle rozbudowane i skomplikowane. Nie brakuje głosów (również z mojej strony), że FIA przesadziła z pewnymi kwestiami, powstaną bardzo skomplikowane i drogie silniki, które negatywnie wpłyną na rywalizację. Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że po raz pierwszy wprowadzono limity budżetowe dla producentów silników, co realnie organiczna roczne koszty ich prowadzenia. Jednak producenci sumując kilka lat przygotowań, a potem pięć lat rywalizacji w F1, wydadzą na swoje programy po około miliarda dolarów – wciąż ogromne pieniądze.

Formuła 1 poważniej myśli o wprowadzeniu silników V10

Pomysł na to, aby za kilka lat do F1 wprowadzić znacznie prostsze silniki, bo jeśli będą wykorzystywane tylko paliwa zrównoważone, to nie trzeba mieć elementów hybrydowych, przewija się od kilku lat z różną intensywnością. Często mówi tak ktoś ze świata F1, bo wie, że 90% kibiców będzie zadowolonych, więc poprawia dzięki temu swoje notowania. Tym razem sytuacja jest trochę bardziej poważna, bo powstała już specjalna grupa robocza badająca ten koncept. Najbardziej za tym lobbuje prezes FIA, który wykorzystuje to politycznie przed zaplanowanymi na grudzień wyborami. Większość jego decyzji budzi kontrowersje, a taki ruch bardzo polepszyłby jego pozycję. Według nieoficjalnych doniesień sprawa nabrała tempa podczas zebrania Komisji F1 w lutym, gdy Christian Horner zadzwonił do Berniego Ecclestone’a i dał rozmowę na tryb głośnomówiący. Ecclestone miał wtedy powiedzieć, że F1 powinna wrócić do silników V10. Przypominam, że Bernie regularnie krytykował silniki V6 Turbo, a sam doprowadził do ich wprowadzenia. Kwestia została później przedyskutowana w grona szefów zespołów.

Aktualni producenci zainwestowali ogromne pieniądze w nowe silniki, będzie to dla nich opłacalne tylko wtedy, jeśli będą z nich korzystali w F1 przez kilka lat (pięcioletni cykl może zostać przedłużony). Niektórzy z nich weszli do F1 tylko z powodu konkretnych regulacji. Wszyscy mają podpisane kilkuletnie umowy z FIA, więc realnie przez pięć lat nowe silniki V6 Turbo w F1 muszą być wykorzystywane, ale co będzie od 2031 roku, to sprawa otwarta. Jak wynika z najnowszych doniesień są plany, aby skrócić ten okres i silniki V10 wprowadzić szybciej, co moim zdaniem jest niemożliwe, bo pociągnęłoby za sobą zbyt duże reperkusje dla całej Formuły 1.

Najnowsze rozważania dotyczące silników V10

Według informacji z niemieckiego Auto Motor und Sport od przedsezonowych testów F1 w Bahrajnie trwają zakulisowe rozmowy w tej sprawie. Co oczywiste ścierają się różne pomysły, wszystko zależy od tego jak dany zespół / producent silników zapatruje się na regulacje, które zostaną wprowadzone w 2026 roku. Ci, którzy spodziewają się, że im pójdzie słabo chcą szybkiego wprowadzenia silników V10, a inni chcą poczekać kilka lat. Dodatkowo w F1 jest kilku producentów mocno powiązanych z motoryzacją, aby rozwijać technologie pod kątem motoryzacji drogowej. Dla nich silniki V10 nie mają sensu.

Pierwszym pomysłem było skrócenie planowanych nowych regulacji tylko na dwa lata 2026 – 2027, a następnie wprowadzenie silników V10 od 2028 roku. To bardzo pomogłoby np. koncernowi General Motors i zespołowi Cadillac. Zbudowanie przez nich silnika V10 dla F1 jest wielokrotnie prostsze. Prezes FIA w ten sposób pomógłby temu projektowi, który cały czas wspiera. Nie wydaje się, aby było nawet 0,1% szans na wprowadzenie takiego scenariusza.

