To minister miał zapłacić grzywnę nałożoną na Puławy. Prezydent nie szczędzi krytyki, wyjazdu do więzienia nie odwołuje

Z informacji, do których dotarło TVP wynika, że tajemniczym darczyńcą, który miał uregulować grzywnę nałożoną na miasto Puławy, jest minister sportu Sławomir Nitras. Dzięki temu prezydent Paweł Maj nie trafi do więzienia. Wskazuje jednak, że zniszczony został symbol jego przekazu.

Kwi 6, 2025 - 16:34
 0
To minister miał zapłacić grzywnę nałożoną na Puławy. Prezydent nie szczędzi krytyki, wyjazdu do więzienia nie odwołuje

W sobotę portal TVP Info poinformował, że tajemniczą osobą, która opłaciła grzywnę nałożoną przez sąd na miasto Puławy, ma być minister sportu. Sławomir Nitras nie skomentował tych doniesień, uczynił to jednak prezydent Paweł Maj. Skrytykował darczyńcę wskazując, iż przez wpłatę tych pieniędzy, zniszczony został symbol jego przekazu. W rozmowie z WP.pl podkreślał, że ten sposób zgodzono się z niesprawiedliwością, bezdusznym wyrokiem sądu i kalekim prawem.

Od razu po wpłaceniu grzywny, kiedy jeszcze nie było wiadomo kto za tym stoi, prezydent Puław wskazywał, że sprawa jest niezwykle zastanawiająca. Tłumaczył, iż nie wie kiedy i na jakie konto wpłynęła wpłata. Grzywna miała bowiem swoje subkonto do wpłat, które nie jest znane osobom postronnym, więc ktoś musiał się naprawdę postarać, by tego dokonać. Zastanawiał się również, czy celem nie było czasem uniknięcie kompromitacji państwa i wymiaru sprawiedliwości.

– Od lat prosiłem o pomoc. Nie dla siebie. Dla wszystkich dzieci w Polsce, by mogły ćwiczyć bez ograniczeń. Na moje pisma nigdy nie odpowiedział żaden minister. W tym Sławomir Nitras. Teraz, gdy ogłaszam datę pójścia do więzienia, nagle w ciągu trzech dni w Sejmie minister ogłasza, że jednak można coś zrobić. Jak to skomentować? – powiedział Paweł Maj w rozmowie z WP.

Samorządowiec w poniedziałek miał trafić do zakładu karnego i spędzić tam pięć dni. Od początku bowiem zapewniał, że pieniądze miasta są pieniędzmi jego mieszkańców i nie będzie tych środków wydawał na grzywny nałożone na skutek „bezdusznego, kalekiego prawa, które uderza wprost w dzieci”. W wyniku tego kwota 5 tys. zł została zamieniona na karę 5 dni pozbawienia wolności.

Pomimo opłacenia grzywny, Paweł Maj nie wycofuje się z przyjazdu do zakładu karnego. Jutro rano ma się zameldować pod bramą Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim. W ten sposób chce podziękować wszystkim za ogromne wsparcie, za słowa otuchy i poparcia, które płynęły do niego z całej Polski. Podkreśla, iż nie zgadza się z uregulowaniem grzywny przez osobę trzecią. Zastanawia się jednocześnie, czy minister będzie także spłacał grzywny mniej medialnych ofiar chorego prawa.

Wracając do Sławomira Nitrasa, to w czwartek poruszył on sprawę puławskiego boiska z sejmowej mównicy. Minister sportu zapewniał, że nie pozwoli zamknąć jakiegokolwiek Orlika w Polsce. Wskazywał, iż po to tego typu infrastruktura jest budowana, aby służyła dzieciom i ciągu miesiąca prawo zostanie zmienione. Dodał, że żaden PiS-owski działacz nie zamknie żadnego obiektu. Tu odniósł się do osoby, która od lat podaje miasto do sądu wnioskując o zamknięcie boiska. Z relacji polityków wynika, iż ma to być działacz PiS i kandydat tej partii do rady miasta.