Trzaskowski też złamał zasady ws. gadżetów. Wyjął dokument i zirytował Nawrockiego

W czasie debaty w TVP kandydaci szybko wykorzystali wątek "afery mieszkaniowej", którą uderzyli w Karola Nawrockiego. Rafał Trzaskowski, żeby wypomnieć kandydatowi PiS coś istotnego w tej sprawie, złamał nawet ważną zasadę poniedziałkowego starcia. Kiedy w czasie debaty w TVP mieliśmy rundę wzajemnych pytań, Rafał Trzaskowski zwrócił się o Karola Nawrockiego. Chwilę po tym, jak "aferę mieszkaniową" przywołał Szymon Hołownia i Nawrocki już wtedy musiał się mocno tłumaczyć. Kandydat KO jeszcze podkręcił emocje. – Wrócę jednak do tego mieszkania. Pana hucpa jest naprawdę nieprawdopodobna. Mam tu oświadczenie, w którym zobowiązał się pan do dożywotniej pomocy panu Jerzemu. Jak wszyscy wiemy, pan Jerzy jest w DPS-ie. Czy panu naprawdę nie wstyd, żeby takie rzeczy podpisywać? – mówił Trzaskowski. Kandydat KO miał ze sobą wspomniany dokument i pokazał go widzom. W ten sposób złamał zasadę debaty prezydenckiej, mówiącą o tym, że kandydaci nie mogą mieć przy sobie żadnych gadżetów. Dodajmy, że jako pierwszy zakaz złamał Krzysztof Stanowski, który wniósł... kolekcję flag. Trzaskowski zirytował Nawrockiego – Proszę mi to pokazać – odparł Nawrocki po pytaniu Trzaskowskiego. Przejął dokument i zaczął przedstawiać swoje argumenty. – Szanowny panie wiceprzewodniczący, nie ma pan zdolności honorowej, by mówić o mieszkaniach. Był pan szefem sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz i jest pan współodpowiedzialny za aferę reprywatyzacyjną w Warszawie, za czyścicieli mieszkań, wybijanie szyb w zimie i umieszczanie powstańca warszawskiego w piwnicy – kontynuował Nawrocki.

Maj 12, 2025 - 21:26
 0
Trzaskowski też złamał zasady ws. gadżetów. Wyjął dokument i zirytował Nawrockiego
W czasie debaty w TVP kandydaci szybko wykorzystali wątek "afery mieszkaniowej", którą uderzyli w Karola Nawrockiego. Rafał Trzaskowski, żeby wypomnieć kandydatowi PiS coś istotnego w tej sprawie, złamał nawet ważną zasadę poniedziałkowego starcia. Kiedy w czasie debaty w TVP mieliśmy rundę wzajemnych pytań, Rafał Trzaskowski zwrócił się o Karola Nawrockiego. Chwilę po tym, jak "aferę mieszkaniową" przywołał Szymon Hołownia i Nawrocki już wtedy musiał się mocno tłumaczyć. Kandydat KO jeszcze podkręcił emocje. – Wrócę jednak do tego mieszkania. Pana hucpa jest naprawdę nieprawdopodobna. Mam tu oświadczenie, w którym zobowiązał się pan do dożywotniej pomocy panu Jerzemu. Jak wszyscy wiemy, pan Jerzy jest w DPS-ie. Czy panu naprawdę nie wstyd, żeby takie rzeczy podpisywać? – mówił Trzaskowski. Kandydat KO miał ze sobą wspomniany dokument i pokazał go widzom. W ten sposób złamał zasadę debaty prezydenckiej, mówiącą o tym, że kandydaci nie mogą mieć przy sobie żadnych gadżetów. Dodajmy, że jako pierwszy zakaz złamał Krzysztof Stanowski, który wniósł... kolekcję flag. Trzaskowski zirytował Nawrockiego – Proszę mi to pokazać – odparł Nawrocki po pytaniu Trzaskowskiego. Przejął dokument i zaczął przedstawiać swoje argumenty. – Szanowny panie wiceprzewodniczący, nie ma pan zdolności honorowej, by mówić o mieszkaniach. Był pan szefem sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz i jest pan współodpowiedzialny za aferę reprywatyzacyjną w Warszawie, za czyścicieli mieszkań, wybijanie szyb w zimie i umieszczanie powstańca warszawskiego w piwnicy – kontynuował Nawrocki.