Drugim z rozważanych scenariuszy jest skrócenie planowanych regulacji o dwa lata, a więc obowiązywałyby tylko w sezonach 2026 – 2028. Następnie w 2029 roku zostałyby wprowadzone nowe, proste silniki V10. Regulacje FIA mają zezwalać na taką zmianę regulaminu. Tutaj cień szansy na takich ruch jest, ale wydaje mi się, że nie znalazłoby się większości do przeforsowania takiej zmiany.

Za jak najszybszym wprowadzeniem silników V10 lobbuje za kulisami Red Bull. Ferrari również ma popierać modyfikację planów na przyszłość i wprowadzenie innych silników. Honda i Audi są całkowicie przeciwne wprowadzeniu silników V10, a tym bardziej skróceniu szykowanych na 2026 rok zasad. Honda wróciła, a Audi zadebiutuje w F1 tylko z powodu wprowadzenia siników V6 z rozbudowanymi elementami hybrydowymi i paliwem zrównoważonym. Mercedes jest przeciwny odrzuceniu nowych regulacji, bo wszystko od kilku lat jest im podporządkowane. Są otwarci na zmiany w przyszłości.

Podsumowanie i moja opinia

Moim zdaniem wprowadzenie prostych silników od 2031 roku powinno być głównym celem dla Formuły 1. Natomiast wszystko zależy od tego, jak spiszą się nowe konstrukcje od 2026 roku. Jeśli będą udane, producenci będą zadowoleni, a wyścigi wciąż będą ciekawe, to raczej wszyscy będą chcieli wydłużyć wykorzystywanie tych silników. Za to nieudany początek sezonu 2026 na 100% doprowadziłby do intensywniejszych rozmów w sprawie zmiany. Chciałbym tutaj przypomnieć, że w 2014 roku wiele stron było niezadowolonych z silników V6 Turbo i chciało się ich szybko pozbyć, a efekt był taki, że regulacje dwu albo trzykrotnie wydłużano i obowiązują do 2025 roku.

Musimy pamiętać o kilku rzeczach. Silniki V10 w motoryzacji drogowej to teraz nisza. Wprowadzenie ich do F1 sprawi, że tacy producenci jak Audi czy Honda z niej odejdą. F1 nie będzie mogła liczyć na ściągnięcie dużych producentów, bo ci takich silników już nie produkują. Z drugiej strony jest to technologia prosta i tania, więc będą mogły wrócić małe, niezależne firmy jak np. Cosworth. Moim zdaniem to akurat byłoby dla F1 dobre, bo od 2014 roku za dużo do powiedzenia mają producenci silników, od których F1 jest uzależniona, bo nie mają konkurencji.

Silniki V10 są duże i zużywają sporo paliwa. Moim zdaniem to nie jest dobry ruch dla F1. Lepiej postawić na V8, bo są mniejsze i lżejsze, a wtedy baki paliwa także byłyby mniejsze. Taki ruch pozwoliłby znacznie skrócić i odchudzić bolidy. Z silnikami V10 nie byłoby to aż takie proste. F1 musiałaby dokładnie zbadać sprawy związane z hałasem. Silniki V10 są bardzo głośne, a coraz więcej wyścigów jest ulicznych. Nie ma pewności, że nowe miasta chętnie by je organizowały, na 100% pojawiło się w nich sporo przeciwników, bo motoryzacja drogowa idzie w innym kierunku.

Osobiście jestem w 100% za wprowadzeniem do F1 w przyszłości prostszych silników, bez turbosprężarki. Moim zdaniem układ V8 jest lepszy niż V10. Przy wykorzystaniu paliw zrównoważonych takie silniki byłyby ekologiczne. W F1 mogłoby się pojawić więcej niezależnych producentów silników, takie zespoły jak McLaren czy Aston Martin byłyby w stanie własnymi siłami je opracować, nie musieliby polegać na zewnętrznych dostawcach. Koszty dla wszystkich znacznie by się obniżyły. Wydaje mi się jednak, że nie warto w pełni rezygnować z elementów hybrydowych. Technologia poszła tak do przodu, że można zostawić, mały i lekki system odzyskiwania energii z hamowania.

Na Cyrk F1 znajduje się więcej artykułów na temat Formuły 1.