Bunt kupców z Krupówek. Poszło o "chińszczyznę"
Handlarze pamiątkami z zakopiańskich Krupówek idą do sądu z burmistrzem Zakopanego. Zarzucają władzom miasta ograniczanie działalności handlowej. Powodem jest zakaz sprzedaży pamiątek wyprodukowanych poza regionem oraz wystawianie towaru poza obręb straganów. "Jeżeli ktoś chce na pamiątkę kapibarę, a nie owieczkę czy niedźwiadka, to sobie kupi. Nie można urzędowo przymuszać konsumentów do kupowania określonych rzeczy" - skarży się jeden z handlarzy.

Handlarze pamiątkami z zakopiańskich Krupówek idą do sądu z burmistrzem Zakopanego. Zarzucają władzom miasta ograniczanie działalności handlowej. Powodem jest zakaz sprzedaży pamiątek wyprodukowanych poza regionem oraz wystawianie towaru poza obręb straganów. "Jeżeli ktoś chce na pamiątkę kapibarę, a nie owieczkę czy niedźwiadka, to sobie kupi. Nie można urzędowo przymuszać konsumentów do kupowania określonych rzeczy" - skarży się jeden z handlarzy.