
– Na czele polskiego rządu stoi hejter – powiedział nagle w środę podczas konferencji prasowej Mariusz Błaszczak. Stojący obok prezes PiS Jarosław Kaczyński nie zostawił sytuacji bez komentarza.
– Debaty to nie były jakąś moją specjalnością. Ja się troszkę lepiej czuję w innych okolicznościach – tym bardziej, że właściwie we wszystkich (debatach-red.), w których uczestniczyłem – byłem w sytuacji tego, którego prowadzący debaty nie lubią – powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o ostatni wpis premiera Donalda Tuska.
"Na czele polskiego rządu stoi hejter" Błaszczak nagłe przerwał wypowiedź Kaczyńskiego
"Rafał Trzaskowski zaproponował debatę Karolowi Nawrockiemu! Nie w Warszawie, w Końskich! Nie musiał. Podjął ryzyko, mimo wyraźnej przewagi w sondażach. Kaczyński zawsze uciekał przed starciem "jeden na jeden". Czy jego kandydat też okaże się tchórzem? Zobaczymy już w piątek" – tak brzmi ten wpis.
– To nie jest dobre, trzeba szukać takich dziennikarzy, którzy potrafią być neutralni – uważa Kaczyński.
Wówczas w jego wypowiedź wtrącił się były szef MON Mariusz Błaszczak. – Sądzę, że należy tu wspomnieć na żenujący niski poziom tweetów Donalda Tuska, bo to ten tweet, który pani zacytowała, ale można by także zacytować całą serię wcześniejszych tweetów. Myślę, że uprawniona jest teza, że na czele polskiego rządu stoi hejter. Marny hejter – stwierdził.
– Jeszcze bym użył innych słów, ale oszczędzę tego Państwu – skwitował to Kaczyński i głęboko westchnął.
Przypomnijmy: w najbliższy piątek odbędzie się debata prezydencka, w której weźmie udział dwóch głównych kandydatów na prezydenta Polski – Karol Nawrocki oraz Rafał Trzaskowski.
W środę (9 kwietnia) kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta opublikował nowy wpis na platformie X. "Piątek. 11 kwietnia. Godz. 20:00. Uczciwe zasady, największe telewizje. Czekam. Odwagi, Panie Nawrocki" – napisał Rafał Trzaskowski.
"Panie Rafale Trzaskowski cieszę się, że parę godzin szkolenia wojskowego skłoniło Pana do męskich decyzji. Od tygodni wzywam Pana do debaty, doczekałem się. Przywykł Pan do cieplarnianych warunków prowadzenia swojej kampanii, komfortowa dla Pana jest też ta propozycja" – odpisał mu Karol Nawrocki, który jest popierany przez PiS.
I dodał: "Ale jest to dla mnie bez znaczenia – jestem gotów. Mam tylko jeden warunek: udział mają wziąć wszystkie telewizje, także te które nie mogą Panu zadawać pytań na konferencjach. Szczegóły niech dogadają sztaby".
Wybory prezydenckie są już 18 maja, a II tura będzie 1 czerwca.