Bitcoin spada poniżej 75 tys. USD. Obietnice Trumpa kontra rzeczywistość rynku

Jeszcze kilka miesięcy temu Bitcoin przekraczał granicę 100 tys. dolarów. Dziś jednak inwestorzy muszą zmierzyć się z brutalną korektą. Wycena największej kryptowaluty świata spadła o 28%. To najniższy wynik od listopada 2024 roku.

Bitcoin cierpi na wojnie celnej

Głównym katalizatorem spadków okazały się nowe cła handlowe ogłoszone przez nowo wybranego prezydenta USA. Zamiast wzmacniać pozycję dolara i kryptoaktywów, doprowadziły one do globalnej wyprzedaży aktywów ryzykownych. Bitcoin, uznawany dotąd przez wielu za „cyfrowe bezpieczne schronienie”, nie oparł się presji. Z rynku wyparowało ponad 1,4 mld dolarów, z czego 438 mln stanowiły zlikwidowane pozycje długie na BTC.

Nie bez znaczenia były też pogłoski. Najpierw pojawiły się informacje o możliwym przesunięciu wprowadzenia ceł o 90 dni, które wywołały chwilowy optymizm. Gdy jednak wiadomości te zdementowano, rynki ponownie pogrążyły się w spadkach.

Efekt domina i altcoiny pod presją

Zgodnie z oczekiwaniami krach Bitcoina pociągnął za sobą resztę rynku. Ethereum spadło do poziomu niewidzianego od początku 2023 roku. Natomiast XRP, Solana i Dogecoin odnotowały ponad 20-procentowe przeceny. Kapitalizacja rynku kryptowalut skurczyła się o 12% do 2,47 bln dolarów, czyli poziomu sprzed listopadowych wyborów.

Na rynku instrumentów pochodnych zlikwidowano pozycje o łącznej wartości ponad 1,35 mld dolarów, w tym 121 mln USD na Bitcoinie i 108 mln na Ethereum. Najbardziej poszkodowanymi aktywami okazały się altcoiny. Solana zanotowała 19,5 mln USD w likwidacjach, XRP 8,6 mln, a Dogecoin 7,8 mln.

Krzyż śmierci i techniczne ostrzeżenia

Na wykresie Bitcoina pojawił się tzw. krzyż śmierci (ang. death cross). To techniczny sygnał zwiastujący długotrwałą bessę. 50-dniowa średnia krocząca przecięła 200-dniową od góry, a RSI spadł do poziomu 45,93. To wywołuje masowe zamykanie pozycji i pogłębia wyprzedaż.

Dodatkowo inwestorzy śledzący analizę techniczną obawiają się zejścia kursu poniżej kolejnych poziomów wsparcia. Po utracie 77 tys. USD, oczy rynku zwrócone są na psychologiczne 74 tys. oraz historyczne 69 tys. USD – maksimum z 2021 roku. Przebicie tych granic może spowodować dalsze spadki.

Trump obiecywał złote czasy dla krypto. Co poszło nie tak?

Po zwycięstwie w wyborach Trump zapowiadał uczynienie USA globalną stolicę kryptowalut. Początkowo rynek przyjął te deklaracje z entuzjazmem. Jednak kolejne decyzje polityczne – w tym wojna celna z Chinami – odwróciły trend. Inwestorzy uznali, że BTC nie jest odporny na turbulencje geopolityczne.

Indeks strachu i chciwości spadł do 17/100, a wielu krótkoterminowych inwestorów notuje straty. Wskaźnik SOPR sugeruje rosnącą kapitulację. Z kolei dane on-chain pokazują, że osoby, które kupiły BTC w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, mają największe problemy. Coraz więcej pozycji zamykanych jest w stracie, a to zwiększa presję spadkową.

Jednak nie wszyscy panikują. Niektórzy dostrzegają w obecnym chaosie okazję. Analitycy porównują aktualne nastroje do dna z 2020 r. Przypominają przy tym, że to właśnie w takich momentach dochodziło do odwrócenia trendów. Kto pierwszy zauważy światełko nadziei, może liczyć na zyski.

Bitcoin – jak będzie wyglądać przyszłość?

9 kwietnia wejdą w życie amerykańskie cła, a decyzje UE mogą zadecydować o dalszym kierunku rynku. Jeśli napięcia geopolityczne ustąpią, a inflacja nie zaskoczy, możliwe jest odreagowanie. Ale na razie inwestorzy powinni zachować ostrożność – rynek krypto znów przypomina, że nie wybacza błędów ani zbyt wielkiej wiary w polityczne deklaracje.

Eksperci są podzieleni. Jedni widzą możliwość odbicia w okolice 87–91 tys. USD, inni ostrzegają przed spadkami nawet do 68 tys. USD. Pewne jest to, że Bitcoin wchodzi w najbardziej burzliwy tydzień 2025 roku.